Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 27

Wątek: KIEDYŚ BĘDĘ MOTYLEM.

  1. #1
    thatgirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie KIEDYŚ BĘDĘ MOTYLEM.

    Witam ciepło.

    Gdy byłam w liceum marzyłam o tym, żeby wskazówka mojej wagi łazienkowej nie przekroczyła 60 kg. Kiedy pokazywała 61 kg byłam wściekła i robiłam wszystko by pozbyć się nadprogramowego kilograma. Jakoś się udawało. Ale z tą wagą bywało różnie. Raz było lepiej, raz gorzej, ale cały czas w normie. Moja mama, choć jest wspaniałą osobą, na każdym kroku przypomina mi, że mam gruby tyłek, wielkie uda itd... tak było odkąd pamiętam. Nieważne ile ważyłam - zawsze byłam za gruba. Później związałam się z facetem, który na każdym kroku wypominał mi moją wagę. I takim sposobem wpędziłam się w chorobę. Facet odszedł, choroba została. A ja po prostu bardzo chciałam schudnąć.

    Od pięciu lat cierpię na bulimię. Z porady psychologa korzystałam kilka razy w życiu. Później nie miałam z kim o tym rozmawiać, więc od czterech lat walczę sama. Z różnym skutkiem. O mojej chorobie do dzisiaj nie wie nikt z rodziny. Wtajemniczyłam w ten okropny świat wyłącznie mojego mężczyznę, który kocha mnie mimo wszystko i jako jedyny dodaje mi otuchy.

    Od maja 2004 do października 2004 stosowałam dietę. Ważyłam wówczas 75 kg. Nie jadłam słodyczy, chleba oraz ziemniaków. Całkowicie zrezygnowałam z alkoholu. W serwisie dieta.pl - notowałam pochłonięte kalorie i ilość spalonych kalorii w ciągu dnia. Notowałam spadek wagi i byłam dumna ze swoich osiągnięć. Wątki wielu z Was dodawały mi sił i motywowały do działania. Udało mi się wówczas stracić 10 kg. A kiedy wydawało mi się, że już zawsze tak będzie - nastąpił nawrót choroby.

    Jadłam i zwracałam. Jadłam i zwracałam. Pochłaniałam wszystko co miałam pod ręką i nie potrafiłam nad sobą zapanować. To był koszmar. Poczucie winy przy zjadaniu kolejnej czekolady urastało do rangi katastrofy. Nie dawałam sobie z tym rady. Sama nie byłam w stanie nic zdziałać.

    W chwili obecnej ważę 80 kg i na myśl o tym, że kiedyś ważyłam 60 kg (i wciąż uważałam, że to za dużo), stukam się w głowę. Wiele bym dała by znowu móc tyle ważyć. I mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć.

    Z Waszą pomocą będzie mi dużo łatwiej, mam nadzieję.

    Mój największy problem polega na tym, że cały dzień mogłabym nie jeść nic, a głodna robię się późnym wieczorem i nocą. Lodówkę mijam za każdym razem gdy idę do łazienki. Potrafię jeść z nudów, głównie wtedy gdy jestem w domu sama (bo mężczyzna pływa). W te dni, kiedy jestem w pracy (pracuję w sklepie odzieżowym) jest dużo łatwiej bo zjadam tylko to, co sobie przygotowałam lub po prostu piję dużo wody. Dla samej siebie nie opłaca mi się gotować, dlatego często jem byle co i byle jak.

    W tym tygodniu podjęłam ważną decyzję. Pożegnałam się ze słodyczami, chlebem i alkoholem (kolejny już raz). Codziennie rano wychodzę z moim psem na godzinny spacer po plaży - biegam sobie z sunią, wygłupiam się, a potem wracam do codziennych spraw. Dziś w trakcie spaceru sprawdziłam godziny, w których miejska pływalnia jest zarezerwowana, żebym mogła zaplanować sobie basen.

    Chciałabym także pójść do klubu fitness, ale czuję lęk przed tym, że trafię tam na setki szuplaków, które uważają, że ciągle są za grube i tylko wpędzę się w jakąś depresję i poczucie winy. Nie potrafię się przełamać i pójść tam sama.

    Nie wyobrażam sobie życia bez różnego rodzaju serków (topionych, twarożków typu Almette), jogurtów, warzyw, niektórych owoców i kawy z mlekiem. Cała reszta może nie istnieć.

    Pomóżcie, doradźcie... proszę i z góry dziękuję :*

    PS. Dodatkową motywacją jest dla mnie ślub planowany na koniec października 2006.

  2. #2
    Ali1979 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    3

    Domyślnie

    Witaj !

    Moja droga, nie ma barier nie do przejścia pamiętaj o tym. Każda z nas boryka się z różnymi tego typu problemiami. Ja też ważąc 65 kilo uważałm że jestem ogromna a teraz też dużo bym za tą wage dała. Ba nawet za 70 . Niemniej jednak dobrze trafiłaś. W momentach smutku i kłopotów wchodż i pisz co Cie boli.Jest tu dużo kochanych dziewczynek, które bardzo pomagają w chwilach zwątpienia. A co do fittnes.,.... wiem co czujesz,ale coś Ci opowiem. Jakieś 3 miesiące temu poszłam do takiego fitnesu no i tak jak piszesz, same laski jak się patrzy które od chudzają się chyba z kości. Ale okazało się że u mnie pod pracą w tym samym budynku ( a mam firmę na wylocie z miasta), jest mały osiedlowy klub. No i poszłam tam. Czułam się kompletnie speszona bo okazało się, że nha siłowni są sami panowie i ja. Już chciałam uciekac. I co się okazało? Ci wszyscy chłopcy, ktorzy tam przychodzą i znają się od lat potraktowali mnie jak kolejnego kumpla i fajne z tego było to, że jak sobie nie dawałam rady z czymś to nie patrzyli na mnie jak na wieloryba pokrake tylko pomagali wspierali i podpowiadali ćwiczenia. Poetm dołaczyła grupa aerobiku też tylko z paniami z osiedla. Naprawdę jest super. Nie szukaj super klubów )))

    Mam nadzieję, że Ci się uda postaram się wspierac Cię jak mogę. W razie czego wpadaj na mój wątek.
    poizdrawiam Ciepło z zimnego południa
    Alabv

  3. #3
    Awatar Foczka_
    Foczka_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    73

    Domyślnie

    Pamietaj ze jestem z Toba ))) No i na moj slub masz schudnac juz jakos hihih
    I etap :


    II - 98kg - 85kg, III - 84kg - 70kg
    Tu jestem

  4. #4
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Chej

    ja też miałam bulimię - przez 4 lata - i udawało mi się to ukryc przed wszystkimi (he he). Pewnego dnia powiedziałam sobie, że mogę ważyc i tonę ale nigdy więcej nie zwymiotuję. Przytyłam nieźle, ale bulimia się skończyła. Już nie mogłam jeśc z myślą, że zwrócę. To nie było łatwe i trwało. dopiero kiedy minął czas i jakoś mi się unormowało jedzenie wróciłam do diety.

    Bardzo mi przykro, bo wiem jak trudna jest Twoja sytuacja. Jestem jednocześnie pewna, że sobie poradzisz, skoro mi się udało, to dlaczego Tobie ma się nie udac. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
    Ola

  5. #5
    neti71 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    THATGIRL ciesze sie bardzo ze wpadlam na Twoj watek z kilku powodow przede wszystkim dlatego ze moze sie znamy a takze dlatego ze obie mamy taka sama wage i chcemy schudnac do takiej samej i jeszcze dlatego ze mieszkalam w swinoujsciu jeszcze calkiem niedawno teraz juz nie i cale szczescie.Poza tym dokladnie jak Ty mialam te same problemy moze nie z bulimia ale ze sposobem zycia.Tez moglam nie jesc caly dzien a napychac sie na wieczor.
    Ale odkad trafilam na to forum wszystko powolutku zaczelo sie zmieniac
    W moim przypadku zaczela skutkowac dieta 1000kal i uwierz mi ze nie katuje sie nie glodze i nie chodze z burczacym z glodu brzuchem.Ale podstawa nie jem slodyczy pieczywo kupilam razowe krojone i schowalam do zamrazarki i jak mnie mocno przypili to wyciagam JEDNA kromke i nie wiecej.Aha no i zapomnialabym zupelnie tak jak Ty uwielbiam twarozki i zolte serki ale i z tym mozna sobie poradzic.No ale mysle ze jak na pierwsza wizyte to wystarczy.Postaraj sie jesc sniadania i pij sobie herbatke czerwona albo zielona .Do cwiczen nie zachecam bo ja sama tez sie obijam
    Pozdrawiam i powodzonka zycze.

