Dziękuję ci że jesteś ze mną i nie wątpisz we mnie, bo ja już czasem w siebie wątpię , zastanawia mnie dlaczego nie moge wytrwać do końca, przecież to kilka miesięcy wyrzeczeń a potem juz inne życie, oczywiście utrzymanie wagi to nie lada wyczyn ale jeszcze nie wiem co to znaczy

Jestem juz po drugim śniadaniu ( jogurt jogobella light + 2 wasa ) i obiedzie ( pomidorówka z makaronem i troche kurczaka gotowanego ) = licze dzis już 680 kcal. Przed wyjściem chcę jeszcze zjeść kisiel, żeby mnie nie korciło słodkie ( a może wezmę go ze soba i zjem tam, hmmmmmm ). Z kisielem to będzie ok. 800 kcal, to moge jeszcze śmiało zjeść coś na kolację na imprezce , może jakis kurczak albo cos takiego. Rosna u nich pomidory i słonecznik, jakos wytrwam . Najważniejsze, że mam plan imprezy a nie jak to zazwyczaj bywa na żywioł !! i potem z diety dupa.......

Wciąż coś zmieniam w projekcie mieszkania. Wszyscy sie ze mnie śmieją, a niech tam.....wkońcu budowlaniec ze mnie to mam we krwi , martwi mnie natomias dobór kolorów itp. Siedzę wciaż na forum wnętrza mieszkań i widzę co mi się podoba ale nie potrafię tego zgrać w jedną całość do nas do mieszkania wrrrrrrrr

Szkoda, że ten weekend się już kończy, fajnie było z Łukaszem tyle dni być w domu, hmmmmmmm jak za starych dobrych czasów...........

Zastanawiam się jeszcze nad druga pracą na pół etatu ale o tym na razie cichooo szaaaaaaaa

Kończę bo muszę jeszcze wykonać depilację , bo dzis wystąpie w spódniczce no i w
jeszcze włosy umyć

Buźka