Pozdrawiam dzisiaj wreszcie slonecznie :lol:
Pięknie dzisiaj od rana bylo, ale znowu się skiepścilo :cry:
Coraz więcej chmur. Oby długi week był słoneczny :lol:
Dzisiaj jestem już na łonie forum hiiiiii
Przynajmniej na razie :wink:
Buziaki H
Wersja do druku
Pozdrawiam dzisiaj wreszcie slonecznie :lol:
Pięknie dzisiaj od rana bylo, ale znowu się skiepścilo :cry:
Coraz więcej chmur. Oby długi week był słoneczny :lol:
Dzisiaj jestem już na łonie forum hiiiiii
Przynajmniej na razie :wink:
Buziaki H
Dzięki za piękny kwiatek urodzinowy.
Dzieciar akurat zszedł do nas i też Ci dziękuje za życzenia :lol: :lol: :D
Nie dam się tortowi !!!!!
Buziaki H
Witam !!
Piękna pogoda , zima na dobre chyba nas opuściła i nie będę tęsknić za nią :D
Po wczorajszej dietce mam 600 gr na minusie :D :D
Szkoda tylko ,że kręcę się w kółko i zamiast pozbywać sie nastepnych kilogramów walczę z tymi samymi. Ale maj może okaże się dla mnie łaskawszy i lepiej mi pójdzie. :D :D
Walczę dalej .Dzisiaj też jak narazie super. Do wieczora troche czasu , ale myślę , że nie zboczę z kursu. :D :D
Mam zamiar omijać imprezy z daleka , bo to dla mnie straszne utrapienie. :?
Niestety tyle mi się szykuje ich a maju , że jak sobie o tym pomyślę to już się boję.
Wszyscy musieli się urodzić w MAJU :evil:
Nie wiem jak sobie to wbić do głowy , żeby na imprezce tylko patrzeć na stól i delektować się zapachem. Czy jest to możliwe :?: :?: :?:
Ale obiecuję , że nie powtórzę błedów ze świąt bo nie mam zamiaru cały czas tracić tych samych 2 kg. :(
Hindi za Twoim przykładem nie dam sie żadnemu tortowi !! :wink:
Sandraj strasznie słodki ten Twoj maluszek. Mnie trochę szkoda , że te dzieci tak szybko rosną. Jak sie ostatnio zapytałam mojego Błażejka do kogo ja sie będę przytulać jak urośnie to mi powiedział , że on się będzie do mnie przytulał i mnie całował jak będzie duży.No zobaczymy he he :D
Balbinko mimo , że dzieci latają już same na dworze to i tak nie chce mi się poświęcić czasu na prasowanie , nie znosze tego i jak już jest taka ogromna góra do prasowania to w końcu się za to zabieram :D
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedzinki :D :D
A JA TEŻ ZNOWU WYHODOWAŁAM SOBIE OLBRZYMIĄ STERTĘ DO PRASOWANIA. OKROPIEŃSTWO :twisted:
I cóz z tego, ze podczas prasowania gubi sie parę kalorii ?????????????
Nic, i tak tego nie znoszę :wink:
Buziaki H
Widzę , że my wszystkie nie tylko kochamy słodycze , wiecznie się odchudzamy , ale mamy jeszcze jedną wspólną cechę : nie lubimy prasować... :evil:
Do mojej szafy z prasowaniem już nic nie da się upchnąć , więc muszę ją chyba trochę zluzować .Ale ja nie mogę się ze wszystkim wyrobić.Mam zaległości nie tylko w tej dziedzinie.I dlatego mam wyrzuty , że trochę sobie przy komputerze posiedzę , ale nie mogę się oprzeć zaglądaniu do Was, no a poza tym przecież tu się odchudzam...hihi.
Wpadłam na pomysł, że muszę trochę pracę w domu podzielić, bo przecież ja też pracuję zawodowo i nie może być wszystko na mojej głowie.Starsza córcia będzie dbaćo łazienkę mężuś o kibelek i naczynia , a ja tego będę pilnować i oczywiście robić resztę.
Aha dzięki za odwiedzinki u mnie i pocieszenie , trochę mnie takie sytuacje dołują.
UUuu.. prasowanie jest na mojej liście rzeczy których robić nie lubię i nie robię. Nie mam w domu nawet deski do prasowania:P
Mąż w koszulach do pracy nie chodzi, bo jak sam mówi on inżynier jest (niezłe wytłumaczenie:P)
Magda pięknie Ci ten tort wyszedł:) Aż ślinka leci... ale nie nie nie.. nie wolno nam jeszcze jeść takich rzeczy:)
Wszystkiego najlepszego dla Twojego bąbla:)
ja nie dopuszczam do siebie myśli że moje dzeici kiedyś nie będą chciały się do mnie przytulać.................
a co do prasowania- ja niby nie lubię ale jak sobie włączę raz w tygodniu filmik albo dobrą muzyczkę to i steerta schodzi rachuciachu (no tak 2-3 godziny mi to zajmuje)
czyli nie jest źle
a ja w maju koszmarnie dużó imprez i urodzin i imienin mam- po 2-3 w tygodniu!!!!!!
Witam kochane dziewczyny !!
Dzisiaj znowu śliczny dzień. Jest znowu upał i moja córcia chodzi już od kilku dni porozbierana w krótkie spodenki i koszulkę na ramiączkach ( kiedy ja to włożę :( ) i właśnie z koleżanką opalają się na tarasie. Mam nadzieję ,że taka pogoda dopisze podczas weekendu :wink:
Z moją dietą dalej w porządku, trzymam się dzielnie. Na wadze też widać postepy. Myślę , że już jutro dobiję w końcu do tych magicznych 82 kg i nie będę musiała zmieniać suwaczka. Pomyślałam sobie , że tak się będę starała dietkować w czasie weekendu , że jak wrócę w środę ,to w końcu go przesunę w prawą stronę :lol: .
Bo się jeszcze przez przypadek na tej pozycji zawiesi :evil:
Tak ,że przed wyjazdem pozostanie, ale już z czystym sumieniem tak jak jest, a potem zobaczymy............czy dotrzymam słowa i mojej diety :wink:
Za prasowanie chyba dzisiaj się wezmę , bo inaczej będę musiała torbę załadować pogniecionymi rzeczami, a zawsze to lepiej mieć na miejscu wszystko gotowe.Popatrze sobie na Polsacie Chce być piękną i ocenię robotę specjalistów. Jak mi zostanie jeszcze prasowania , a napewno zostanie to później jest taki film Gotowe na wszystko . Nie wiem dziewczyny czy na niego patrzycie ?
Ja to sie zawsze zastanawiam czy możliwe jest , żeby te laski były aż takie chude ?? :shock:
Przecież one to już są przeźroczyste.Chyba tylko obgryzaja skórki i wąchaja jedzenie.
Kiedy nasze figurki będą je choć trochę przypominać :?: :?:
A tu sie szykuje tyle imprez , jak to przetrwać bez wpadek.Widzę , że nie tylko ja mam taki problem imprezowy. :?
Pozdrawiam Was serdecznie :D Magda
GRATULUJĘ I TRZYMAM KCIUKI :!: :!: :!: :!: :!:
POZDRAWIAM WIOSENNIE I SLONECZNIE :!: :!: :!:
Witaj!!!!!!!!!!
Gratuluję silnej woli. Bardzo cieszę się, że udaje Ci się wrócić do wagi z suwaczka tak szybko. Ja też wyjeżdżam na weekend. Torby już prawie spakowane. A ponieważ wyjeżdżamy w miejsce gdzie są super tereny leśne to mam nadzieję, że jak wrócę swój suwaczek solidenie przesunę w prawo :wink: .
A jeśli chodzi o ten film, to gdzies czytałam, że ta aktorka Teri Hatcher, jest na diecie ( same warzywa i woda i mineralna) oraz ostro ćwiczy. Podobno dzięki temu ma lepsze samopoczucie. Ciekawa jestem jak sie czuje gdy patrzy na siebie w lustrze????????
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witam !!
No to już jutro wyjeżdżam , będę skutecznie spacerować i zrzucać zbędne kilogramki :D
Chyba przez te dni będzie mi troche brakowło forum. Ale jak wrócę to nadrobię stracone dni. Mam nadzieje , że bez Waszego wsparcia nie zbocze z kursu :wink:
Dzisiaj suwaczek pozostawiam w spokoju , jest teraz tak jak widać na nim. Ostatnie dwa tygodnie to był czas na powrót do stabilności . No trudno..... :?
