Dzięki za odwiedzinki u mnie.Przesyłam WIOSENNE POZDROWIONKA.
Wersja do druku
Dzięki za odwiedzinki u mnie.Przesyłam WIOSENNE POZDROWIONKA.
przesyłam wiosenne :wink: pozdrowienia w pierwszy dzien wiosny
http://i50.photobucket.com/albums/f327/milkus1/12ll.gif
A może właśnie zamiast obniżonej kaloryczności kilka dni wyżej coby metabolizm ruszyć z miejsca... ;) :?:... bądź też po prostu ćwiczenia.. :) to też dobre :P
Pozdrawiam i życzę by jak najszybciej się ruszyło :)
dzisiaj chyba mam dobre wieści, bo jak stanęłam na wadze to pokazała ona 72 kg :D ... piszę, że chyba dobre, bo jak stanęlam drugi raz za pare sekund to pokazała 74... a później 73... :? za czwartym razem jak stanęłam pokazała znów 72 :shock: ..
no.. tak to jest z tymi starymi wagami...
musze sobie kupić jakąś elektryczną :!: bo szlag mnie chyba trafi...
poza tym nie pojechałam dzisiaj do szkoły.. były dwa powody... po pierwsze nie chciało mi się :lol: ... a po drugie mam jutro seminarium i muszę się do niego solidnie przygotować..
kupiłam sobie dzisiaj sok żurawinowy (bo na jakimś wątku przeczytałam, że podobno on cos tam daje :? )... no zobaczymy... 150 ml soku rozcieńczyłam z 1,5 l wody mineralnej..
dziwnie smakuje... no ale da się przeżyć..
poza tym kupiłam sobie dzisiaj nowe jeansy i ogłaszam wszem i wobec, że jestem załamana!!! :x
mam dupsko jak dwie szafy trzydrzwiowe :cry: :cry: :cry:
nie było na mnie rozmiaru z żadnego fasonu jaki chciałam :evil: :evil:
w końcu znalazły się "szwedy", w których wydlądam jak stodoła z jakąś dobudówką :cry:
Ha... napewno nie jak dwie szafy.. :) jakoś mi 72 kg do dwóch szaf nie pasują - takie dwie szafy to pewnie koło 200 kg :D
Proszę mi samej siebie nie obrażać i starać się dla tych 72... :)
Uśmiech proszę - napewno lepiej zrobi niż skrzywina mina...
Pomyśl o tyh jeansach które sobie kupisz za kilkanaście kg :)
ASIULKU KOCHANY!!!
CZYTALAM TWOJEGO POSCIKA I USMIALAM SIE JAK NIGDY SIEDZE OCZYWISCIE W AUCIE LAPTOP NA KOLANACH I CZYTAM I CZYTAM I PEKAM ZE SMIECHU AZ MI SIE LAPTOP ODLACZYL OD PRADU :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
JESTES NAPRAWDE NIESAMOWITA CHCIALABYM DOSTAC TAKIEGO ENERGETYCZNEGO KOPA ZEBY MIEC TYLE ENERGII CO TO
BO Z TEGO CO WNIOSKUJE TO WIOSNA PODZIALALA NA CIEBIE I TO BARDZO A MOZE TY ZAWSZE JESTES TAKA???????
NIEWAZNE POWIM CI TYLKO ZE NIE WIDZIALAS CHYBA JESZE DUPSKA WIELKOSCI SZAFY ANI DWU ANI TRZY DRWIOWEJ JESLI CHCESZ MOGE CI PRZESLAC MOJE ROBOCZE ZDIECIA Z DUPSKIEM KTOREGO WIDOK NAPEWNO CIE USWIADOMI CO TO JEST SZAFI TRZYDRZWIOWA
ALE ZDIEC TYCH JESZCZE NIKT NIE WIDZIAL WIEC BYLY BY ONE TYLKO DLA CIEBIE
ZROBILAM JE SOBIE W UBIEGLYM ROKU BO NA ZDIECIACH NAJLEPIEJ WIDAC JAKIM GRUBASEM JESTEM
TERAZ MAM NA CO ZERKAC I BAC SIE ZEBYM JUZ TAK NIE WYGLADALA
NO DOBRA WYSTARCZY UCIEKAM DALEJ
MNOSTWO BUZIACZKOW :wink: :wink: :wink:
AHA O ZDIECIACH NAPISALAM CI U SIEBIE
Asiulka! ale sie nadzialo u ciebie :)))))
Juz jestem i juz nadrobilam zaleglosci czytelnicze :D . Gluie wachanie kg. Poswiadczam jednak,zekg spadaja, Nawet te co stojadlugo to potem ciach i leca. Jestem zywym przykladem. W ciagu tyg. 2 kg pooooszloooo! zalegly kg i kg z tego tyg. Zreszta juz widzialas,ze ruszylo. A wagi elektroniczne tez klamia. Ja juz wiem gdzie stawac,zeby wazyc jak najmniej :lol: Oszukanica.
Jak w szkole? Jak wyklad na ten uroczy temat?
ah! I opieprzyc Cie chcialam. Ja sobie snuje wizje jak przy Twojej wadze bede wygladac cudnie!Oh i ah! A Ty sie zamartwiasz , ze szafa dwudrzwiowa! To ja jestem chyba caly regal.Zreszta teraz nie czas na kompleksy. Teraz sie chudnie i nie ma co sie zastanawiac"gruba jestem?" "chuda jestem?" "a zgrabnym mam zadek?". Bedziemy roztrzasac jakdojedziemy do upragnionej wagi.Nie ocenia sie nei skonczonego dziela :wink:
sciskam CHUDZINO !!!!!
ucze sie wklejać zdjęcia :)
30 sekund później... :x
poprawka....
nie umiem :cry:
próbowałam... ale nie wyszło :(
neti - chyba czegoś nie zrozumiałam :? tylko jeszcze nie wiem czego :D
HEJ ZANIM WKLEISZ ADRES STRONY MUSISZ WCISNAC ( IMG) TU W OKIENKU ODPOWIEDZI PRZED ADRESEM I PO
witam :P
przesyłam pozdrowienia i życze powodzenia w nauce wklejania zdjęć 8)
http://i50.photobucket.com/albums/f3.../soep011kl.gif
Pozdrowionka!
Hello Asiulku!
Jestem ponownie, cobys nie tesknila :lol:
asiulku- najlepiej zalozyc sobie wlasna stronke i tam zdjecia powtykac.. Powiedz mi tylko, czy masz na komputerze taki program Total Commander, lub starsza wersje- Windows Commander?
Wtedy to pestka jest- doslownie jak skopiowanie pliku..
Jesli nie chcesz wlasnej stronki idz na
http://www.fotosik.pl/
wciskasz browse, wybierasz zdjecie z dysku Twojego komputera i po chwili link do niego pokazuje sie na samym dole strony.. :lol: nie da sie popsuc :wink: :wink:
Cicia, ze tak sie wtrace w watku Asiulki- ty oszukanico.. :lol: :wink: Wage kantujesz? Moja waga ma na szczescie scisle okreslone, w ktorym miejscu stac i jest bezlitosnie konsekwentna..
Z allegro za 70 zl, mierzy tluszczy, wode, moge podac linka (szklana, sliczna) :lol:
Uwazam, ze to nie duzo jak na wage- gniotowate wagi z ikea kosztuja 25 zl.. (moja poprzednia)
Pozdrawiam Cie Asiulku.. Ciekawe jak tam Twoje wystapienie- pochwal sie nam troszke!
Pozdrawiam, ach te nasze wagi... ale nawet elektryczne fiksują uwierz mi.
Jak tam nauka wklejania zdjęć, już się naumiałaś?
Miłego dnia
*
*
*
***
dopóki walczysz jesteś zwycięzcą! Tutaj zwyciężam każdego dnia: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
wklejać zdjęcia jeszcze się uczę :oops:
chciałabym wkleić jakies na którym jestem sama żeby nie demaskować osób które też są na nim.. ale mi to nie wychodzi..
silan - obawiam sie że nie mam żadnego z tych programów na kompie... ale założyłam sobie album internetowy na tej stronce co neti mi podała (tzn tak myslę, że założylam :? )..
co do mojego wystapienia na temat gnoju ( :!: ) to muszę sie pochwalić... dostałam 5!!!
gadałam ponad 1,5 o różnych takich świństwach :)
no... ale mam to juz za sobą i jestem z siebie bardzo dumna 8)
dzisiaj byłam z jednym z moich wykładowców (który jest tam "szeryfem") w Instytucie Sadownictwa i Krzewów Ozdobnych (czy jakoś tak)... pooprowadzał mnie.. pokazał różne dziwne przyrządy.. potłumaczył...
i wreszcie dał mi bardzo twórcze zajęcie... :? :? a mianowicie przez 5 godzin segregowałam nasionka roślin po 1000 sztuk do pudełeczek... nic w tym nie byłoby strasznego, gdyby nie to , że te nasionka miały po około 2 milimetry wielkości... :shock: pensetką musiałam je od siebie oddzielać..
z dietką idzie mi dobrze... :)
z ćwiczeniami wręcz przeciwnie... :evil:
dziękuję kobietki za odwiedzinki!
i miłego weekendu życzę 8)
Bardzo twórcze zajęcie miałaś... :)
Nie zazdroszczę hihi
Kopciuszkowskie zajecie. :lol: :lol: :lol:
Wystapienie na temat gnoju. :lol:
Fajnymi rzeczami sie zajmujesz Asiulko. :lol:
W kwestii cwiczen mozemy sobie podac rece. Musze sie wziac w garsc, czego i Tobie serdecznie zycze. :D
A w ogole to sie usmialam jak norka z tego Twojego postu o dzinsach i wazeniu. :lol: Wiecej takich kwiatuszkow a zycie bedzie barwniejsze i przyjemniejsze. :D Dzieki Asiulko :!: :D
HEJ ASIULKO!!
DAWNO MNIE NIE BYŁO U CIEBIE /U INNYCH ZRESZTĄ TEŻ /, I WIDZĘ ,ŻE U CIEBIE SPORO SIE POZMIENIAŁO...A CO WAŻNE; SUWAK!! GRATULACJE!
NA STUDIACH TEŻ SIĘ ZAJMOWAŁAM TAKIMI RZECZAMI JAK TY TERAZ...ALE PROF. NIGDY NIE KAZAŁ NAM, LICZYĆ NASIONEK - DO TEGO MIELIŚMY TAKIE URZĄDZENIE CO SIĘ NAZYWAŁO: KOPCIUSZEK :wink:
POZDRAWIAM!
agiga - my tez tam kopciuszka mamy... ale profesor powiedział, że ono bardzo sie myli i najlepsze do liczenia są kobiety... :?
ja tam wole liczyć coś innego niż nasiona 8)
ja nie wiem.. ja tu Wam sie żale jaka to jestem nieszczęśliwa, że spodnie za małe... że waga do kitu.. a Wy się ze mnie nabijacie :evil:
no ładnie.. :D
dzisiaj rodzinka do mnie przyjeżdża :x ... eeeech... ciekawe po co :?
ale z jednej strony to dobrze, bo musiałam caaaaaly dom posprzątac i ogromną ilość kcal pewnie zgubiłam :D
nie, żebym nie lubiła jak rodzinka do mnie przyjeżdża :twisted:
a teraz się troszeczkę pożalę...
za tydzień mija 2 miesiące jak się odchudzam i czuje że idzie mi to kiepsko... przez pierwszy miesiąc schudłam 6 kg, a przez drugi tylko 1 :!: kg.. :evil: :evil:
a dietkuję grzecznie cały czas :?
muszę już uciekać... :(
ale jeszcze wpadnę do Was w odwiedzinki... (może i Wam jakieś fajowe nieszczęścia się przytrafiły :lol: :lol: )
buziaki ogromniaste!!!!!
U mnie właśnie powoli tak wygląda jakby zastój się zaczynał... więc postoimy sobie razem... :) później szybciej pójdzie... ja w ramach rozruszania się... poaerobicowałam się przez pół godzinki :) i od razu lepiej się czuję... ponaciągana :) hihi
HEJ KOCHANIE
CHYBA KIEPSKA ZE MNIE NAUCZYCIELKA
ALE JAK MASZ JAKIES PYTANIA TO PYTAJ JESTEM :wink:
asiulku.....pomysl sobie że to jest aż 6 kg ciebie mniej. Jak ja myślę o straconych kilogramkach to wyobrażam sobie kilogramowe torebki cukru :D podoczepiane tu i ówdzie.
Nie wiem dlaczego jedni szybciej chudną. Ale domyslam się jak bardzo musi być to dołujące, tym bardziej że jak piszesz cały czas trzymasz dietkę. Czytałam troszkę na wątku devoree.....no ta to dopiero chudnie. Kilogramy z niej lecą w zastraszającym tempie.
U mnie na szczęście tendencja spadkowa. Dopiero teraz pierwszy raz waga mi stanęła w miejscu a nawet podskoczyła 30 dkg do góry. ale się trzymam, bo wiem, że jak potem poleci to niewiadomo kiedy.
Tak że nie przejmuj się i bro boże nie przerywaj dietki.
może warto się zastanowić nad inną dietką?????
Jest dokladnie tak, jak napisala moja przedmowczyni- kazdy ma, bez wyjatkow o ile wiem, taki okres w czasie chudniecia, ze waga stoi. U mnie trwalo to ponad 3 tygodnie jednego razu, pozniej juz na to nie zwracalam uwai, dotarlo do mnie, ze raz chudne wolniej, raz szybciej- organizm toczy walke!!! w ktorej ja wygrywam, bo trzymam dietke :) A u ciebie sprawa wyglada jeszcze lepiej, bo ty w ciagu tego miesiaca schudlas 1kg!!
AA! Kazdy w innym czasie trafia na zastoj. Glowa do gory, to minie! :) Proponuje w miedzyczasie pic wiecej wody niegazowanej i troszke wiecej ruchu, o ile to mozliwe.
Pozdrawiam i zycze wiosny! :)
życze miłego wekendu
http://i50.photobucket.com/albums/f327/milkus1/443s.jpg
KOCHANIE MUSISZ CZEKAC JA CHYBA SIE DOCZEKALAM PISZE CHYBA BO PRZEDWCZORAJ WAGA POKAZALA79,4 ALE WYJECHALAM I TERAZ NIE MAM MOZLIWOSCI KORZYSTANIA Z WAGI A WIESZ DOSKONALE ZE CZEKALAM OD 8 MARCA IDO PRZEDWCZORAJ BYLA KOMPLETNA CISZA
CIESZE SIE NARAZIE SAMA POCICHUTKU BO BOJE SIE ZAPESZYC W PONIEDZIALEK BEDE W DOMNKU TO SIE ZWAZE I WTEDY PRAWDA WYJDZIE NA JAW WTEDY SIE OKARZE MAM NADZIEJE ZE TEN MOJ ZASTOJ JUZ SIE SKONCZYL
neti - no to cieszę sie bardzo!!! trzymam kciuki żeby w poniedziałek waga pokazała jeszcze mniej... mam nadzieję, że i u mnie niedługo się ruszy :)
nauczycielka z Ciebie dobra tylko ja tępowaty uczeń jestem :)
Aneecia - wiem, że zawsze zdarza się jakiś zastuj....a ja niestety mam tak samo długie zastoje jak Ty :( ale wierzę, że już niedługo spadnie mi troszeczkę sadełka.. ale ja doczekać się nie mogę i chcę już terazzzzzzz!! :wink:
enolka - hihihi... 6 kilo to już np 24 kostki smalcu :D tez były do mnie przywiązane, ale podcięłam im sznureczki :twisted: :twisted: i jeszcze dużo takich kostek się pozbędę :D
dietkę jak wiesz trzymam cały czas, więc nie możliwe jest żebym nic nie schudła... myslę, że organizm przyzwyczaja się do nowych warunków i już niedlugo pójdzie jak burza waga w dół 8)
pyza - zawsze raźniej stać razem:) tylko ja juz tyle stoje w tym miejscu, że już mnie nóżki bolą (no ale całe szczęście, że sie nie położyłam :wink: )... ja niestety do ćwiczeń nie mogę sie na razie przekonać :oops:
milkus - buziaki ogromniaste!
wczoraj ładnie sobie zaszalałam... zjadłam około 1400 kcal! - w tym na śniadanie dwie grahamki i później 4 kromki chlebka pszennego Schulstad ( nie wiem czy dobrze napisałam - ale każdy wieo jaki chodzi :wink: )... taki miałam wczoraj apetyt, że dobrze, że nie było koło mnie żadnego konia bo zostałyby po nim same kopyta :D
ale najdziwniejsze jest to, że nie mam wyrzutów sumienia :?
a dzisiaj umówiona jestem ze znajomymi na pizze :twisted: strasznie ona za mna chodzi!!!!. i myslę, że jak mało zjem przez cały dzień i zostawię sobie limit kcal na nią (tak żebym się zmieściła w 1500 kcal) to chyba nic złego się nie stanie...
a może metabolizm mi się ruszy :wink:
jutro zrobię sobie oczyszczającą głodóweczkę coby takie łakomstwo nie pozostawało bez kary :x
pewnie jutro będzie mi starsznie wstyd, że weekend minął mi na ciągłym jedzieniu...
ale to dopiero jutro :twisted:
miłej niedzieli życzę wszystkim !!!
Weekend to cięzkie czasu dla dietki- u mnie zazwyczaj sobota i niedziela są pełne większych lub mniejszych grzeszków a zoładek mocniej domaga się jedzenia niż w zwykły dzień.na szcżęscie robi się coraz cieplej wiec weekendy, a przynajmniej więksża ich częśc można spędzac na spacerach.
Asiuś u mnie cosik się ruszyło :)... więc zastój tak naprawdę trwał tylko tydzień... no może dwa, bo przez dwa tygodnie ubyło mnie tylko 0,5 kg :)
I mnie na rozruszanie się... pomogły ćwiczenia - może dlatego, że przez ostatni okres czasu jakoś wyjątkowo nie miałam do nich serca i gdy już troszkę przedwczoraj i wczoraj się wzięłam waga nagle ruszyła... :)
Zakładając, że jutro nie pokaże 1 kg więcej.. :) co również ostatnio jej się zdażało... :)
HEJ ZDAJE MI SIE ZE DZIS MAM KIEPSKI DZIEN :?
CZESC JEGO JUZ ZA MNA ALE JESZCZE DUZO ZOSTALO POSTANOWILAM WIEC ZABIC CZS NA FORUM I POUZALAC SIE NAD SOBA A NOZ WIDELEC KTOS SIE TRAFI TO POUZALAMY SIE RAZEM :? :( :? :( :? :(
Widzę ,że nastrój u Ciebie Asieńko super ! Wcale sie nie dziwię . Fajnie Ci idzie. Trzymaj tak dalej! Buziaki!
Asiula ty tak grzeszysz jak ja ,mój wrócił to mnie rozpieszcza i tez raz zabrał mnie na pizze i tez nie miałam wyrzutów sumienia :twisted:
wekendy tez grzeszki ale całeszczeście ze waga sie utrzymała a nie wzrosła
pozdrawiam poniedziałkowo
wczoraj na moim przykładzie można było obserwować całkowitą parodię odchudzania...
od rana miałam sobie grzecznie dietkować żeby wieczorem zostawić sobie limit na pizzę... no ale niestety mojego wczorajszego apetytu nie dało się poskromić...
oprócz normalnego dietetycznego jedzonka przytrafiły mi się dwa kotlety z piersi indyka (opanierowane, smażone), kawałek sernika i wieczorem pół dużej pizzy!!!
już po dwóch kawałkach pizzy byłam pełna, ale wmusiłam jeszcze dwa.. oooo i piwo duże z sokiem też mi się przytrafiło wczoraj...
ale nie jest mi przykro! :twisted: :twisted:
przez dwa miesiące marzyłam o kotlecikach i pizzy... i o piwku, więc jednego dnia zaspokoiłam wszystkie moje zachcianki..
a dzisiaj przykładnie dietkuję :lol:
Asiu ja wczoraj miałam też "genialny" dzień z tą różnicą że nie z pizza tylko tortem, ciastkami itp...
Naprawde parodia :) troche mnie to przybiło, że znowu sie "poddałam" ale dzisaij póki co jest ok
Pozdrawiam
Asiulka :) ja już powoli dobijam do 1000 dzisiaj.. :)
Jako, że miałam duuuży zapas to sobie pozwoliłam na szklaneczkę soku i miseczkę (wcale nie taką małą) mojej ukochanej fasolki po bretońsku (100 kcal w 100 g)...
Jeszcze koło 18:30 jabłuszko i jestem prawie przy tysiaku :)
Wiem, że troszkę przesadziłam bo czuję się strasznie pełna ale jaka przyjemność było jeść takie pyszności (ostatnie 30 g wyrzuciłam bo już nie miałam siły jeść) :) i to też coś znaczy... :)
WSTRECIUSZKU A BRZUSZEK CIE NIE BOLAL :shock: :shock: :shock: ????????????A SZKODA BO MOZE NA DUGI RAZ BYS DO NIEGO TYLE NIEPOTRZEBNYCH SMIECI NIE WRZUCALA :twisted: :twisted:
CIEKAWE CO BYS TAM JESZCZE WCZORAJ WEPCHNELA GDYBY DZIEN BYL DLUZSZY :wink: :wink:
FUJ BRZYDKA DZIEWCZYNKA :? :wink: CALE SZCZESCIE ZE CIE LUBIE
ALE PROSZE NIE ROB TEGO WIECEJ BO WIESZ JAK NIE JESZ TAKICH RZECZY TO ZAPOMINASZ TROSZKE JAK SMAKUJA A KIEDY SOBIE NA NIE POZWOLISZ TO POZNIEJ BARDZIEJ CIE DO NICH CIAGNIE I W NASTEPNY WEEKEND BEDZIESZ CHCIALA ZROBIC TO SAM A PO CO ??? MOZE NIE WARTO??
A MOZE JA ZA BARDZO SIE WYMADRZAM????
JUZ SPADAM BO DOSTANE W KONCU KOPA
PA PA PA
witam
jak tam po wczorajszym dniu :twisted: chyba straszne wyrzuty sumienia :roll: ale jesteśmy tylko ludzmi i każdy z nas zalicza jakąś wpadke :cry: więć sie popraw i obiecaj że następnym razem zamiast pizzy zjesz sałatke z warzywek :P
pozdrawiam i życze miłedo dnia
http://i50.photobucket.com/albums/f3...b_kubus_5j.gif
PIZZA i PIWECZKO... :wink: :shock: Oj !Asiulko ...
Dobrze,że już jesteś grzeczną dziewczynką :D
karmen20 - jakbym miała pod ręką tort i ciasteczka to też pewnie pochłonęłabym je szybciutko :twisted: ale na całe szczeście nie mialam...no... było w miom zasięgu troszeczkę sernika (więc skublam odrobinkę) żeby i innym starczyło ..
ale znów jestem na dobrej drodze :)
pyza - u mnie w domciu fasolka po bretońsku to specjalnośc mojego tatka... robi taką pyszną, że trudno jej nie zjeść...
neti - hyyyyyyy :lol: nie bolał brzuszek... tylko w nocy nie mogłam zasnąć... nie wiem dlaczego... może z przejedzenia :? ale taaaaka szczęśliwa byłam jak tą pizze pałaszowałam, że warto było :twisted: pewnie jakby były jeszcze w moim zasiegu jakieś fast-foody to też wszamałabym je szybciutko...
ale od poniedziałku grzecznie wróciłam do dietkowania.. i już nie rzucam się z cieknacą po brodzie śliną na wszystko co jest w moim zasiegu :D no... i obiecuję, że przez conajmniej miesiąc żadnej pizzy i innych świństw ociekajacych tłuszczem które uwielbiam :roll:
napisałam w Twoim wątku o tym, że zdjęć wkleic nie mogę... więc jak chcesz mnie zobaczyc to napisz mi maila to Ci jakieś wyślę :)
milkus - jako pokutę wczoraj zjadlam tylko 300 kcal i dużo dużo dużo herbatki czerwonej, zielonej i miętki wypilam... może to wyda się dziwne (bo nawet ja nie mogę w to uwierzyć) ale nie było u mnie żadnych wyrzutów sumienia.. ale mimo, że ich nie było nie zamierzam powtarzać takiego obżarstwa weekendowego :)
stopciu - hihihi ja zawsze jestem grzeczną dziewczynką...(no... oprócz momentów kiedy nie jestem grzeczna :twisted: )... ale od poniedziałku to już zupełnie jestem super grzeczną dziewczynką :D
a dzisiaj zjadłam około 800 kcal... ale planuję jeszcze jakieś jabłuszko... więc będzie gdzieś 900 kcal...
taka ładna pogoda była, że zamiast ze szkoły od razu do domciu wrócić to jeszcze pospacerowałam sobie ponad półtorej godzinki 8)
brakowało mi strasznie takiego sloneczka (moja szyszynka domagała się go już od dłuższego czasu :lol: )...
witam
wpadłam się przywitać fajne słoneczko u nas na śląsku też było ale tylko rano :D a teraz pada i pada deszcz :( ja co dziennie rano robie spacerek do przedszkola a póżniej zakupki i powrocik do domku a co do dentystki to ja sie bałam też strasznie ale znalazłąm super dentystke ktora od kilku lat leczy moje zęby i jestem z niej zadowolona :P tylko ona zawsze leczy zęby dając zastrzyk więc ukucie tylko chwile zaboli a potem siedze jak królowa i nic mnie nie boli a moj synek musi się przyzwyczajać do dentystki bo troszkę jego ząbki zaatakowała prochnica pozdrawiam i życze miłego wieczoru
ASIK
JESTEM I PODAJE E-MAILA NETI.71@VP.PL I POPROSZE O KILKA JA TEZ MOGE SIE ODWZAJEMNIC CHOC NIE BARDZO MAM CZYM :roll: