Witaj !!
Super te Twoje dzieciaczki !!
Widać ,że szczęśliwe na tym spacerku. Ty też wyglądasz nieźle :D :D
Z tymi szczepieniami jest różnie . Ja akurat szczepiłam dzieci , ale mam znajomą lekarkę która ,żadnemu ze swoich dzieci nie dawała szczepionek.Myślę , że to jest Twój wybór, więc położnej nic do tego.Co do żywienia to z racji Twojego zawodu chyba wiesz co robisz.Masz na ten temat wiedzę i przecież nie masz zamiaru zaszkodzić dzieciom , a tylko poprawić ich zdrowie. Nie ma sie co martwić. :)
U nas też bilans na roczek jest w przychodni u lekarza. Ja to miałam taki problem , że mój mały to jest bardzo przeciwny od małego wszelkiej ingerencji w jego osobę. Do bilansu podchodziłam 5 razy,nie dał się nawet rozebrać z kurtki , nie było mowy o zbadaniu. Urodził sie w styczniu , więc przychodził do lekarza cały poubierany. Lekarka podczas naszej 5 wizyty stwierdziła , że po rozmowie z inną lakarką doszły do wniosku ,że on jest dzieckiem ,które nie da sobie niestety zrobić bilansu :(
Wyszliśmy i grzecznie podziekowaliśmy.
Do tej pory taki jest. Włosy rosną mu jak szalone, ale ja go muszę obcinać bo nie da się dotknąć fryzjerce. Mam nadzieję , że z tego wyrośnie. Tak ,poza tym jest dzieckiem bardzo śmiałym , wszedzie musi zagadać i w każym sklepie opowiada przeróżne historie. :wink:
Liczę ,że jak będzie już w szkole to da się w końcu zbadać higienistce i lekarzowi.Dobrze , że nie choruje i jego spotkania z lekarzem są bardzo ograniczone.
Pozdrawiam serdecznie :D