Hejo,

Życzę wszystkim dobrego dnia.
Za oknem pada śnieg a mój synek śpi w łóżeczku. No po takiej nocy ja też bym się przespała. Mocno się chłopak napracował, wiercił się marudził, kwilił i skrzypiał (bo mój synek skrzypi jak drzwi od szafy - nie płacze prawie wcale ale skrzypi).

Wczoraj zjadłam ok. 1600 kcl i to było akurat tyle ile przy lekkostrawnej diecie, bez słodyczy można zjeś siedząc w domu. Wydaje mi się że to dobry bilans do karmienia piersią, bez wychodzenia na spacerki. Zobaczymy jak będzie kiedy zaczniemy z Szymonem pęta się po Żoliborzu i okolicach. Mam już plan przebieżki na Stare Miasto. Ale z tym muszę poczeka aż śniegi zejdą.

Pozdrawiam serdecznie Ola

p.s. Moja lodówka wciąż nie jest dynią...