no no więc tak

znowu schudłam pół kilograma, nie wiem dlaczego bo już się nie odchudzam, teraz jem 1600 kcal...do tego miałam urodziny, więc przez cały tydzień jadłam słodycze, oczywiście nie dużo, ale w umiarkowanych ilościach...plus codziennie miodek, orzechy, czasami jakieś blinki czy placki i to z białej mąki...lody, alkohol...ech, fajnie, że nie tyję, choć jem to, na co mam ochotę.

oczywiście, staram się nie jeść po 18 - ej...

dziwny mam organizm...