-
Pyzunia gratuluję ! Idzie Ci świetnie! Przesyłam gorące wiosenne pozdrowienia!
-
HEJ PYZUNIU
WDEPNELAM POGRATULOWAC WYNIKOW
TO ZE WAGA STOI TO BETKA NAJWAZNIEJSZE SA POMIARY WIESZ WAGA CZASEM ROBI SOBIE Z NAS JAJECZKA I ALBO STOI ALBO SKACZE I W DODATKU NIE WTA STRONE CO POTRZEBA A JAK CM UBYWA TO JUZ COS WIADOMO NA PEWNO
POZDRWAWAM CIE SERDECZNIE I ZYCZE DALSZYCH SUKCESOW
-
Rano waga pokazała taką samą wartość jak w niedzielę...
a po południu o 0,5 kg mniej..
Chyba strasznie się dzisiaj napracowałam hihi skoro taka łaskawa b yła... bo zwyczajowo po południu raczej +1,5 było a nie -0,5..
Nie narzekam.. cieszę się i mam nadzieję że jutrzejszy wynik poranny będzie zbliżony do dzieijszego z godziny 17-tej 
Neti - ja bardzo się cieszę że mi centymetry spadają, a wagą się nie przejmuję... nie mam limitu czasu na schudnięcie - wiem że schudnę a czy to będzie koniec lipca czy koniec września... wsio rawno...
Wiem że w końcu będę ważyła tyle ile chcę
-
Pyziak
)))))))))
Jak radosna!super! Ciesze sie,ze juz Ci przelazlo chorobsko, zmeczenie i leniuch.
Wiosna wkolo to od razu lepiej na duszy! Czego nei ruszasz suwaka? Dawaj pchnij go!
Istrasznie fajnie,ze tak radosnie i spokojnie podchodzisz do limitu czasowego. Ja musze wykasowac z telefonu kolejne progi kiedy mam ile wazyc bo tylko mnie denerwuja. Schudniemy! Tym bardziej,ze juzwiosna!!!!
sciskam pyziuchna!!!!
-
Witaj Pyzuniu
Dobry humorek , juz nie nutka ale melodie optymizmu
i extra podejście do odchudzania . Zgadzam się w 100% ,w końcu dopniemy swego ,chociaż wolałabym pierwszą fazę mieć już za sobą
. Tylko czas tu ma znaczenie, potrzebuję tylko trochę więcej czasu ( pół roku na początek
) by niemożliwe stało się normą
Buziaki H
-
Rano - 67,3... mam nadzieję tylko że przynajmniej do soboty się utrzyma.. 
Stwierdziłam w ciągu dzisiejszego dnia, że coraz lepiej czuję się we własnej skórze... zamiast onieśmielenia ostatnio nawet flirtuję...
i wychodzi mi to już tak jak kiedyś gdy te paręnaście kilo było mniej 
Wiosna... flirt... to cała ja...
Czuję wiosnę mimo mnóstwa pracy i nawału obowiązków... czuję przez skórę i na skórze... bo ja wiosenna jestem...
Czekam tylko na bociany gdy przylecą i będę wtedy mogła krzyknąć JEST WIOSNA
A JA JUŻ MAM PÓŁMETEK
-
-
Poranne ważenie i jak waga w ciągu tygodnia zapowiadała wspaniały spadek
było nawet 67,2... to oficjalny wynik oczywiście większy 67,5
Ale co tam, ważne że oficjalnie kolejne -0,7 z głowy
-
przylecą bociany a wraz z nimi ptasia grypa...
gratuluję wagi...
u mnie nic się nie rusza...
pozdrawiam
-
pozdrawiam weekendowo 
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki