-
u mnie też nie bardzo, a nawet nijak. no ćwiczęń wcale nie ma, dopsko rośnie :wink: :roll: ale przynajmniej się nie przejadam jak kiedyś...a dziś to w ogóle mało jadłam, bo spotkałam koleżankę, którą teraz bardzo lubię, no to nagadałyśmy się jak nigdy i postanowiłam, że będę szczupła tak jak ona...może to chore, ale będę...nieważne, ile to potrwa...i jak...
-
xixa, kochanie, bez tego "i jak" na końcu proszę :*
ma być zdrowo i przyjemnie
ja zaczęłam znów czytać książkę "Francuzki nie tyją"
(dzięki Kitoli w sumie, bo ona mi coś o jakiś poradnikach dzisiaj mówiła)
i chciałabym tak chudnąć... tylko nie umiem :P ale może przeczytaj też. niezła książka i trochę można się dowiedzieć :)
yasmin: a co u Ciebie? nie pokazujesz się, pewnie czasu nie ma? :roll:
pozdrawiam
-
Witam moje dziewuszki!!
I cóz widze?? :shock:
Xixa Kitola co ta smutne minki?? Jeszcze niedawno dodawałysie mi otuchy, Kitola taka szcęśliwa byłas. co jest? Przeszło ze mnie na Was? :twisted:
Ktola wygadaj sie . Mnie to pomogło, całe zycie prawie Wam opowiedzialam. a wiesz ta zasada to u mnie brzmi mniej wiecej tak " Będzie co ma byc, nic na siłę," Sprawdza sie. :D
Xixatushka masz nowa motywacje to dobrze . Tylko mi bez takich nieważne jak i td. Wiesz że to głupota. Może to że sie złośćisz pomoże ci w ruszeniu doopska i wkroczenia pełna pare na droge do sukcesu. Tylko głowy po drodze nie zgub :P
Agassi no czasu mam mało, zbliza sie wielkimi krokami 10-ty i wiesz wszyscy w firmie świruja. :wink: a ja takich książek nie lubie, wiesz? wszystkie te francuzki, diety bagietkowe, oliwkowe itp. wedlug mnie sa do kitu. Ale czytając mozna znależć swój sposób na diete. Wiesz troch z tego troche z tamtego.
a u mnie cóz. w pracy zajob,w domu spox, jakas grypa za mna chodzi ale sie nie aje.a dieta, no cóz moge powiedziec. to juz nie dieta. Ja po prowstu strasznie mało jem. I wytarcza mi. Nie zawsze jest zdrowe jedzenie , ale złego nic sie dzieje.
zmykam na razie, pobuszuje jeszcze po forum. :D Pa!
-
Witam :D
JUż mi lepiej, jak pisałam do ciebie, to była koncowa faza dołka. Ja tak mam że nawiedzają mnie co jakiś czas, wolałabym aby ich nie było, ale niestety.
A dołek spowodowany, nawet nie wiem czym, nagle poczulłam się nic nie warta, nielubiana, do niczego. ZERO NIC.
NIby nic się nie dzieje złego, mąż coś czuje że doły łapię, bo ciągle chce rozmawiać, a ja nie chcę. To moje doły i jemu nic do nich. On na siłę szuka rozwiązań, żeby mi przeszły. A one same musza minąć. On tak twardo stąpa po ziemi że czasami az mnie to drażni.
Agassku, ta książka o kórej wspomniąłam, do której muszę wrócić to "Możesz uzdrowić swoje życie". Taka o samoakceptacji. Czegoś takiego jak samoakceptacja Bozia zapomniała mi dać. I chociaż czasem czuję się ładna i atrakcyjna, to tylko zewnętrzne pozory. Bo ja taka nie jestem. Wmawiam to sobie i innym. INni może w to wierzą, ale ja ani trochę.
Jutro ide szukać pracy. Postanowione. Nie zwlekam ani dnia dłużej. NO chyba że padłał będzie deszcz, to nie chce mi się w eleganckich butach skakać między kałużami. Wydrukowałam sobie nowe CV i przejdę po okolicznych firmach najpierw. I zaraz szukam w necie ofert. Na pewno znajdę coś ciekawego.
Wydaje mi się że większosć moich kłopotów z psychiką bierze się z faktu ze nie pracuję. Ale boję się ze nawet jak pójdę do pracy, to one nie znikną, tyllko schowają się na jakiś czas. Jakoś dzisiaj wyszukuję problemów. bo właśnie przyszło mi do główy, że najprawdopodobniej trafię na wrednego szefa/szefową. Fałszywe koleżanki w pracy. Nigdzie nie jest powiedziane że tak bedzie. Ależ ja jestem pesymistką.
Dobra, starczy ględzenia.
-
hejka dziewczynki, ale mam zachszan jem za duzo, zre slodycze, waze 62kg ale sie ubilam, bo nas tak gnaja, ze rzeczy leza idealnie :P - a jak tydzien zdychałam, bo takie zakwasy, potem zdjecia wrzuce z przysiegi ;)
Pozdrówki ;)
-
yasmin: ale ta jest naprawdę fajna :) trochę przepisów, porad, które można bezboleśnie wprowadzić w życie... i czasem jak ta kobieta o czymś pisze, to ślinka leci aż ;)
u mnie teraz zacznie się młym. od wtorku zajęcia, a plan :roll: łooo boshhh gorzej niż źle. przynajmniej nie będzie czasu, żeby jeść :P
kitola: nie ględzisz. a nawet jeżeli, to czasem trzeba ;)
-
Agassi doszłam do wniosku ze kazdemu co innego. według uznania po prostu. nie przecze ze jest dobra, że zawiera mnóstwo rad i pozytywnych rzeczy, tylko ze to nie dla mnie.heh, nop ja nie lubie robic jak mi inni dyktują. :twisted: :wink:
Cattibrie ojeju jeju jak sie ciesze!!!!!! :D :D :D No fajnie ze jestes taka zadowlona, napisz cos wiecej o tym co tam porabiasz. Hehe spalasz ponad norme chyba co? :wink: :wink:
Kitola masz racje znajdz prace wyjdz z domu i poczuj sie doceniania, ważna i wspaniała. Och jak to pomaga. głównie poznawanie nowych ludzi i satyusfakcja z dobrze rozwiazanej sprawy, aprobaty która widzisz w oczach obcych ludzi. Kurcze czułam sie tak samo jak Ty. Wiem że jesteś szczęśliwa i masz super męża ale mimo wszystko potrzeba ci hmm. takiego tylko własnego troche egoistycznego podejścia. :wink: Rozumiesz??
a ja odkryłam przepyszna, trochu kaloryczna rzecz. minowicie sałatke Cymes :wink: ( ser żółty, kukurydza, papryka, jajko, szczypior i majonez) Kurcze biore taką do pracy i jest świetnie. Ostsnio ja kupowałam a teraz robie sama. Pyszności. W zwiazku z tym że mało jem to sobie pozwalam na takie rzczey. bo na warzywach bym nie wydoliła teraz 8)
-
No nalatam sie jak dziki osioł na wf'ie i po polu. Teraz bedzie tego mniej, ale generalnie to codziennie zaprawa 2400m
Kurcze zyje, mam pelno siniakow, zdarte lokcie, maseczki błotne na taktyce i zimna wode pod prysznicem :P
Pare zdjęć z przysięgi
http://img80.imageshack.us/img80/6697/fdfsdfspj2.png
http://img242.imageshack.us/img242/2643/forumem5.png
http://img242.imageshack.us/img242/6757/imgp1960xo9.jpg
http://img242.imageshack.us/img242/6757/imgp1960xo9.jpg
Pozdrówki :) dziewczynki ;)
-
Cattie wklej jakies zdjatko w galowym co? Bardzo bym chciał Cie zobaczyc po wojskowemu :D
-
niestety mam tylko w moro, ale jak cos może potem bede miec, bo jak co mam zdjecia w cywilu tylko, więc moze takie kiedy wkleje, bo obecnie nie posiadam, ale pozniej zobaczymy. A mam samych chłopaków w grupie. karmia ns kasza hihihi utucze sie, a teraz wcinam salatke jarzynowa - o mniam. A oczywiscie zamierzam schudnąc, wiec ograniczam słodycze po egzaminach :P
Pozdrówki
-
Catti kasza zdrowa jest :twisted: A duzo masz tych chłopaków, ? :twisted: To raj chyba co? Ruch, wojsko, sami faceci. Kurcze ale ci fajnie :wink: :wink: :wink:
-
Witam :D
U mnie już dużo lepiej, zaczęłam na poważnie szukac pracy, skonczyło się gadanie, zaczęło się działanie. W poniedziałek idę na pierwszą rozmowę, w piątek rozniosłam po okolicznych firmach cv. W pon również poroznosze cv w biurach w centrum Katowic, skoro już tam będe w dodatku ładnie ubrana. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt ciepło , bo znowu sobie nogi odparzę w rajstopach i butach na obcasie :? a do domu wróce dopiero późnym popołudniem, bo jeszcze korepetycje mam w poniedziałek. Czyli cały dzień poza domem. Ale nie narzekam, przynajmiej coś innego będzie niż zwykle.
A jutro maluję ściany w kuchni :D uwielbiam zmiany :D i zaraz ładniej będzie w domku :D
Pozdrawiam :D
Ania :D
-
Kiotla jak Ci sie mieszka z tesciami??? Bo Ty mieszkasz razem z nimi prawda?? Musze miec troche info...
a ja jade za tydzień na mega zakupki. otworzyli u nas galerie krakowska, na dwrcu głównym. Musze ( zamarzyłam sobie :P ) kupic sweterek, dwie bluzki takie ... hmm z jakąś ładna aplikacja , wstążka ,z długim rękawem i żakiecik np. sztruksowy. kurzce no cos fajnego mam na mysli. dostalam premie to bede szalec :twisted:
Pa!!
-
Szalej Tamara, szalej, ja jak dostanę pracę to tez sobie kilka fajnych rzeczy kupię
Z teściami mieszka się tak sobie. Ja mam fajnych teściów, co mnie lubią i szanują, z wzajemmnością. NIe zmienia to jednak faktu że o wiele bardziej wolałabym mieszkać osobno. NIe zanosi się na to, ale staram się nei narzekać. Wszsytko właściwie mamy osobno, tylko wejście i piwnica jest wspólna. Ich prawie cały dzień nei ma w domu, to nie ma co narzekać. Kiedyś chyba się przyzwyczaję do mysli że tak zostanie :?
Pozdrawiam i gratuluję premii :D
-
lubię zakupy :twisted:
ale powiedziałam sobie, że narazie koniec i nic nie kupuję ;)
mam dość wszystkiego ;) a i tak pewnie połowy nie noszę.
w sobotę kupiłam dużo bokserek sobie, na zimę, żeby mi w pupę ciepło było :)
i trzy takie zwykłe, jednokolorowe bluzki z rękawem 3/4
zawsze może założyć pod coś, jak jest zimno :) więc takie bardzo rozsądne te zakupy :P
jeszcze mi się kozaczki marzą, takie do pół łydki, płaskie, z brązowego zamszu. ale chyba sobie odpuszczę :roll: no pomyślę jeszcze ;)
nie zaczynajcie tego tematu, bo ja mogę o zakupach nawijać godzinami :lol: :lol: :lol:
ale Tobię życzę powodzenia :) i mam nadzieję, że upolujesz coś fantastycznego :P
-
nom juz rączeta zacieram :twisted: a ta galeria to jest ogrom. Trzy pietra, 270 sklepów, słuchajcie jedziemy tamw niedziele na cały dzien, tak żeby wszystko obejść :twisted: Bardzo mi sie tam podoba, trochę mi wieden przypomina, tylko strasznie słaby dojazd wiec podjedziemy tramwajem :D
Agassi ja tez chce kozaczku, ajkeiś fajne, zimowe. na jesien mam. I marza mi sie ładne sweterki, i jakies czarne bl;uzeczki, z jakąś koronką czy cuś albo takie co mają niby narzytkę taką wiązaną na biuście.biżuteria? 8) I córze chce kurteczke kupić. :D
Buu a jutro mam szkolenie od 10.00 do 16.00. :? choiaz moze mi cos pojasnieje w głowce :wink: :idea:
Kitolka moi tesciowie sa nie za bardzo. generalnie nie ma sie do czego czepić, ale to całkiem inny swiat. nie wiem co to bedzie, mamy własne mieszkanie ale mąż chce dom. Teść wybudował wielgachna chalupe i powoli bedziemy sie brac za urzadzanie. na razie nie planuje przeprowadzki, bo mojemu powiedziałm jasno i wyraznie ze z rodzicami mieszkac nie bede. Od poczatku małżeństwa mieszkamy sami to tego juz zmieniac nie bede.
Do zobaczenia :D
-
kurcze, dziewczynki, przyszłams ię poradzić...;(
nie daje sobie już z tym rady...postanowiłam nie jesc słodyczy, wiem, że jestem uzależniona, ale niespodziewałam się
-zdenerwowania, siedzenia jak na szpilkach
-obgryzania paznoksi
-ucucia frustracji
-braku koncentracji, nimożności skupienia się na czymkolwiek
to wszystko mija jak zjem snikersa...
smiejecie się z diety snikersowej, ale ja jestem od nich uzależniona, nie moge z tego wyjśc, nie radze sobie, póki nie zjem jestem jak na głodzie narkotycznym, nie chce tyc, mam tego dość, ale mam tak mało siły, sama niewiem co robić, potrafiam sie tak ograniczać, że nie jesm cały dzien prawie nic, by sobie móc pozwolić na słodycze...
doradzcie dziewczynki... :cry:
-
Witam :D
Na początek, jesli macie własne mieszkanie to nie zgadzaj się na mieszkanie z teściami. Chcoiaż nie masz co narzekać na nich , jak mówisz, to powodów się znajdzie znacznie więcej jesli razem zamieszkacie. Ja jestem na nie. Ale to wasza decyzja. I co temu twojemu teściowi odbiło na starośc, kiedy już pora powoli się na drugi swiat szykować, wielgachny dom budować :roll: :?
Bannera, nie wiem co ci doradzić, może po prostu zamiast walczyć, zjedz sobie jednego snickersa na dzień, ale pilnuj żeby na tym skoncyzły się słodycze danego dnia. Bo sama widzisz jak wygląda walka ze słodkościami.
Agassku, ja też kocham zakupy i wydaje mi się że zrobiłaś "poważne i rozsądne zakupy" :lol:
Ja już pwoli oglądam wystawy sklepowe i patrze co sobie kupię jak już dostanę pracę :D
Dzisiaj znowu siedzę przed kompem i piszę lmy i civiki, i wysle co się da, a co nie to zawiozę osobiście :D
Jestem dobrej mysli.
A ty Agassku, jeszcze ci przypomnę, wkuwaj ten angieslki porządnie, bo bez tego żadnej fajne j pracy nie dostaniesz.
-
Bannera ja mam tak samo, tzn. miałam bo jakos minęło a przynajmniej bardzo sie zminimalizowałao. Trwało to jednak długo i jest to wynik mojej diety. Organizm teraz woli, warzywa, gotowane mięsko, itd, niz nic nie warte słodycze. Kitola ma racje pozwól sobie moze nie na snikcersa ale na princesse na przykład raz dziennie, bo lepsze to niz zżerające wyrzuty sumienia. Trzymaj pelnowrtościową reguralną diete i bedzie dobrze.
Kitola wiesz ja z teściami mam aki problem że to ludzie wychowani na wsi. Poza tym lubia cos cichaczem załatwiać , no i brak dbania o ciepło rodzinne, o wspólne chwile i wogole o dom to dla mnie za duzo. Dlatego mój mąz taki jest, nie nauczyła go nikt , nie pokazała mu jak w rodzinie okazywać uczucia i przezywać wspólnie. Poza tym ja wole ciasne ale własne. I tyle :evil:
Powiem prawde, zdradzam :wink: Was z forum telenowel :wink: :wink: Własnie od dwóch tygodni sdzukam po necie czegos o La Mentira z 1998( tvn) :oops: :wink:
Pa :D
-
o Ty podla 8) z telenowelami nas zdradzasz :P hehe
ja jestem chora, mam angina i jestem wsciekla
pozdro :wink:
-
hej :)
yasmin: ładnie, ładnie :lol: co to jest La Mentira? :shock: oglądasz teraz jakąś telenowele?
bo ja jak byłam młodsza, siedziałam np tydzień w domu z powodu jakiejś choroby i zawsze oglądałam wszystko jak leci w TV
i przez ten tydzień zdążyłam się tak wkręcić w te wszystkie seriale, że potem nadal musiałam być na bieżąco :lol: :lol: :lol:
i pamiętam, że zawsze kumpeli babcia pytała, co się stało w jakimś odcinku, jak nie mogła go obejrzeć ;)
a co do mieszkania, to chyba zgadzam się z Kitolą.
tylko z drugiej strony o tyle wygodniej jest mieszkać w domu niż w mieszkaniu :roll:
bannera: dziewczyny mają rację. w takim wypadku chyba nie ma sensu walczyć ze słodyczami, a jeden deser dziennie na pewno nie zawali Twojej diety.
paradoksem w moim wypadku jest to, że teraz nie jesm słodyczy :shock: no tzn. czasem tak, ale na co dzień nie. nie mam potrzeby. choć wcale sobie ich nie odmawiam, bo wcześniej każdego dnia musiałam zjeść lody i jeszcze coś do tego, a teraz mi chyba odbiło :lol:
kitola: będę się uczyła, nie martw się :) wiem jaki angielski jest ważyny, dlatego robię to dobrowolnie, po moich zajęciach, późnym wieczorem i płacę za to! (ok. moi rodzice ;) )
masakra ;)
miłego dnia :)
-
Hihi ja mam hopla na punkcie romansów. :oops: Agassi teraz nie oglądam bo praca koliduje z godzinami emisji, poza tym nic ciekawego nie ma. Niedawno skończyło się Passion de Galivanes a to chyba najlepsza telenowela w moim zyciu. Niewazne. La Mentira ( po polsku : Kłamstwo i Miłość) to telenowela z 1998r a u nas pokazywana w 2000. Uwielbiałm ją :D Przypomniało mi sie i teraz siedze na forach i szukam czegos o niej.
Kilka zdjeć:
http://img85.imageshack.us/img85/4739/lamlogoax7.jpg
http://img85.imageshack.us/img85/83/...eifwu1qyj8.gif
A tutaj zdjęcia nowej telenoweli w której gra odtwórca roli głównej:
http://img246.imageshack.us/img246/8...770x300hu1.jpg
http://img246.imageshack.us/img246/5...1369537rw8.jpg
Podoba sie :wink:
-
dzieki za dobre rady :) dziś sie udało ale było bardzo trudno, tj zjadłam trochę czekolady i tylo ten 1 raz, szkoda tylko, że prócz problemu słodyczowego mam jeszcze problemz obżeraniem się ja bym mogła non stop... bo inaczej zycie traci sens :roll:
-
Ech Bannera jakbym sibie slyszała sprzed roku. widzisz odchudzanie to troche proces psychiczny. długotrwały i zadziała tylko wtedy gdy go zaakceptujesz i pozwolisz na przemiany. Chciec to jedno, a przekonac siebie o słuszności i prawdziwości diety to drugie. Tak naprawde odchudzac sie rzeba tylko dla siebie i wąłsnej satysfakcji. Na mnie przyszedł moment tak po prostu, nagle poczułam że odchudzac sie moge chce i po prostu to robie. nie zmuszam sie do nieczego. Jem smacznie, a rezygnuje ( nie odmawiam sobie) z tego co szkodliwe czyli słucham sibie. Tego ci trzeba. niestety nie ma na to receoty. to musi przyjść. Na siłe nic nie wyjdzie.
Pozdrawiam
-
czasem sa przebłyski dnia kiedy jem zdrowo i czuję sie zdrowo, zastanawiają mnie zdania niektórych : jem zdrowo, nie jem słodyczy i czuje się sczęsliwa" ja podczas odchudzania jestm max nieszczęscliwa i zła i najchętniej rzuciłabym wszystko w pizdu za przeproszeniem,a le dzis poszło nieźle 300 kcal ze 1100 poszło na słodycze bywało gorzej, o weiele gorzej... szkoda tylko, ze ten problem pojawil sie po odchudzaniu, wczesniej go nie miałam
wizyta u psychologa już za miesiąć, szkoda tylko, ze zapomniałam wktóry dokładnie dzien i o której :D
yasmin mam nadzieje, że na mnie przyjdzie tak samo czas jak na Ciebie, a wogóle co tam słychać jak samopoczucie?
P.S znikam na tydzien jade na wycieczke do gdańska :wink:
spotkajmy się za 1 kg mniej :twisted:
-
bennera: ja jestem szczęśliwa :) kiedy wiem, że jestem silniejsza od słodyczy, kiedy mobilizuję się, żeby ćwiczyć...
gorzej, kiedy przychodzą dni obżarstwa ;) wtedy mój nastrój spada tak gwałtownie :roll:
może musisz jakoś inaczej do tego podchodzić, traktować nie jak zło konieczne ;)
miłej wycieczki :)
yasmin: też lubię romanse... może niekoniecznie takie. ale lubię ;)
teraz czytam "Diabeł ubiera się u Prady" dobra książka, a film ma być jeszcze lepszy :)
(ale to nie romans :P )
-
nie byłam u fryzjera, nie poszłam do kina, mąż jest znów taki sam jak ostanio, jestem zmęczona, czuje sie nieszanowana, niedoceniona, nie mysle co i ile jem. Pije piwo. Czuje sie nieszczęśliwa, zrezygnownana, chce mieć w końcu spokój, mysle często o rozstaniu. nie ma mnie na forum i póki co długo chyba nie bedzie....
mam dość....
-
Yasmin, możemy sobie podać ręce, ja tak samo się czuję.
-
miało mnie nie być ale jestem bo,
Peszymistyn ja Kocham swoje zycie!!! Jestem jednak istota ludzka, osoba która nie miała młodośći takiej jaka powinna mieć, osoba ktora jest wiecznie pomijana, ale mniejsza o innych. mam prawo a nawet jest to wskazane żeby mi było źle , bo mój mąz ma mnie głęboko gdzies :!: :evil: Nie pozwole aby traktowano mnie jak sluzącą w serialach latynoskich, jak nic nie znaczący szcegół. :evil: :!: I do cholery gdyby mnie to nie obeszło to by było źle :!: :!: Tak szanuję siebie i wymagam by i mnie szanowano. chcę by zauważano moja osobę, to co robię z czego jestem dumna i a dlaczego ?? BO JA O ROBIĘT, CHWALE , ZAUWAŻAM STARAM SIE BY DRYGIEJ OSOBIE BYŁO DOBRZE. nie jestem zimną suka , zeby sie nie interesowac i lać na wszystko z góry na dół.
Kocham siebie, męża córke, życie. I chce do cholery czuc to samo z drugiej strony.Jesli tego nie ma to jest mi źle i to jest normalne :!: :!: :!: :!:
To że mam w sobie litry goryczy nie ma nic do rzeczy, ja walcze i posdstwowe prawa ludzkie w związku i to jest moje prawo!!!
no :evil:
-
Hej Yasmin, dlaczego nic nie piszesz ??
pewnie masz bardzo mało czasu :(
W każdym razie pozdrawiam :D
i życzę powodzenia :D
-
hej, dziewuszki, nie smucic się, no! yasmin, ja nie jestem już na diecie, próbuje inaczej :roll: buziaki :D
-
A jak wam miniął piątek 13-tego? :twisted:
Ja zakończyłam go impreza a konkretnie ogniskiem w gronie biurowym, i wróciłam do domu o 23.00 na konkretnej bańce :twisted: Faajnie było. Bylismy daleko za Krakowem, takxi nie przyjechało, szlismy kilka kilosów po lesie, a pózniej trafilismy na MPK i niezbyt miłego kierowce. suuepr było :wink: :twisted:
A w ciagu dnia zalało sąsiada z mojego licznika, i generalnie nie taki 13-sty jak go malują :wink:
A dzis na sniadanie zjadłam kawałek tortu czekoladowego, maly ale był. wogóle nie mam kontroli nad soba , nie wiem czy tyje czy nie, ale raczej nie bo bym czuła. Humor mam jak zbity pies.
No nic zmykam i moze wpadne za niedługo :D
-
yasmin, spełnisz moją prośbę? :roll:
jak u nas? u mnie ogolnie nieźle, piątek suuuuper, bo nie jestem przesądna. a może to nawet dobrze, bo to był ostatni mój zły dzień co do dietkowania, sobota i niedziela super, trzymam się jak nigdy :shock:
-
yasmin, dzięki!
UWAGA mój pamiętnik jest zablokowany 8) nie chcę kontynuowac tego, co robiłam, zaczęłam wszystko od nowa!
z tej okazji niedługo założę nowy pamiętniczek
- no, zareklamowałam się :roll:
-
xixa: szkoda, że zamknęłaś tamten temat. ale mam nadzieję, że szybciutko założysz nowy :) :) :)
yasmin: fajnie z tym ogniskiem, szkoda tylko, że humor nadal nie taki, jak powinien być :roll:
ja też mam teraz jakiś gorszy okres, ale to chyba przez zbliżającą się miesiączkę. typowe objawy pms :?
trudno, trzeba przetrzymać :P
trzymajcie się
buziaki
-
hej. no własnie stwerdziłam że sie obżeram...Choc juz sama nie wiem...śniadanie jem dopiero kolo 11.00, wczesniej tylko płyny że tak powiem.wiec sniadanie to z regułu trzy wasy z czyms, róznym :wink: a w domu jakis obiad czasem to jakiśsztuczny kubek z knorra( ostatnio czesto :? ) i jeszcze kolacje jem póznje niz 18.00 a wpracy zawsze jakies ciastko dziubne :evil: W weekendy jest inaczej, bardzierj noramlnie Ech no coś mnie wzieło na takie mysli...
A własnie i tez mi sie zb;iza jak Tobie Agassi
-
Witam :D
Pozdrawiam tylko bo już późno a nie ma siły pisać. Ja też się obżerałam, i efekty możesz zobaczyć na suwaku. MOże nie bierz mnie za przykład. Po co ci to. Jojo niefajna rzecz.
I zacznij sie zdrowo odżywiać. Ja też to zrobię. I znowu schudnę. te kiloski przybyły z prędkością światła, to moze też i dość szybko znikną jak zacznę znowu dbać o siebie.
pa pozdrawiam :D
-
Cóz moge powiedziec SZOK :shock: ale wiem ze dasz rade sie podnieść :D
Ja natomiast jem nieregularnie, na szybko, choc nie jem tłustych rzeczy i białego pieczywa w dalszym ciagu. Tak naprawde moja zmora nadal sa słodyczea w szcególności ciastka. Przesunełam tez sobie pore ostanie posiłku w ciagu dnia bo inaczej bym nie dała rady.Nie licze kalorii, nie waże się. Chciałabym schudnąc jeszcze ale na razie jest to raczej niewykonalne. Brak mi spokoju duchowego, harmonii. Żyje w totalnym pędzię, chaosie, i nie tyczy sie to tylko pracy, choc jest ona powodem tego. Nie żałuje, nie zrezygnuje i juz.Nawet jeśli od tego zależałoby szczęście mojego małżeństwa. Juz to wyjaśniałam. :P
Ech dziewczyny cięzko mi, bardzo. Ale sie nie daje. Zawsze mi mówiono że jestem silna osoba a teraz musze tej siły miec za trzy. Czasem wysiadam, ale to tylko chwile. Ja nie popuszcze.A jesli ta druga osoba tego nie zrozumie i ona odpuści to jej strata. Ja wiem ze dam sobie rade.
Pozdrawiam
-
Hej :D
Cóż, zrobisz jak uważasz, pamiętam twoje argumenty na temat małżenstwa i pracy, i nie powiem żeby mnie przekonały :? ale to przecięz jest twoje życie i to ze ja mam inne zdanie nie znaczy że ty musisz tak postępować. Kazdy ma prawo do błędów i ja tez moge sie mylić. Tak samo zresztą ty. Dobra, koneic, bo sama nie bardzo rozumiem co napisałam.
Ja dzisiaj spedziłam cudowny dzień . Byliśmy w parku w Pszczynie, pogoda nam wyjątkowo się udała. Ja też nie popsułam nikomu humoru (a mam to chyba we zwyczaju), tylko mnie trochę głowa boli, ale to od jazdy.
Pozdrawiam. A ta moja tragiczna waga :? hmm, no co mi pozostaje, musze to na nowo zrzucać :?
Pa :D
-
Hej Kitola!
Wiesz nic nie jest czarne ani białe. Doskonale rozumiem co chcesz powiedziec, natomiast trzeba wziąść poprawke na to ze kazde małżenstwo i sytuacja są inne. Mój mąż tak juz mi dopiekł ze nie pozwole znowu sie tłamsić .Pierwszy raz w zyciu mu odmawiam i stawiam siebie na pierwszym miejscu.Dlatego nie zrezygnuje z niczego dla niego, dlatego że on tak chce. Najbardziej zawsze złości mnie to ze chce sie mnie w wielu sparawch radzic, dyskutowac itd a na koniec i tak robi po swojemu" bo to przeciez za jego kase" nie wiem na cholere mu moje poparcie... A nieważne.
dziś znowu było starcie. Ostanio przychodza mu do głowy takie pomysły że szkoda pisac a dzisiaj juz przeszedł samego sibie. :evil:
A ciekawe co tam u Cattiebrie :D