-
Tym razem nie zrezygnuję! Zrzucę te 25 kg!
Witam forumowiczki Mam 23 lata i problem, który w porównaniu z problemem poprzednim nie jest aż tak potężny. Sześć lat temu problem ważył 103 kg, przy pierwszym ważeniu oficjalnym po dwóch tygodniach diety. Spodnie zaczęły się robić luźne, zakładam więc, że startowo kilogramów było nieco więcej. Cztery miesiące mało rozsądnej głodówki odwdzięczyły mi się wagą 68 kg i (tu zaczyna się ciemna strona mocy) skórą suchą jak wszyscy diabli, hipoglikemią, bezsennością, skurczami łydek, które potrafiły mnie obudzić akurat wtedy, kiedy w końcu zasypiałam, fatalnym nastrojem, omdleniami w co bardziej stresujących chwilach i pogorszeniem koncentracji, że o wypadających garściami włosach nie wspomnę. Rezygnacja z "diety 500 kcal" w domowym wydaniu skończyła się rzyganiem po posiłkach, byle tylko nie przytyć. Mądra byłam. Później przyszły źle wybrane studia, więcej stresów, które wymagały zajadania, podstępny powrót wagi do poziomu prawie 90 kg. Wtedy postanowiłam się za siebie na powrót zabrać, ale jakoś przestało mi iść, brakowało motywacji. Między okresami napadów apetytu miałam tygodnie, gdzie nie jadłam prawie nic. W ciągu dziesięcu dni waga potrafiła mi się zmienić o osiem kilogramów w jedną albo drugą stronę. Do tego ból żołądka, na czczo, po posiłkach, wedle życzenia. Od półtora roku robię porządek z życiem - zmieniłam studia, wcześniej odstawiłam leki przeciwnerwicowe (i jakoś nadal żyję, więc nie taka nerwica straszna). Staram się panować nad moimi uczuciami względem lodówki, złość wyładowuję ćwicząc albo rysując, a nie wyżerając wszystko, co podejdzie. Teraz... cóż, zostało schudnąć - tym razem dla siebie i własnego zdrowia. Od paru dni przeglądam forum i naprawdę mi się tu podoba. I potrzebuję wsparcia innego niż mojej babci "spójrz na siebie, zaden chłop cię chciał nie będzie!" A na bulimiczne blogi już się nabrać nie dam, "been there, seen that", dlatego cieszę się, że nareszcie znalazłam to miejsce
Może będzie mi o tyle łatwiej, że do słodyczy wielkiej skłonności nie mam, pomijając wiśnie w likierze i wiśniowe babeczki, mogłyby dla mnie nie istnieć. Mięsa nie lubię i staram się unikać, ale smażone warzywa też mają kalorie I ryż, ryż mogłabym jeść pod każdą postacią. I banany w cieście
-
Witaj!!!
Bardzo poruszyla mnie twoja historia (boze jak to tandetnie brzmi...wybacz )...i moze byc idealnym przykladem dla nas wszystkich...ze odchudzac trzeba sie z glowa i z wlasnym zdrowiem i samopoczuciem na pierwszym miejscu...
Wierze ze Ci sie teraz uda zdrowo schudnac...trzymam mocno kciuki za Ciebie...dodatkowo dlatego ze masz zdjecie z mojego ulubionego serialu
Moze cos o mnie zeby nie bylo to takie jednostronne...mam 20 lat...no dobra juz niedlugo 21 studiuje ekonomie...stresujace ale rowniez satysfakcjonujace wiec nie jest zle...problemy z waga mam od jakis 10 lat i chudniecie co tu by nie mowic raczej mi nie idzie.Teraz sie zaparlam i mam nadzieje w tym wytrwac...a co do babci to ja mam w druga strone moglabym wygladac jak 2 slonie wcisniete w jedna sukienke a i tak babcia by powiedziala ze wygladam slicznie i jestem idealem :P
W sumie masz o tyle dobrze ze nie lubisz slodyczy...bo ja je uwielbiam
Pozdrawiam...i moje pelne wsparcie masz
zapraszam tez do siebei jak bedziesz miala ochote
-
Dzięki Z tymi warzywami nie jest źle, ale w zimie część przepisów (wegańskie), które bez problemów robię latem, okazuje się w produkcji własnej kosztować niebotyczne pieniądze. Dobrze, że znalazło się parę wegetariańskich knajpek - tam przynajmniej nie ma problemu z pytaniem o wartość kaloryczną czy ogólną odżwyczą potraw i tanio jest. Studencka kieszeń
A Lilly Rush bardzo lubię, jak cały serial zresztą Zrobiłam sobie taki awatar w ramach przypominania, do czego dążę. Żebym w czerwonej szmince bardziej ją przypominała, a nie hipopotama, co właśnie zeżarł wymalowaną Egipcjankę. Niestety, do cukierni z babeczkami mam z wydziału zdecydowanie za blisko. Podejrzewam, że za dwa tygodnie będą mnie dziewczyny musiały siłą trzymać, a ja się wyrywać będę mamrocząc lunatycznie "babeczki, baaaabeczkiiii...". Brrr...
-
Nic się nie martw, jeśli zdrowo się odżywiasz, po jakimś czasie mniej ciągnie do, że tak powiem, "syfiastego" jedzenia.
I powiem wam, że ja też absolutnie uwielbiam Cold Case i Lilly Rush ) Jeszcze i to nas łączy.
Mną też wstrząsnęła twoja historia. No, ale jak mówisz, już to przeszłaś, jesteś mądrzejsza. Teraz pozostaje taką pozostać, a że Ci się uda, tego jestem pewna
Powodzenia i do zobaczenia w dalszych postach.
-
Coś mi strona nie zadziałała i wysłała drugi raz tę samą wiadomość, więc skorzystam z miejsca, jakie mi przyznano i napiszę coś o sobie.
Mam 18 lat, klasa maturalna. Grubaskiem byłam zawsze i zawsze z tego powodu cierpiałam, ale (jak typowo!) nie umiałam sobie z tym poradzić.
Jednak to forum czyni cuda
-
Hej Forum rzeczywiście może pomóc i fajnie posłuchać dziewczyn, którym się udało. Syfiaste jedzenie czasem kusi, ten zapach, ten glutaminian... to się strasznie przypomina, więc łatwo zapomnieć o zdrowym odżywianiu
Możemy fanklub Cold Case założyć, dosłownie
-
co do cold case to podziwiam kreatywnosc ludiz ktorzy tlumaczyli tytul...."dowody zbrodni" jak oni na to wpadli?? porazka...
-
Czytając Twoją historię miałam wrażenie, że piszesz o mnie.
Odchudzałam się 10 lat + -- + -- + skończyło się szpitalem i bardzo ciężką anemią.
To już historia od dawna jestem szczupła TOBIE też sie uda.
trzymam kciuki
Ela
-
Dzięki za wsparcie Dzisiaj rano wstałam głodna, pierwszy raz od listopada. Czyżby metabolizm ruszył? Idę mamę namówić na gotowane warzywa na obiad.
Morningrise, a CSI: Las Vegas też nie lepiej zrobili. Mogliby zostawić oryginalny tytuł. Jedyne odpowiadające tłumaczenie udało im się przy "Without a trace", też zresztą fajnym serialu... CBS za te swoje produkcje to do piekła trafi
-
Hello!!!
dzieki za wizyte u mnie na watku i zapraszam czesciej
Mam nadzieje ze ten glod to poczatki rozruszania sie Twojego metabolizmu...oby slzo latwo i przyjemnie
P.s dzis "cold case"
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki