Własnie, jak w temacie. Czym jest dla Was taki sukces?
Dla mnie sukces w odchudzaniu to bezpowrotne zgubienie zbędnych kilogramów. To brak świadomości, że już nigdy więcej nie mogę pozwolić sobie na zjedzenie czegoś, co wystaje poza tabele ze swoją kalorycznością ( trzymanie diety do końca życia). Brak lęku, że jak zjem za dużo, rozejdą mi się boczki. Sukces to taka zmiana sposobu życia, który nie tylko pozwoli mi trzymać swoją wagę za pysk, ale także będzie sprawiał mi ogromną radość.
Sukces w odchudzaniu to przede wszystkim radość, radość i ogromne szczęście ze zmian (widoczną jest własnie utrata kilogramów), bez przerażenia, że jak spożyję coś innego niż light, zieleninę, warzywka i inne takie to znów przestanę się mieścić, najpierw w spodnie, potem w drzwi.
Miał ktoś tak? Bo ja nie, a bardzo bym chciała...
Zakładki