Jakbym troche o sobie czytala...eh...Wiecie co ja mysle? Ze poki same sie nie akceptujemy, jako grube laski, to zaden facet nas nie zakaceptuje. Ja sie otworzylam na plec brzydka dopiero jak zaczelam w sobie widziec czlowieka, a nie wieloryba, czyli po schudnieciu ponad 30 kilosow! ja sie tym kolesiom nie dziwie, ze nie chca grubej panny, jestem okrutna? Nie wydaje mi sie. Bo gdybysmy sie czuly atrakcyjne i nie widzialy problemu, to co bysmy tu wszystkie robily? Wiekszosc z nas chce sie podobac facetom, taka jest prawda. A tych, ktorym sie podobaja grube, jest bardzo malo.
Oki, niech mnie nazwa prozna, ale ja chce byc adorowana i juz :P I jak myslalam, tak tez sie stalo- im szczuplejsza bylam, tym wiecej facetow sie kolo mnie krecilo. Same plusy, moje drogie! lepszy wyglad, wiecej zadowolenia z samej siebie, zdrowsze jestesmy! i panowie zaczynaja nas zauwazac Nie bede udawac, ze to, aby w koncu jakis facet sie mna zainteresowal, bylo jednym z pwodowo, dla ktorych schudlam.
I mimo, ze ciagle nie mam figury modelki, to zdarza sie, ze musze wybierac! hehe
Zdaje sobie sprawe, ze to tkwi w naszej psychice bardziej. Ale ja siebie nie akceptowalam jako grubasa i nie chcialam sie "narzucac" swoja gruba osoba zadnemu facetowi. Bo grube wcale nie jest piekne, choc bardzo sympatyczne

Gratuluje tym, ktore znalazly milosc, bedac malymi czy wiekszymi wielorybkami, macie facetow ze zlota, moje drogie!