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Bardzo sie ciesze , że tu trafiłaś od nas napewno dostaniesz dużo wsparcia
    Nie ma rzeczy których nie idzie pokonać jeśli tylko czegoś bardzo pragniesz to uda ci sie to zrealizować.Szkoda marnować życia na samych marzeniach , należy je również urzeczywistniać.Wierze , że ci sie uda .Miłego dnia Ci życzę.

    A co do twarożków, jogurcików, warzyw i owoców to bez problemu możesz je wcinać .
    Kawa też nie jest kaloryczna , a jeśli tak bardz przepadasz za kawą z mlekiem to nie ma problemu kup sobie chude mleczko

  7. #7
    thatgirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie ...

    Wczoraj nie miałam czasu, żeby tu zajrzeć, ale dziś jak zwykle przed pracą, siadłam do komputera bo długim spacerku z moją psiną i... mordka mi się uśmiechnęła )

    Tak sobie pomyślałam, że jeśli oprócz mnie jest tyle dziewczyn, którym się udało - to dlaczego mnie miałoby się nie udać? )

    Ali1979 - swoją historią o fitness clubie poprawiłaś mi nastrój. Może rzeczywiście nie będzie tak źle. Chociaż w małym mieście, trudno znaleźć coś porządnego. Jednak trzeba wierzyć, że się uda. Dzisiaj to już nie zdążę, ale jutro na pewno przejdę się do tego fitness clubu i dowiem się co i jak.

    Foczka_ - tak jak powiedziałam, schudnąć muszę już na Twój ślub, bo tak i już!

    Olenak - cieszę się, że udało Ci się z tego wyjść bo sama wiem jakie to trudne. Zwłaszcza, że tyle razy wydawało mi się, że to już koniec. A po jakimś czasie wszystko do mnie wracało. Głównie w chwilach prawdziwego zwątpienia i braku wsparcia. Tak to już z tą bestią bywa.

    neti71 - o, skoro mieszkałaś w Świnoujściu to może rzeczywiście się znamy - tak sobie myślę, że kiedyś może też się z tego miasta wyniosę, wszystko zależy od tego co się wydarzy w ciągu najbliższych miesięcy. Zaczęłam sobie regulować posiłki. Nieregularność do tej pory wynikała z tego, że spalam do południa, więc śniadanie jadłam zwykle w okolicach 15:00. Nic więc dziwnego, że potem jadłam do późnych godzin nocnych. Niedaleko pracy mam fajną cukiernię, połączoną z herbaciarnią - zapach tam nieziemski, ale przynajmniej mają herbatę czerwoną w różnych wersjach - jest w czym wybierać i przyjemniej się pije.

    troskaweczka86 - do tej pory używałam mleka 1,5%, ale mam w planach kupno chudego. Poza tym kilka dni temu odkryłam, że moja kawa smakuje mi również bez mleka bo jest bardzo delikatna, więc kto wie - może się przestawię na czarną.

    Serdecznie dziękuję za Wasze odpowiedzi trzymajcie kciuki, ja za Was również mocno trzymam

    ---

    Wczoraj udało mi się zmieścić w 1000 kalorii, nie wiem jakim cudem, ale nie chodziłam głodna, a w brzuszku mi nie burczało. Mam nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej.

  8. #8
    thatgirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie ...

    Ten dzień był dużo przyjemniejszy. To chyba dlatego, że w pracy nie mam czasu myśleć o jedzeniu. Najgorsze są zastoje, kiedy w sklepie nie ma klientów. Dzisiaj jednak nie miałam okazji by sobie wyobrażać wszystkie te lukrowane pączki i paszteciki na które polowałam X czasu i nigdy mi się nie udało na nie trafić.

    Dzisiaj również zmieściłam się w 1000. Niestety na nic poza 30 minutowym spacerem z psem, nie miałam po pracy siły bo nogi bolą niesamowicie. Jutro kolejny ciężki dzień, wolny i w dodatku pełen pokus...

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    thatgirl trzymaj sie , najwazniejsze ze zaczelas stosowac swoje wytyczne , wierze ze ci sie uda

    ja tez mam problemy z paskudna choroba na b. staram sie nie dawacale bywa roznie... damy rade

  10. #10
    Awatar Foczka_
    Foczka_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    73

    Domyślnie

    Jak sie trzymasz kochana ?
    I etap :


    II - 98kg - 85kg, III - 84kg - 70kg
    Tu jestem

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •