a bo Wy na gg tyle gadacie? chyba tez musze zaczac na nie wchodzic... ale ostatnio to jakos rzadko bywam, bo nie lubie na nim gadac...
no ale w sumie ilez postow mozna napisac...! :mrgreen:
Wersja do druku
a bo Wy na gg tyle gadacie? chyba tez musze zaczac na nie wchodzic... ale ostatnio to jakos rzadko bywam, bo nie lubie na nim gadac...
no ale w sumie ilez postow mozna napisac...! :mrgreen:
cześć. u nas tutaj oczywiście nikt nie ma gg, więc może laseczki macie skype'a? :roll: bo z giulettą sobie czasem obcujemy, tylko że ona rzadko bywa :(
no, kitola, to trzymamy kciuki za twoją przemianę, choć najważniejsze już zrobiłaś - zmieniłaś podpis, a więc i pogląd musi się zmienić! bo punkt widzenia zalezy od punktu patrzenia :D
xixa: to może trzeba zainstalować gg i z dziewczętami z forum obcować :) giul ma gg mimo, że na obczyźnie ;)
corsic: dobrze, że jesteś dziewicą
ja też bym pewnie była, gdyby nie Paweł. no chyba, że inny taki by się znalazł.
ogólnie pierwszy raz się ekhm ekhm po 18-stce. więc też dość późno chyba. choć ja sama mogłabym poczekać jeszcze
yasmin: sama nie wiem. ja nie mam kompleksów jeżeli chodzi o łóżko, o Pawła. i on nigdy nie dał mi do zrozumienia, że powinnam je mieć. to albo sprawa antykoncepcji hormonalnej (przed tabsami nie miałam takich problemów) albo mi się coś nagle odmieniło :roll:
myślałam też, że może jednak za szybko się na seks zdecydowałam i zrobiłam to nie dla siebie, ale dla niego :roll:
buziaki a miły dzień! :D
Xixa zaloz gg! :mrgreen: :mrgreen:
Agassi a te plastry nie dzialaja na Ciebie lepiej? :roll:
Yasmin a Ty gdzie? :roll: :mrgreen:
corsic: lepiej, nie lepiej :roll:
na pewno nie działają gorzej :P chyba powinnam zrobić przerwę i się przekonać czy to wina tabletek i plastrów czy mojego charakteru :)
tylko ten strach :roll:
yasmin: no właśnie! gdzie jesteś?
Własńei Yasmin :mrgreen: gzie jesteś ??
agassek, wg mnie to jest wina hormonow, tzn. tych tabletek czy plastrów. Ja jak zaczęłam to mi sie strasznie podobało, i mogłam ciagle. A jak zaczęłam brać, to po jakimś czasei to kochałam się włąściwie tylko po to żeby Adam przestał marudzić. Zero przyjemonśći. Ale wiesz, po odstawieniu tabletek ochota jakoś nie wróciła :roll:
Tzn. wróciła, ale pojawia się głownie w okolicach plodnych dni :oops: wtedy to o niczym nie moge mysleć tylko o seksie :oops:
Hmm, właśnie jestem przed płodnymi. Dzisiaj pewnie będzie bara bara :mrgreen:
Pozdrawiam :D
No, Xixa, moze ja zaszaleję i zainstaluję tego skype"a ?? własciwie to u męża w kompie mamy zainstalowanego. Hmm. pogadam z nim. Ale ja tak nie lubię jego kompa i pokoju :x i z wzajemnością. Jak tylko siadam do kompa męża to zaraz coś sie wiesza, nie działa, albo przestaje chodzić w ogóle.
Pożyjemy zobaczymy. :D
Agassi kondomy tez sa dobra antykoncepcja (chociaz tabletki ponoc lepsza). Ja w sumie nie powinnam zabierac w tej dyskusji głosu bo sie nie znam :P
Kitola może wtedy masz ochote bo chcesz mieć kolejne dziecko :mrgreen: :mrgreen:
Corcica :D
Agassek należy do tych podwojnie przezornych :lol: :lol:
Ale dobra, już się nie śmieję.
