Witam. Mam na imię Anka. Mam 25 lat i jestem tu nowa, tzn. pierwszy raz piszę bo czytam Wasze zmagania od dłuższego czasu.Ooooo jak ja zazdrościłam....
Ale od 20.12.2005 jestem na diecie 1000 kcal i jest na razie znośnie.Fakt, że przez okres świąt pozwalałam na troszkę więcej ale kontrolowałam się z czego jestem dumna.Musiała wyparować ze mnie woda bo straciłam 3 kilo ale z tego co się orientuję to zdarza sie tak na początku.
Moim założeniem jest waga 55 kg do 20.04.2006. Są to urodziny mojego męża i taki oto prezent chciałabym Mu ofiarować no a przede wszystkim sobie. Przez całe życie zmagałam się z dodatkowymi kilogramami ale nie to jest najgorsze. Moim największym problemem są grube nogi. Na buzi,ramionach wglądam szczupło ale mój brzuszek i "dół" to prawdziwy koszmar . zapisałam się na basen. Będę chodzić raz w tygodniu ale od czegoś trzeba zacząć .Z ćwiczeniami zawsze byłam na bakier lekcje wf to był dla mnie zawsze dramat brrrrrrrr.Mam ograniczone pole manewru co chodzi o ćwiczenia ponieważ jestem w domu z małym synkiem. Jak próbuję zacząć ćwiczyć to ten mały wariatuńcio już mi znika z pola widzenia więc ja wstaję i biegiem za nim. I tak w kółko no ale jakoś poradzić sobie muszę bo już wiem z doświadczenia, że sama dieta nie wspomagana przez ćwiczenia jest z góry skazana na porażke. A ja przede wszystkim chcę mieć ładne ciało. Nie chodzi mi konkretnie o kilogramy choć wydaję mi się, że jak będę ćwiczyć systematycznie to przy wadze 55 kg moje ciało będzie niemalże idealne.
Mam nadziję, że znajdą się chętne osoby do wsparcia mojej walki.Dziękuję za jakiekolwiek wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie