-
Jestem z siebie dumna:) Trochę mnie ubyło;)
Jestem taka szczęśliwa, że się pochwalę - schudłam już 10 kilo Jest do dla mnie ogromny sukces, bo zawsze po paru kilogramach zaczynałam normalnie "żreć". Teraz jest inaczej - postanowiłam, że raz pozbędę do końca mojego balastu i zobaczę w lustrze szczupłą dziewczyną. I wierzę, że mi się uda Mam ogromną motywację i chęci, więc musi się udać
-
Gratuluje i oby tak dalej będe trzymac kciuki
-
Ja tez zazwyczaj postepowalam tak jak ty.. ale teraz sie nie dam bede dzielna ;P
Gratuluje ;D walczmy dalej ;d
-
brawo dziewczyny )) gratuluje mam nadzieje ze za jakis czas do was dołączę bo ja walcze dopiero od wczoraj
-
brawo dziewczyny!ja probuje zrzucic ale bez skutku....tzn. zrzucam ale znowu tyje ale od jutra postanawiam, ze tym bardziej bedzie inaczej!!!! prawda?
-
Anetolajda napewno będzie inaczej Tobie też się uda, trzymam kciuki
-
hej
jaka masz motywacje ? Co Cię mobiliuzuje do utrzymania diety? nie masz czasem ocoty rzucic ta diete choc na jeden dzien i zjesc sobie duza pizze, czekolade i shake'a ?
Pozdrawiam
-
Zdaża mi się, że mam wielką ochotę powiedzieć "chrzanię to" i rzucić się na jedzenie. Ale 10 kilo, któe zrzuciłam pomagają mi się powstrzymać - poprostu szkoda by mi było zaprzepaścić te 2 miesiące pracy nad sobą. Motywację mam chyba jak większość z nas - być ładniejszą i bardziej akceptowną, móc z radością i dumą spojrzeć w lustro. Uświadomiłam też sobie, że latka lecą - teraz jest dobra pora by schudnąć, bo potem będzie ciąża, pewnie dodatkowe kilogramy, a później to już tylko ciężej - metabolizm zwalnia itd. Odkryłam sposób, dzięki któremu chudnę - jeść tak, by dieta nie była katorgą i karą. Zawsze tak to wyglądało - albo byłam głodna albo jadłam to, co mi nie smakowało. Teraz dieta jest przyjemna i smaczna i nie odczuwam jakiegoś wielkiego żalu, że nie jem normalnie. Zdażają mi się chwile słabości - np. nie potrafię się oprzeć szarlotce mojej mamy. Ale jeśli już się na nią skuszę, to staram się cieszyć to szarlotką i nie robić sobie wyrzutów - trudno, stało się, ale za to szarlotka była pyszna I wtedy np. kolację jem troszkę mniejszą. Trzeba pamiętać, że dieta to nie kara i nie traktować tego jak tortur, raczej cieszyć się nią
-
Gartuluję Ci Wiem, że nie łatwo jest też przez to przechodze Ale damy rade
-
I ja gratuluje.
Ja straciłam juz 14kilo,ale u mnie wolniej niż u Ciebie to szło.A dieta też bez większych wyrzeczeń.Wszystko dozwolone z "umiarem".
Może było by wiecej,ale miałam równiez kryzysów pare,ale myślałam o tym co juz osiągnęłam i wracałam do dietki.
pozdrawiam i powodzenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki