hej, dziewuszki, nie smucic się, no! yasmin, ja nie jestem już na diecie, próbuje inaczej :roll: buziaki :D
Wersja do druku
hej, dziewuszki, nie smucic się, no! yasmin, ja nie jestem już na diecie, próbuje inaczej :roll: buziaki :D
A jak wam miniął piątek 13-tego? :twisted:
Ja zakończyłam go impreza a konkretnie ogniskiem w gronie biurowym, i wróciłam do domu o 23.00 na konkretnej bańce :twisted: Faajnie było. Bylismy daleko za Krakowem, takxi nie przyjechało, szlismy kilka kilosów po lesie, a pózniej trafilismy na MPK i niezbyt miłego kierowce. suuepr było :wink: :twisted:
A w ciagu dnia zalało sąsiada z mojego licznika, i generalnie nie taki 13-sty jak go malują :wink:
A dzis na sniadanie zjadłam kawałek tortu czekoladowego, maly ale był. wogóle nie mam kontroli nad soba , nie wiem czy tyje czy nie, ale raczej nie bo bym czuła. Humor mam jak zbity pies.
No nic zmykam i moze wpadne za niedługo :D
yasmin, spełnisz moją prośbę? :roll:
jak u nas? u mnie ogolnie nieźle, piątek suuuuper, bo nie jestem przesądna. a może to nawet dobrze, bo to był ostatni mój zły dzień co do dietkowania, sobota i niedziela super, trzymam się jak nigdy :shock:
yasmin, dzięki!
UWAGA mój pamiętnik jest zablokowany 8) nie chcę kontynuowac tego, co robiłam, zaczęłam wszystko od nowa!
z tej okazji niedługo założę nowy pamiętniczek
- no, zareklamowałam się :roll:
xixa: szkoda, że zamknęłaś tamten temat. ale mam nadzieję, że szybciutko założysz nowy :) :) :)
yasmin: fajnie z tym ogniskiem, szkoda tylko, że humor nadal nie taki, jak powinien być :roll:
ja też mam teraz jakiś gorszy okres, ale to chyba przez zbliżającą się miesiączkę. typowe objawy pms :?
trudno, trzeba przetrzymać :P
trzymajcie się
buziaki
hej. no własnie stwerdziłam że sie obżeram...Choc juz sama nie wiem...śniadanie jem dopiero kolo 11.00, wczesniej tylko płyny że tak powiem.wiec sniadanie to z regułu trzy wasy z czyms, róznym :wink: a w domu jakis obiad czasem to jakiśsztuczny kubek z knorra( ostatnio czesto :? ) i jeszcze kolacje jem póznje niz 18.00 a wpracy zawsze jakies ciastko dziubne :evil: W weekendy jest inaczej, bardzierj noramlnie Ech no coś mnie wzieło na takie mysli...
A własnie i tez mi sie zb;iza jak Tobie Agassi
Witam :D
Pozdrawiam tylko bo już późno a nie ma siły pisać. Ja też się obżerałam, i efekty możesz zobaczyć na suwaku. MOże nie bierz mnie za przykład. Po co ci to. Jojo niefajna rzecz.
I zacznij sie zdrowo odżywiać. Ja też to zrobię. I znowu schudnę. te kiloski przybyły z prędkością światła, to moze też i dość szybko znikną jak zacznę znowu dbać o siebie.
pa pozdrawiam :D
Cóz moge powiedziec SZOK :shock: ale wiem ze dasz rade sie podnieść :D
Ja natomiast jem nieregularnie, na szybko, choc nie jem tłustych rzeczy i białego pieczywa w dalszym ciagu. Tak naprawde moja zmora nadal sa słodyczea w szcególności ciastka. Przesunełam tez sobie pore ostanie posiłku w ciagu dnia bo inaczej bym nie dała rady.Nie licze kalorii, nie waże się. Chciałabym schudnąc jeszcze ale na razie jest to raczej niewykonalne. Brak mi spokoju duchowego, harmonii. Żyje w totalnym pędzię, chaosie, i nie tyczy sie to tylko pracy, choc jest ona powodem tego. Nie żałuje, nie zrezygnuje i juz.Nawet jeśli od tego zależałoby szczęście mojego małżeństwa. Juz to wyjaśniałam. :P
Ech dziewczyny cięzko mi, bardzo. Ale sie nie daje. Zawsze mi mówiono że jestem silna osoba a teraz musze tej siły miec za trzy. Czasem wysiadam, ale to tylko chwile. Ja nie popuszcze.A jesli ta druga osoba tego nie zrozumie i ona odpuści to jej strata. Ja wiem ze dam sobie rade.
Pozdrawiam
Hej :D
Cóż, zrobisz jak uważasz, pamiętam twoje argumenty na temat małżenstwa i pracy, i nie powiem żeby mnie przekonały :? ale to przecięz jest twoje życie i to ze ja mam inne zdanie nie znaczy że ty musisz tak postępować. Kazdy ma prawo do błędów i ja tez moge sie mylić. Tak samo zresztą ty. Dobra, koneic, bo sama nie bardzo rozumiem co napisałam.
Ja dzisiaj spedziłam cudowny dzień . Byliśmy w parku w Pszczynie, pogoda nam wyjątkowo się udała. Ja też nie popsułam nikomu humoru (a mam to chyba we zwyczaju), tylko mnie trochę głowa boli, ale to od jazdy.
Pozdrawiam. A ta moja tragiczna waga :? hmm, no co mi pozostaje, musze to na nowo zrzucać :?
Pa :D
Hej Kitola!
Wiesz nic nie jest czarne ani białe. Doskonale rozumiem co chcesz powiedziec, natomiast trzeba wziąść poprawke na to ze kazde małżenstwo i sytuacja są inne. Mój mąż tak juz mi dopiekł ze nie pozwole znowu sie tłamsić .Pierwszy raz w zyciu mu odmawiam i stawiam siebie na pierwszym miejscu.Dlatego nie zrezygnuje z niczego dla niego, dlatego że on tak chce. Najbardziej zawsze złości mnie to ze chce sie mnie w wielu sparawch radzic, dyskutowac itd a na koniec i tak robi po swojemu" bo to przeciez za jego kase" nie wiem na cholere mu moje poparcie... A nieważne.
dziś znowu było starcie. Ostanio przychodza mu do głowy takie pomysły że szkoda pisac a dzisiaj juz przeszedł samego sibie. :evil:
A ciekawe co tam u Cattiebrie :D