-
witam cie ja też dopiero zaczynam muszę stracić 22kg .Mam na imię ewa mam 31 lat męza trójkę dzieci 11,5 lat 10 lat i 1 roczek ,mam podobne odczucia tez nie mogę na siebie patrzec wstydzę sie swojego ciała wiem co czujesz i oczym muwisz może bedziemy sie wspierać razem znajdziesz mnie na forum pozdrawiam pa.
-
i ja też witam i trzymam paluchy. Uda się.
Ja od kilku dni twardo się trzymam, mój pierwszy etap to 16 kilo, a potem jeszcze 5.ale to już pieśń przyszłości
-
Więc tak dziewczynki dzis na snaidanko było-
-2 kromki wazzy....60 kalori
-2 plasterki szyneczki z indyka....50 kacl
-pomidorek1.....30 kacl
-2 ogórki konserwowe ....30
na II śniadanko ;
-1 jabłuszko ....40 kacl
razem jakieś 210-220 kacl....nie wiem czy wszystko dobrze licze,ale chyba tak
-
hmmmm....coś nie tak,nie moge sówaczka wstawić...
-
Witaj poszlajase w naszych szeregach .. jestes w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie !!! Każda z nas ma podobne problemy z zaakceptowaniem samej siebie przed lustrem Jednak wszystko zależy od nas samych czy chcemy to zrobic dla siebie a napewno nie będzie łatwo!!! Wierz mi że w grupie jest raźniej a tutaj zawsze podniosą na duchu , poradzą :P
trzymam mocno kciuki Wiola
-
A no właśnie -w grupie rażniej
mąż mi pomaga i stara się bo wie,że bardzo chcę być chudsza,ale to nie to samo...
bardzo doceniam jego pomoc,ale niezawsze wie co czuje...jest chudziutki jak nic ,,,a wiecie jak to jest nigdy do końca chudy grubego nie zrozumie
-
oj dziewczynki....nie daje rady...tak mi sie cgce jeść ,że szok
musze cos zrobić,ale nie wiem co...nie moge patrzec na kuchnie a o podejściu do lodówki nie ma mowy
jezuskuuuuuuuuuuuuuu...ale mi dziś cięzko....chyba dlatego ,że to dopiero 2 dzień w którym tak naprawde nic nie podjadam i stanowczo sie za siebie wziełąm...
Zawsze na początku jest tak ciężko??
-
Pamiętam jak niedawno chciałam się odchudzac i ciągle zqaczynałam od następnego dnia....najadłam się czegoś i obiecywałam sobie ,że od jutra zaczne...no i potem znowu;-]Straszne jest to,że ciągle myśle o jedzeniu
Rózne miałam wyjasnienia swojego obrzarstwa....potem sama na siebie byłam zła..a teraz tak strasznie mi cięzko
Boziu jak ja te 35 kg mam zgubić....
-
Będzie dobrze...
Tylko się nie załamuj...
Nie daj się a schudniesz, mi też na początku było ciężko... ale jakoś powoli zaczynam się przestawiać... najważniejsze wzmacniać motywację... mi wystarczy stanąć przed lustrem lub popatrzeć na swoje zdjęcie np sprzed roku... i od razu motywacja na full.
Dasz radę, tak jak wiele z forumowiczek
-
kochana trzymaj się.
I mi tez jest ciężko... nawet nie chodzi o to, że musze unikac lodówki... hehe ja musze uciekac od słodyczy...
Ja mam chudego brata... i on ciągle coś wcina. chipsy, batoniki, cukierki i jest chudy...
dobrze mu tak.
trzymaj sie cieplutko... i staraj sie jeść jakies małokaloryczne potrawy...
wtedy bedziesz jeść dużo a jednak to będzie miało mało kalorii
dużo jabłek, herbatek (ja sie przyzwyczaiłam do pu-erth i codziennie muszę wypić conajmniej litr jej, a na początku to bardzo ciężko whcodziło)
Trzymaj sie cieplutko.
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki