Wątek: :))ZACZYNAM CIESZYC SIE ZYCIEM :))

Witaj Anetko.Z kilogramkami niestety tak jest raz jest ich wiecej a raz mniej.Ale super że pojawiłaś sie u nas napewno bedzie Ci łatwiej moja waga teraz to 83,5 kg a było w sierpniu 92 .Różnie bywa ale zawsze mam mobilizacje i wsparcie kobietek z wątków i wtedy jest duzo łatwiej.Trzymam mocno kciuczki za spadające kilogramki zapraszam serdecznie na mój wątek lub na gg 1234938.Serdecznie pozdrawiam.

neti a ile masz wzrostu? No i własnie nie piszesz jak Ci dietka idzie . Nawet nie bardzo napisałac cokolwiek na temat jaką diete stosujesz ... cóż jaka by nie była życze powodzenia

wzrostu mam 166 a dietkajakos leci ,Stosuje oczywiscie 1000cal sama ja napisalam jest bardzo prosta poniewaz mam taki tryb zycia ze w zasadzie nigdy nie wiem co bedzie jutro. poprostu praca....Jem trzy niskokaloryczne posilki dziennie i jak narazie nie gloduje.Podstawa to warzywa i drob.
GOSAKK w tym nieszczesnym liscie ktory poslalam nie wiem gdzie pisalam ze z ta silownia to nie takie proste przynajmniej dla mnie .Nie zebym nie chciala tylko czas.....
Od sierpnia robilam juz dwa podchody tzn.raz kupilam karnet(bo lepiej mobilizuje) na silownie UNIWERSUM ale niestety przepadl mimo przedluzenia terminu o caly miesiac nastepny wykupilam w RKF-ie ale niestety musialam sie wycofac z niego po trzech wizytach.No i tak wlasnie u mnie z ta silownia ale serdeczne dzieki za zaproszenie moze kiedys choc tak jednorazowo.
pozdrowko

czesć wszystkim to moj dziewiaty dzien UFF.
Narazie jakos leci ale nie ma dnia zebym nie zajrzała na forum to bardzo pomaga.
Najgorsze są wieczory szczególnie jak nie ma co robic a siedzi sie w domu.wczoraj juz mało brakowało ale skonczyło sie na soczku pomidorowym.
Moze dlatego ze czuje ze cos sie dzieje to znaczy chyba chudne.
Po tygodniu brzuszek juz nie jest taki wystajacy

oj oj tak bardzo sie cieszylam pierwszego dnia odzew jeden za drugim ale niestety cos zamilklyscie
bardzo szkoda moze ktos sie w koncu zlituje i tu cos napisze
bo jak tak dalej bedzie to chyba zaczne miec problemy

No wieczory w domciu sa trudne ale jeszcze gorzej jak sie gdzieś pojdzie :P, tam pokus jest o wiele więcej.
Neti widze ze bardzo dobrze Ci idzie, życze duzo wytrwałości, oby tak dalej

tak naprawde to nie wiem jaj mi idzie bo nie mam odwagi kupic wagi ale chyba bede musiala bo przebywajac miedzy Wami zaczyna mnie korcic zeby sie zwazyc

[b] witaj neti dziekuje za odzew i na watku i na gg..jakbys miala ochote jeszcze kiedys na gg sie odezwac to napisz...powiedz jak Twoje postepy w utracie kg? polecialo juz cos z wagi? pozdrawiam

nie wiem czy to wazne ale moj zapał chyba powoli gasnie
Wciąz nie kupiłam wagi i moze dlatego
Ale teraz to juz boje sie na nia wejsc.Wydawało m i sie ze jakos mi idzie ale chyba zyłam marzeniami
Myslałam ze po prawie dwóch tygodniach poczuje troszke luzu tu i tam ale chyba tak nie jest
pomocyyyyyyy

Ja też sie boje stanąć na wadze i nie dotykalam jej chyba od 2 tygodni a grzeszków w tym czasie było. Tez chwilami mysle zeby dać sobie spokój bo przeciez ważąc te 60 kg nie wygladam AŻ źle w porównaniu z tym co kiedys miałam... no ale jednak chciałabym schudnąc ... bardzio