No dobrze sprubuję :D
Wersja do druku
No dobrze sprubuję :D
Hej yasmin :D
i o to chodzi ze masz sprobować Kurde, taka stara wyjadaczka dietowa, świetnie obeznana w temacie, a trzeba ją do jedzenia śniadan przekonywać. :twisted:
U mnie źle, bardzo xle pod względem diety. Właściwie to dzisiaj zapomniałam że jestem na diecie.
pa pozdrawiam :D
yasmin: super, spróbuj, myślę, że polubisz śniadania.
nie chodzi o to, żebyś gotowała owsiankę (jak ja :lol: )
ale po prostu zrobiła sobie kanapkę albo zjadła banana przed wyjściem z domu :)
a ja chudnę (albo nie chudnę) na 15oo. ostatnio zdarza mi się jeść mniej, ale zeszły tydzień, to była porażka :lol: tylko przy moim wzroście ta liczba na tickerku jest co najwyżej znośna :lol:
idę spać, trzymaj się :)
i jutro spróbuj z tym śniadaniem ;)
No dziewcznyki obiecuje solennie, anwet wiem juz co :twisted:
Kitola łepek do góry. Wszystko cos ostsnio nabroiłysmy , wiec zaczynamy nowy etap. Ja , Ty, Xixa, Agassi peqwnie tez ma jakies grzeszki na umieniu :twisted:
.Fantastyczna Czwórka rusza do boju! :D :D
Szkoda że nie Piątka, bo brakuje mi Cattibrie :( Ciekawe co u niej :roll:
Agassi to ile ty masz wzrostu?
Do jutra , muszesie wyspac na to jutrzejsze sniadanie :P
pozdrawiam
WIEKI MNIE NIE BYŁO
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
NIESTETY WIĘCEJ MNIE JEST, TAK TO BEZ WAS - NIE DA RADY
:wink:
OGROMNE BUZIAKI DLA WAS WSZYSTKICH
Hehe Yasmin :D
jesteśmy niezlomne jak drużyna pierscienia :lol:
a raczej drużyna jedzenia :mrgreen:
Hehe Kitola tylko nie Druzyna jedzenia, błagam :D
No ja dzis poki co 850 ale zjem cos jeszcze obiecuje :wink: a na sniadanie zjadłam, to znaczy przed wyjściem z domu, ten Mleczny Ryz Oetkera. I wiecie jaki efekt? Żoładek zwariował, trawiła jak szalony, cały dzien burczalo mi w brzuchu :roll: :wink: . ale po kolei:
śniadanie:
mleczny ryż, activia ( to juz w pracy)
II śniadanie:
trzy wasy, bieluch, szynka, pomidor
brokułowa Knorra
Obiad:
ryz brązowy, puklpecik, pomidor
Huh pojadła sobie dzis :D
Nusia witam serdecznie
:D Bez nas ani rusz, wiesz o tym :D
hej Yasmin!
troszkę mnie nie było, przytyłam 2 kg, schudłam 2 kg teraz znow przytyłam 2 kg czy to sie kiedyś skonczy?
dzieki, ze jest tu taki wątek jak twój bo zwariowac można jak ktos pojawia się, chudnie, znika i nie wraca, no chyba ze przytyje. Ja niestety nie bardzo mam czas na forumowanie, bo maturka coraz bliżej, a ja nic nadal nie umiem, bo całymi dniami mysle o moim bilansie energetycznym. Jeśli chodzi o słodycze, to byłam u spychologa, niewiele pomógł,a ja nadal wpierniczam 5 batonow dziennie, mam zaparcie i tym podobne rzeczy, o których nawet nie śniłam przed odchudzaniem. Poza tym ok...
pisze... w sumie jakoś tak bez powodu, ale wiedz że masz stałe czytelniczki, które niekoniecznie piszą ale czytają na pewno! :D
pozdrawiam !! :wink:
kurcze, ja nawet jesli musze się uczyc, i tak siedzę przy komputerze :oops: o kurcze, ale z kuchni paaaachnie....eeee, CZWRKA nie może się poddać!!! ale jesli ktoś do nas dołączy, będzie jeszcze lepiej. no ale będąc starymi wyjadaczkami, musimy przodować (w jedzeniu?)
Witaj Bannerko :D
No bardzo ucieszył mnie Twój post, ze względu na to że jestes tutaj cały czas choc nie piszesz.
Nie przjmowałabym sie zbytnio tymi dwoma kilogramami, bo takie wahania sa w sumie w normie. Tylko, prosze skończ z tymi batonami :roll:
Ja jak pewnie czytałaś walcze znowu. Powolutku do celu :D a Xixatushka otworzyła swoj temat, nowy :D
Heh matura :roll: kiedy to było :D uczyc to sie pewnie dopiero po studniowce zaczniesz, co? :twisted:
Moim zdaniem to spycholog :wink: , jak to ladnie ujęlaś to nie jest potrzebny, dasz sobie rade sama.Ja sobie poradziłam bez spychologów, wiec jakby co to pisz, pisz jak tylko najdzie cie ochita na słodycze. Nie kupuj, albo popros mame zeby nie kupowała. Ja zamykam barek na noc a klucz chowam w pokoju córki. Cóż, czego sie nie robi dlapieknej sylwetki :wink: