U mnie też nie było łatwo no ale nie zdąrzyłam się tak całkiem zestarzeć
A ile lat będziecie miały w tym ważnym dniu?
Bo może jednak jestem stara...
U mnie też nie było łatwo no ale nie zdąrzyłam się tak całkiem zestarzeć
A ile lat będziecie miały w tym ważnym dniu?
Bo może jednak jestem stara...
ja bede miec 23 uh
Spokojnie spokojnie, dziwczyny. Ja mam wesele za 7 miesiecy i juz widze ze to jedne wielki burdel na koolka, do ktoorego im blizej tym bardziej ma sie ochote wyskakiwac U mnie bedize naprawde wesolo bo na sali w Zamku, bedzie ponad 70 osoob. Wszystko musze zalatwic sama, bo moj Kot pracuje i neistety nie ma kiedy pomooc orpoocz weekendow. Mam jeszcz wspaniala swiadkowa ktoora obiecala pomooc.
Slub bedzie koscielny bo oboje jestesmy wierzocy, choc nie za bardzo wierzymy w instytucje Kociola, ale to raczej problem nieodopowiednich ludzi w kosciolach niektoorych.
Tesciowej nadal nie znam, bo jest hmm.. Dziwna Obrazila sie na caly swiet ze jej kochany synek chce brac slub, prawdopodobnie. Wiec nawet nie wiem na pol roku przed slubem jacy goscie maja byc ze strony pana mlodego. Ale wiecie co ? Nie przejmuje sie juz.
Przypomnialam sobie co tu jest najwazniejsze. I liczymy sie tylko My. Ja i Kot. A reszta to tylko dodatek. Zreszta i tka wiem ze bedzie cudownie. Jakos nie mam obaw.
Oczywiście Foczko,że to WY jesteście najważniejsi To na pewno bedzie cudowny dzień Moja córka,która jest w Twoim wieku wychodzi za mąż 1 lipca
witam!
na poczatek małe informacje o dietce zastanawiam sie czy nie skusic sie po raz ostatni na diete kopenhaska i doprowadzic ja do konca!!!!!!!
Zgadzam sie w 100% ze najwazniejszymi osobami na weselu sa panstwo młodzi, zatem Foczko głowa do gory wszystko bedzie ok.
a Twoja przyszła tesciowa ma problem , jesli chce niemiłych stosunkow rodzinnych to jej sprawa! Najgorsze ze bedzie sie to ciagło latami jesli nie zaakceptuje Ciebie i Waszej decyzji.To na dłuza mete jest uciazliwe.Wiem cos o tym.
Kobiety z tymi tesciowymi jest naprawde roznie, najgorsze ze niektore z nas tez beda tesciowymi...matki sa po prostu głupie , tak bardzo wierza w swoje dobre dzieci , ze az mi ich zal! Potem obrazaja sie na przyszłe synowe ze zabieraja im synka! Cio za bzdury...moj wybranek zaskoczył mnie bardzo i przeprowadził sie do mnie z dnia na dzien! Ja juz mieszkałam osobno ( wynajmowałam mieszkanko) i jego matka mnie oskarzyła , kazałam mu wrecz sie wyprowadzic!
Nie pomyslała jednak ze sama sie do tego przyczyniła a raczej piekło w domu jakie przezywał przez rodzicow!
Obecnie kiedy juz zobaczyła , ze synek odwiedza rodzicow i sie nie odwrocił uspokoiła sie i zyjemy w normalnych stosunkach...ja rowniez tam jezdze bo w gruncie rzeczy lepiej zyc wzglednie niz miec jakies urazy.Nasze wspolne stosunki uległy poprawie dzieki madrym wyborom mojego narzeczonego, ktory był po mojej stronie i nie słuchał matki , wiec ona musiała zaakceptowac jego wybor ( przeprowadzke) w przeciwnym razie swoim głupim postepowaniem straciła by syna!
dodam tylko , ze jestem zadowolona z takiego obrotu spraw...i ciesze ze jednak nikt juz nie chowa dziwnych wyimaginowanych pretensji !
pozdrawiam Foczko i rowniez zycze pomyslnego obrotu spraw zawsze to pozniej zaowocuje! papa
Hej!!!
Ja z moją przyszłą teściową mam bardzo dobre stosunki. Nie bez znaczenia jest 250 km,
które nas dzielą
Jak tylko zaczęliśmy planować ślub założyłam, że to nasz dzień i tylko nasz reszta ma się dostosować a jak nie to ich problem. I jak na razie sie tego trzymam
Do sprawa załatwionych dorzucam wizytę u Księdza i zaklepanie godziny. Tak jak chciałam jest 16. Przyznam, że trochę się bałam ale było w sumie OK. Następne spotkanie na początku czerwca. Do tego czasu musimy załatwić nauki bo będzie ciężko.
Pozdrawiam
witam ...przyszle mezatki!
Fajnie macie wszystko powoli badz szybciej załatwiacie...i niedługo staniecie na slubnym kobiercu...taki piekny dzien!
A swoja drogą to te nauki przedmałzenskie sa takie smieszne! Ja bym bardzo chciała tego uniknac , bo słyszyłam rozne opinie , no ale nie da sie tego przeskoczyc, a szkoda!
pozdrawiam i zycze pomyslnego załatwiania ..papapa
Moje drogie przyszłe mężatki zajrzałam do was tak na chwilke i utknęlam na dobre.Chce sie do was przyłaczyc bo czeka mnie w maju wesele co prawda nie moje ale mojego brata.Nie mam szans na osiągniecie mojej wymazonej wagi ale zawsze jak mnie trochę ubedzie to może ciut lepiej bede wygladac.
Podam wam a szczególnie Foczce cos co stosowałam kiedy miałam problemyn za zaparciami.Smażyłam sobie na odrobinie oliwy taki placek składajacy się z otrebów dużej ilości połaczonych z 1 jajkiem.Robiłam z tego takie geste ciasto soliłam dodawałam troche pieprzu i smażyłam.Wychodzl taki placek przypominajacy kromke chleba przyznaje że niezbyt smaczny ale popity sokiem kiferem jogurtem można go było zjeść.Taki posiłek "odtykał' mnie nastepnego dnia.jadałam go srednio dwa razy w tygodniu.Może i tobie Foczka pomoże na twoje problemy.
dzikuej za rady ja jem teraz na noc 2 lyzki siemia lnnianego i juz wszystko pieknie
Witam wszystkie przyszle Panny Mlode.
Gotica,kiedy zaczynasz Kopenhadzka ? Z checia sie przylacze.
Pozdrawiam.Aga
Cieszę się, ze siemię pomogło :P ! Dlatego się ośmieliłam w ogóle tu napisać - żeby Ci o tym siemieniu powiedzieć - bo do welonu się jeszcze niestety absolutnie nie kwalifikuję .Zamieszczone przez Foczka_
Pozdrawiam :P
Zakładki