kubaxxl: u mnie silny stres objawia się właśnie niejedzeniem ale nigdy z tego powodu raczej nie miałam kłopotów z wagą, bardziej z żołądkiem :wink:
Wersja do druku
kubaxxl: u mnie silny stres objawia się właśnie niejedzeniem ale nigdy z tego powodu raczej nie miałam kłopotów z wagą, bardziej z żołądkiem :wink:
Witam :D
Malaa :D będzie dobrze, wyliżesz sie, zapomisz i znjadziesz kogoś 100 razy lepszego. Ale tak czy inaczej, wątek Yasmin to takie miejsce gdzie wszyscy przsychodza płakać i się zalić. Ona nas pociesza, i zresztą wszyscy nawzajem :D
nigdzie ci nie bedzie lepiej niż u Yasmin :mrgreen:
Pozdrawiam i życze miłego dnia :mrgreen:
heh, ja nie widziałam. ale za to jest firma "AGA gazy techniczne" i zawsze wszyscy z tego leją :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez xixatushka69
miłego dnia yasmin! :D
o kurcze, to ty sławna jesteś :lol: :lol: :lol:
yasmin, co ukradkiem forum przeglądasz? pokaż się :roll:
)Hej hejka :D
Kitola no dzięki, zrobiłas z moejogo tematu kacik uzalania sie :twisted: ale spox, dziekuje za takie mile slowa :D
Agassi "gazy techniczne" :?: :D Hahahahahaha :mrgreen:
A ja oszaleje , bo mąż mnie tak rozpieszcza pysznymi obiadkami a'la chińszczyzna ze chyba rozmiar zmienie na wiekszy :( nie no musze przestac jeśc w pracy , tylko sniadanie, bo sie okazuje że na mnie takie rzeczyw domu czekaja, że łohohoh :shock:
Dziś było :
duszone warzywa w sezamie, gotowanan brukselka, sos seczuański (ostry :twisted: ) a do tego pokrojony i opanierowany dorsz smazony na oliwe. Takie maciupeńki kawłaęczki. mialam jeszcze frytki ale ich nie zjadlam :P Zszokowała mnie ta panierka, sam robił :shock: :shock: Pyszne było :D
A w pracy zjadłam:
trzy wasy z bieluchem, activia, dwie mandarynki, kilka ciastek.
I co wy na to? Bo ja nie licze i wyszłam z wprawy. Nie chodzi mi o obliczenie,ale o jakośc jedzenia. dietetyczna jakość :D
Pomocy :!:
Buziaki :D
Xix dopiero zaczynam :mrgreen:
kurde, smakowicie te twoje posiłki brzmią :roll:
Xixatushko nie tylko brzmią 8)
zazdroszczę męża :lol:
mój chyba gotowac nie będzie. raz mi tylko zrobił deser z kaszki mannej i bananów. pyszny był :)
i chciał ugotować kolację, ale ciocia mu nie pozwoliła :lol: powiedziała, że zepsuje. i sama zrobiła, na jakąś naszą rocznicę ;)
Kitola: dzięki, wierzę, że tak będzie. Dziś sobie słucham Dżemu, a jutro go zjem na śniadanie... Trzeba przełknąć tę gorycz (bez względu na kaloryczność) :wink: