Dzięki asiulka! Muszę w końcu Cię gonić, no nie??
A co do kremów, to muszę przyznać, że eksperymentowałam już z wieloma specyfikami. Jak do tej pory, najlepszy okazał się chyba Minceur Clarinsa (szkoda, że kosztuje tyle, ile kosztuje). Z tych tańszych mogę polecić Lipocell Ziai - jest tam żel no i oliwka, jak się ma więcej cierpliwości do wcierania Żel mieszałam z olejkami i używałam do balsamowania, cena jest ok, więc można tę mieszankę obficie nałożyć. A tak w ogóle, chyba bardziej od samego kremu, ważny jest regularny masaż...
pozdrowionka!!!