Podsumowując: 1200 kcal nie przekroczyłam, kolację zjadłam przed siódmą i staram się przestawić z herbaty na herbatki ziołowe/owocowe. Nawet mnie aż tak za cukrem nie skręca. Znikam do piątku wieczorem, trzymajcie się! *cmoks*

Jak minę "szóstki" i zobaczę na wadze 59 kg, to lecę do fryzjera zobaczyć jak mi będzie w blondzie (chcę coś podobnego do koloru z awatara). Cel długofalowy. A póki co dobrze będzie dojechać do 72 kg.