Wątek: mnie też się udało, a myślałam że nie mam w sobie tyle siły

Witam wszystkich. Pierwszy raz jestem na forum.
Stwierdziłam, że też się pochwalę swoim sukcesem, a tym samym wesprę innych w tej ciężkiej walce o szczupłą sylwetkę. Zawsze myślałam, że mam strasznie słabą silną wolę. Wytrzymywałam góra tydzień i rzucałam się na jedzenie - a naprawdę lubię jeść i to nie tylko słodycze.
Zaparłam się i udało się. 14 kg w trzy miesiące. Wysiłek duży - codzienne ćwiczenia ok. 1 godz. i dieta nawet poniżej 1000 kcal, tak ok 800. Wiem że to mało. Z rozmiaru 40 czasem 42 zeszłam do 36, a niektóre ubrania nawet 34. Teraz przy wzroście 155 cm ważę 47 kg. Niestety mam problem z rozciągniętą skórą, ale na szczęście tej pod ubraniem nie widać. Może ktoś z was ma dobrą metodę na pozbycie się tego problemu.
Po zakończeniu diety jadłem od 1300-1500 kcal. Obecnie ok. 1800-2000 kcal.
Zyczę powodzenia wszystkim odhudzającym
Pozdrowionka

a prosze cie podaj jak wygladala twoja dieta?co i ile jadlas?

ja z 66 na 40 i nikt sie nie zachwyca...

gratuluję!! troszke niezrowo coprawda oby tylko było skutecznie Carmen co masz na myśli mówiąc ze nikt sie nie zachwyca? miłego dnia

Zamieszczone przez Carmen Kass

ja z 66 na 40 i nikt sie nie zachwyca...

Nie w zachwycie rzecz, wierz mi. W moim długim życiu odchudzałem się wielokrotnie, 2x nawet po 30 kg. I zawsze przychodził efekt j-jo. Teraz poczynam sobie rozsądniej, stosuję dietę na raty i wierzę, że tym razem to sie już uda. Ale pewności nie ma żadnej. O wiele trudniejsze od utraty wagi (dla mnie akurat nie jest to rzecz bardzo trudna) jest utrzymanie linii! Tylko 10% odchudzających się nie wpada w efekt j-jo. Warto o tym pamiętać. Dopwiedziono też, że im bardziej sie głodzimy, tym szybszy efekt j-jo. Co nie znaczy, że chcę kogoś zniechęcić. Apeluję tylko do rozsądku!

Zamieszczone przez kulka18

a prosze cie podaj jak wygladala twoja dieta?co i ile jadlas?

Generalnie jadłam 3, 4 posiłki dziennie. Z reguły były to owoce, warzywa i ryby pieczone w folii lub gotowane. Chleb ciemny, mleko light, płatki ale w małych ilościach ok.40g. Jak wędliny to drobiowe, serki topione niskotłuszczowe oraz jogurty. Zawsze patrzyłam na zawartość kalori i tłuszczu w produkcie. Do picia woda czasami smakowa Nałęczowianka.
Moja dieta przypadała na okres letni, gdy pełno świerzych owoców i warzyw. Szczerze mówiąc zdaję sobie sprawę ze trochę za mało jadłam, ale byłam bardzo zdeterminowana.Jednak teraz widzę że muszę się pilnować, nie można wrócić do poprzednich nawyków żywieniowych, bo łatwo zaprzepaścić to, co z takim trudem osiągbnęliśmy. Jednak by całkowicie nie odmawiać sobie wszystkiego raz w tygodniu pozwalałam sobie na coś słodkiego (oczywiście nie na jakąś straszną bombę kaloryczną np 2 gałki lodów lub batonik musli z czekoladą czy kilka ciasteczek). Dobrze jest planować co i ile się zje bo łatwiej jest się kontrolować.