Bian, duzo energii na nowy tydzien Ci zycze, bedzie Ci potrzebna aby przetrwac ta sesje! A kazda kolejna bedzie juz prostsza, bedziesz wiedziala czego sie spodziewac
Co do wykladowcow, to z logistyki mielismy taka jedna pania, co dyktowala nam, studentom, jak pierwszoklasistom. Zadnego wykladu ani nic, tylko dyktowanie, powoli, lacznie z "kropka", "przecinek", "dwukropek", "od nowej linii". Smialismy sie z tego az do sesji - gdzie sie okazalo ze aby zaliczyc trzeba bylo napisac slowo w slowo co bylo dyktowane!!! Szczyt wszystkiego