Wiesz, ja niby chce, ale sama nie wiem czy chcę drugie dziecko. Sama nie wiem czego chcę. Najlepiej jakby los zadecydowal za nas. Mam nadzieję , że stary poczciwy kondom kiedyś pęknie :oops: tzn pęknie , ale we właściwym momencie :D
Kitola ja myślę, że powinnaś mieć jeszcze jedno dziecko bo fajną mamą jesteś! i Kuba potrzebuje rodzeństwa!
A ja będę miała na pewno więcej niż 1 dziecko bo rodzeństwo to fajna sprawa! :mrgreen: :mrgreen:
A może właśnie to myślenie, że przypadkiem możecie wpaść powoduje to, że nie masz Agassi przyjemności z sexu?! :roll:
Hej no jestem już. Mąż mnie wywalił z kompa i całey dzień siedział, a poza tym dopiero teraz mam chwile. :roll:
A wracając do tematu tabletek. Agassi ma rację że przy tabletkach zmniejsza się chcę, do tego dochodza obawy, stres , zmęczenie. Ja lubię tabsy za to , że mozna sie kochać kiedy i gdzie sie tylko chce, że nie przeszkadza " chlupoczaca " globulka( sorki za yo okreslenie) , że nie musze chodzic do apteki czy sklepu po gumki, że wiem kiedy i ile bedzie trwał okres . A ochota to cos co w moim przypadku samo nie przychodzi ale ileprzyjemności za to mam z gry wstepnej :twisted: :twisted: .
Xixa załóz gg!!!!!
Kitola to ciężak decyzja : chcemy miec dziecko, i mysle że gdyby nie wpadaka to bym dziecka nie miala, ale musisz byc pewna czy je chcesz miec czy nie. Ja czasem sobie mysle, " fajnie byloby miwec dzidziusia" tylko ze to nie zabawa i wiem ze nie chce tego znowu, tych najgorszych chwil. Wiesz o czym mowie, prawda? Pomyslisz że ide na łatwizne, ale zrobic dziecko jest łatwo, a co z reszta. Nie czuje w sobie nadmiaru matczynych uczuc i jestem egoistka :P
Kitola jesteś swietna osoba i wiem że kochalabyś woje drugie dziecko najpiekniej na świecie i mam nadzieje że , jesli tylko chcesz . ten kondom wkońcu pęknie, nieważne kiedy , bo nie ma na to odpowiedniego momentu :D :D
Agassku a moze Corsic ma rację co? A z drugiej strony może to rzeczywiście wina hormonów. Moze tabsy są źle dobrane do Twojego organizmu?
Zmykam kochane kończyc ten Underworld, bo wczoraj usnęłąm w polowie :mrgreen:
yasmin: ale ja miałam już dwa rodzaje tabletek i te plastry... ile mam jeszcze próbować? :o chciałabym odstawić...
corsic: jak biorę tabletki i mamy jeszcze prezerwatywę to się nie boję, że zajdę w ciążę :lol: kurde no. ale w sumie zawsze są tabletki 72 godziny po... tylko ja bym się bała, że nie wiem... coś przeleciało, a ja nie zauważyłam :roll: cholera no.
idę do kościoła
miłego dnia :*
czesc, dziewuchy, ale się rozgadałyście o antykoncepcji...ja nie mam na ten temat nic do powiedzenia, ale zawsze uważałam, że tabletki są fajne, choć sama nie używałam, a tu się dowiaduję, że osłabiają libido :lol: no, nieeee....ja bym tak nie mogła! pamiętam, że ważąc 55 kg nie miałam ochoty nawet pomyśleć o seksie, nie mówiąc juz o uprawianiu tego rodzaju sportu :lol: :lol: pewnie miałam super niski poziom hormonów, no, miesiączki przeciez nie było...i w ogóle - myślałam tylko o tym, jak rozłożyć posiłki w ciągu dnia, ile zjeść, by nie było za mało itp. ale głupia byłam... :oops:
Agassi moja koleżanka tez miała takie problemy, ja mam szcęście bo biore od 6 lat te same i nic mi sie nie dzieje. Ta moja kolezanka odstwaiła i jakieś trzy miechy po tym zaszła w ciąże. Cóż ona jest zadowolona :roll: Moze rzeczywiście powinnaś na jakis czas odstawic antykoncepcje hormonalną i zobaczyc co bedzie.
Xixa wariacie podaj numer a nie nick na gg!!!!
I nie rozpamiętauj, głupie czasy, dobrze że minęły :mrgreen:
yasmin: nie strasz! bo teraz będę się bała, że odstawię i też zajdę w ciążę :lol:
zobaczę jeszcze następny miesiąc na tych plastrach. a potem pomyślę.
bo to chyba tak jest, że jak biorę tabsy, to tak jakbym wciąż miała niepłodne (taki poziom hormonów)? tak?
yasmin, ja wariatką?~?!?!?! ale kitola mnie odnalazła :D co, nie możena znaleźć przez nicka>? eee, to skype jest lepszy :twisted:
Agassi tak dokladnie to ja tez nie wiem :roll: Ale wiem ze po odstwieniu od razu rozpoczyna sie jajeczkowanie. Moja gin powiedział ze jesli bede chciał miec drugie dziecko to tabsy musz e odstawić i poczekać około pół roku, bo bardzo mozliwa jest ciąża mnoga. :? tzreba uważac :?
Xixa ok, ja tez juz cie szukam , a wiesz z nickami to róznie jest :D
yasmin: ale koleżanka chciała mieć dziecko, tak?
a Ty już nie chcesz? w ogóle nie planujesz? a może zaadoptować jakiegoś szkraba? :D
wiem, że to poważna decyzja, ale masz z głowy ciążę, tycie, rozstępy i te wszystkie nieprzyjemne sprawy, których chcesz uniknąć :)
ja bym mogła zaadoptować... :roll:
Agassi moja kolezanka chciala owszem ale moim zdaniem to niepowazne z jej strony, bo ma córke i albo wiecznie na nią krzyczą, albo wiecznie im brakuje na dziecko, albo podrzucaja ja komus bo nie maja się nia jak zając. Niewazne zreszta.
Ja nie chcę, z tych powodów, tez, ale jest tez jeden wazniejszy-kasa. A o adopcji mowy nie ma. Nie mam aż takiego serducha, szkoda mi tych dzieciaczków i mogłabym im pomóc. Czasem podwozimy jakieś ubrania czy zabawki do Domu Dziecka, ale to co innego niz adopcja. Ech trudny temat podjęłaś
z sumie to ja też nie wiem, czy mogłabym adoptować dziecko...bo jak zobaczyłabym te wszystkie smutne buźki...nie mogłabym wybrać jednego, poza tym to bardzo wielka odpowiedzialność, może nawet większa niż urodzenie swego dziecka :o choć ja o dzieciach nie myślę, nie wiem też, co bym robiła, gdybym zaszła w ciążę...no ,ale na razie mi to nie grozi, bo długowłosy się nie odzywa od 2 dni, chyba sama do niego napiszę :twisted: yasmin, pochwal się potem, jak polędwiczka :twisted:
wiem, że trudny. i tylko tak rzuciłam. absolutnie nie będę nikogo do niczego przekonywała :)
nasi znajomi zaadoptowali :) i jeszcze jedni też, wiadomo, że trzeba mieć warunki i przede wszystkim chcieć :) a oni nie mogli mieć swoich dzieci, co też zmienia całą postać rzeczy :) jeżlei chodzi o mnie, to nie wyobrażam sobie nie mieć dzieci. dlatego, jeżli nie mogłabym mieć swoich, chciałabym zaadoptować.
zresztą ja bym chciała mieć więcej niż jedno dziecko. choć wiem, że obecnie 2+1 to najczęściej spotykany model rodziny.
a gdybym teraz zaszła w ciążę :roll: no zależy od rodziców, pewnie szczęśliwi by nie byli, ale ja bym nie rozpaczała. szczerze mówiąc myslę, że już bym mogła mieć dziecko, wiem, że to nie byłoby rozsądne, dlatego go nie planuję :P ale nie byłaby to dla mnie wielka tragedia :) tak za 3 lata byłoby już w sam raz :D
Xixa opowiem opowiem. Na razie skroiłam owoce na sałatkę. Mniam. Będa tez pieczarki, zjem bo uiwlebiam. Nie jem natomiast ziemniaków.
Agassi adopcja dziecka to piękna rzecz, swiadczy to o tym ze istenieją ludzie o wielkim wspaniałym sercu, ze nasz świat jeszcze tak całkiem nie zwariwał, a my nie jestem całkiem znieczulenina zlo i krzywdę.. Xixa pisze że to trudniejsze od urodzenia swojego dziecka. Prawda, bo swoje kocha sie od pierwsze je sekundy, miłościa wielką bezwarunkowa i tak natualna, że bez niej nie mozna istnieć. A dziecko adoptowane, wymaga poznania, wiecej pracy, walke z emocjami. Podziwam ludzi którzy adoptowali dziecko.
aha Agassku wierz mi rodzice nie byliby źli, bo gdyby Twoja ciąż była faktem to zrodziło by sie w ich sercu uczucie do wnuka. Ja tez myslałam ze beda źli, a sparwili ogromna niespodzienke reakcją. Mam podeszła do tego bardziej przktycznie, jak to kobieta w takij sytuacji. Natomiast tata powiedział tylko , że cieszy że bedzie dziadkiem. Zauwaz że miałm wtedy lat 17,5. 8)
spadam podsmazyc zamarynowane mięsko i włozyć do piekarnika :D
rety, 17.5...mam kolezankę, która w takim wieku zaszła w ciąże, to nie mogłyśmy na początku uwierzyć, bo my byłysmy strasznie zacofane w swojej zacisznej szkole, ale potem, jak poszłam do miasta... :twisted: :twisted:
yasmin: Twoi rodzice wspaniale się zachowali! bo dla mnie to taki suchar, dziewczyna młodo zachodzi w ciążę, dla niej to bardzo trudna, nowa sytuacja, a rodzice jeszcze wszystko komplikują. mojej mamy koleżankę rodzice na studiach z domu wyrzucili, bo zaszła w ciążę!
ja już mam ponad 2o lat, więc sytuacja też inna... ale teraz wiem, że rodzice by mi pomogli, na pewno. co nie zmienia fakty, że nie byliby zadowoleni :P
długo byłaś z Jackiem przed ciążą?
2,5 roku , ale on jest ode mnie prawie pięć lat straszy, co bylo plusem
no na pewno :) i długo byliście razem, to też rodzice inaczej na to patrzą niż jakbyś była z nim od miesiąca ;)
poza tym też ze ślubem inna sprawa- kochałaś go (tak przypuszczam) i nie było to wymuszone (a przynajmniej nie do końca :P )
po 2,5 roku planuje się już wspólną przyszłość itd.
tak? ;)
Agassi od po poczatku planowaliśmy. To bylo od samego początku na zawsze. Ta połówka pomarańczy czy jabłka jak kto woli. Czy7 go kochałam :?: O tak kochałam i on mnie i to było tak wielkie ucucie że nikt gomógł zniszczyć a było kilka osób które próbowały. Uczucie jest dalej, zmodyfikowało się, ale jest i bedzie. Nie wyobrazam siobie nikogo innego..
:D
cieszę się, że tak piszesz! i że tak wyszło pomimo wszystkich przeciwności losu :)
i wiesz... nie ma tego złego... może w innej sytuacji nadal być nie miała dziecka i cały czas byc się wahała?
a ślub kiedy był? przed urodzeniem czy po?
(ale ciekawska jestem)
dzisiaj to ja nic innego nie robię, tylko na forum siedzę :evil:
ale już zmykam, bo do babci jedziemy ;)
Ja mam skonczone 27lat mieszkam na obczyznie,szukam pracy i tak naprawde nie mysle jeszcze o dziecku.Nie mam warunkow do tego :!: Moja mama w Polsce ma czynszowe małe mieszkanko i nie mogłabym zwalic sie jej na głowe z dzieckiem.Co prawda mam kochajacego meza ale to za mało by decydowac sie na malenstwo.To ogromna odpowiedzialnosc juz na całe zycie.Ale jesli zdecyduje sie na dzidziusia to nie chce by bylo ono jedynakiem.Nie chce tez by przerwa miedzy jednym a drugim dzieckiem była duza.Ja np.jestem starsza od mojego baciszka o 11lat i nie jest to dobre.Mysle,ze 3-5 lat roznicy miedzy dziecmi to dobry czas.
Agassi slub był 15.01.2000a Nikola urodziła sie 19.kwietnia jak sie domyslasz tego
samego roku :wink: rodzice duzo pomogli, wszystko sie poukładało, a jua sie ciesze bo masz racje teraz pewnie bym nie mogła sie zdecydowac. Mikamaly własnie o tym pisze. Rozumiemj ja,mam dwie takie koleżanki, mąż , praca. Jestes młoda, masz poukładane zycie, bez wiekszych zobowiążań, bo dziecko to zobowiązanie na 24h/7 dni w tygodniu. Cieżko sie zdecydowac na dziecko w tej sytuacji.
Gdyby moje zycie było poukladane tz. dom lub mieszkanko własnosciowe i praca to bym sie dawno zdecydowała na dziecko :P a tak czekam na leprze czasy.By zapewnic dziecku dobrobyt i niczego mu nie odmawiac.Mysle ze wiek w ktorym jestem to odpowiedni czas na rodzenie dzieci.Ale najpierw musze sie czegos dorobic.
trzeba miec warunki zeby zdecydowac sie na dziecko. bo trzeba jakos je karmic, ubrac itd.
Yasmin ciesze sie ze jestescie z mezem jak te dwie polowki! ;)
Yasmin :D witam :D
ty dziecko urodziłas wcześnie, ale wg mnie to wcale nie jest źle. Bo jesteś młodziutka i masz szansę na lepszy kontakt z dzieckiem. I tak patrząc już bardzo dlugoterminowo, najprawdopodobniej to jeszcze prawnuków się doczekasz :D i bardzo dlugo wnukami sie pocieszysz. A co wiecej, to będzisz miała siły zeby się z tymi wnukami bawić. A nie tylko siedzieć wymeczona życiem i parzeć jak sie bawią.
Ja bylam gotowa do macierzyństwa już w wieku 19 lat. Badzo bardzo chciałam. Ale jak wszem i wobec wiadomo, do tego trzeba dwojga. A moj Adam nie był gotowy na dziecko.
Dopiero po ślubie tupnęłam i postawiłam na swoim. Bo znajac jego podejście, to wciąż jeszcze by sie zastanawiał.
Pozdrawiam.
A ile miałaś lat jak brałaś ślub? (pewnie gdzieś to już pisałaś ale ja oczywiscie nie pamietam.. :roll: )
Czesc slonca :D
Kitola nie dośc że wnukami sie cieszyć bede ale w wieku lat 35 moja córa bedzie miała 18 a ja bede balować. To już za 10 lat , hurrraaaaaa :D :mrgreen:
Mika wiem ze to problem, teraz ludzie najpierw chca mieć warunki i wcale sie nie dziwie. Dlatego ja tez drugiego nie chce bo nie mam warunkow na drugie. Mojej córce generalnie nie odmwiam, tzn, moge kupic jej ubrania czy zabawki dobrej a czasem najlepszej marki, jakości. Co nie znaczy że spelniamy jej zachcianki, ale lalki barbie ma , czego ja mieć nie mogłam. Mikołaj, Anioł, urodziny mozna kupic to o czym dziecko marzy.Niektórzy mnie krtykuja że za duzo, ale ja ją mam jedną, chce cieszyć sie jej szczęście, chce żeby miała rzeczy dobrej jakości a moge sobie na nie pozwolić. Przy drugim nie mogłabym sobie pozwolić.
A z innej dietowej beczki, to własnie wszamała pyszniutką kolację. Ale od poczatku :D
I sniadanie: grahamka, sałatka jarzynowa, activia
II śniadnie: grahamka, dwa trójkąciki president pieczrakowe
obiad: tyalerz rosołu
kolacja: pomidory z mozarella i bazylią :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Oczywiście nie oparłam sie dwóch ciastkom ale to tak na mriginesie :twisted: .
Natomiast przgięlam w nocy ... zeżarłam miseczkę sałatki owocowej :? o 4.00 rano :?
Buźki
P.S. Corsic miała skończone 18. ślub w styczniu a ja urodziny mam w listopadzie. Ledwo co mogłam dowód wyrobić, dlatego slub był dopiero w styczniu 8)
to nie można bez dowodu ślubu brać? ja myślałam, że jak się ma 16 (dziewczyna) to za zgodą rodziców może wziąć ślub :P ;) przynajmniej tak mama mojej kolezanki jej mowila jak ta skonczyla 16 lat zeby sie rozgladnela za mezem! ;)
Za zgoda tak ale na to trzeba załatwiania papierow itd co w naszych urzędach skończylo by sie w lecie 2000,a Nikola bylaby dzieckiem bez ojca...
Natomiast mowinie córce 16-letniej żeby się rozgladala za mężem jest totalną głupota ciemnota :evil: No chyba że to cyganka, bo w ich kulturze to norma...
Hej :D
Corsica :D ja ślub brałam w wieku 25 lat. A kubę urodzilam jak miałam 26. Teraz mam 28.
zhej :lol: no ja nie mam mężą i nie zamierzam na razie mieć, nie mam dzieci i nie wiem, czy chcę je mieć, jestem egoistką hehe, lubię wygody, przyjemności i życie na całego :lol: :lol: :lol: nie chcę żadnej odpowiedzialności. no powiedzcie mi, czy to da się wyleczyć :?: :twisted: :roll:
Hej dziewczynki :D
Kitola generalnie Twoje zycie było, jest, noramlne. Tak to widze.Najpierw slub, w odpowiednim wieku, potem dziecko. Ja jak i całe moje zycie trochę na opak jestem.Ale teraz z perspektywy czasu to dobry uklad, bo człowiek jest mlody, duzo jeszcze mozna osiągnąc i kariere i zabawe a dziecko odchowane, jak sie to mówi :D .
Xixa Ty mloda jeszcze jesteś a i nature masz troche inną niz ja.Zawsze marzyłam o domu , mężu i dziecku. Tak siebie widziala, a nie gdzieś balująca na mieście i zyjaca pracą itd. Ale i na Ciebie przyjdzie czas, tak myslę :mrgreen:
A ja dzisiaj nie wykazałm sie zbytnia pomyslowością w menu, same spójrzcie:
I śniadanie: activia
II sniadanie : serek bialy rozrobiony ze szczypiorkiem, Knorr pieczarkowa
deser: paluszek Twix i trzy kostki Milki z jogurtem
Obiad: trzy pierozki z kapustą, kawalek lasagne.
Nie odść że malo zjadłam to jeszce tak byle jak :? Ale za to te pieorzki były rewelacyjne :mrgreen:
to ja jestem zdecydowanie bardziej jak yasmin... :) chcę mieć męża, dom (najlepiej z ogrodem i za miastem :) ), dzieci i psa :D
i to jest taki mój cel w sumie. i nie zależy mi na sukcesie zawodowym, na karierze...
pasuje mi układ u mnie w domu, tak jak żyją moi rodzice. ale wiem, że na to też trzeba sobie zapracować. nic nie ma od razu :roll:
do jutra!