Ale jak wrócę to liczę na to , że go przesunę w prawo . :D :D
Pozdrawiam wszystkich weekendowo i życzę miłych chwil w te majowe dni , dużo słońca oraz przetrwania w dietce, a po powrocie przynajmniej 2 kg mniej !!!!! :D :D Magda
Magda cudownego weekendu ci życzę ;)
do zobaczenia w środę ;)
Magdusiu , przepraszm , że trochę się wyżaliłam w moim wątku.
Też życzę Ci cudownego0 weekendu , z całego serca!
Dziękuję:)
Tobie również życzę udanego weekendu, bez pokus:)
Przeczytałam cały wątek i teraz już mogę się wpisać :)
Tak więc, witam Cię na forum Madziu :))
Od razu mi się rzuciło w oczy jedno - tak jak i mi marzą Ci się te wielkie ubraniowe zakupy po zakończeniu diety, szafa pękająca w szwach od tych ogromnych ilości pięknych bluzeczek, spodni i spódnic, a wszystko będzie na mnie leżeć idealnie.. aaach, kiedy to będzie :)
Dzieci masz urocze! Oby waga im już pozostała zawsze taka uregulowana, żeby nigdy nie poznały co tzn takie problemy z nadmiarem kilogramów, ble.
Na imprezy sposób mam taki.. jem tuż przed wyjściem duży posiłek, w ramach limitu kalorycznego oczywiście, tak żeby się nim napchać. Zawsze zostawiam sobie jakieś 200-300kcal z dziennego limitu na taką imprezkę, żeby móc np napić się piwa ;) a jeśli chce mi się jeść, to proszę o herbatkę i wypijam ją litrami niemalże.. i działa :) a jedyną rzeczą, która jest moim problemem na takich imprezkach to taki malutki wstyd, że ciągle odmawiam jedzenia - podają ciastka, czipsy, kanapeczki, a ja nie, nie, nie.. ale i tak wszyscy już widzą, że się efektywnie odchudzam, więc chyba rozumieją. Oby ;)
Życzę udanego wypoczynku wyjazdowego i obyś wróciła do nas zadowolona i o co najmniej 2kg szczuplejsza :)
Pozdrawiam cieplutko,
C.
Witam wszystkie dziewczyny po weekendzie!!
Bardzo się za Wami wszystkimi stęskniłam. Jestem troche zmęczona , więc nie będę się rozpisywać. Napiszę juro rano troche więcej. Wtedy też zrobię bilans wagowy po powrocie :?
Pogoda była jak wszyscy widzieli w kratkę.Udało mi się wypocząć i oderwać od codziennych spraw. :)
Dziękuję wszystkim za odwiedzinki , odwiedzę Was wszystkie jutro na Waszych wątkach.
Witam Cauchy u mnie, jutro do Ciebie zajrzę i pozdrawiam Cię cieplutko!
Pozdrawiam serdecznie i do jutra !! Pa , pa :D :D Miłej nocy !
witam magda!
weekend chyba się każdemu przydał, mimo tej zmiennej pogody
niestety co do wagi- hmm 1,1 kg do przedu, czyli nie w tym kierunku co bym chciała.... ale mam nadzieję że szybko odrobię straty ;)
dzieci mam zakatarzone więc spacerki ograniczam do "nieforsownych"
ale weekend planuję przeszaleć na wsi więc będzie udany a jakże!
całuski i pisz szybko co robiłaś w weekend i jak dietka? ;)
Witam w tym pieknym słonecznym dniu!!
Jeszcze się nie rozkręciłam po tym weekendzie i tak się cały czas kręcę po domu. Oczywiście sprzątanie , pranie po przyjeździe no i gotowanie. Wpadłam na chwilę , ale mam nadzieję , że późnym wieczorkiem w końcu spokojnie usiądę do kompa. Wybieram sie jeszcze wieczorkiem do znajomej. No i znowu musze się pilnować u niej :shock: Miała komunie córki i pewnie nie obejdzie sie bez kawałka ciasta. Nie wiem jak , ale będę musiała odmówić :?
Tak planowałam ważenie , a tu nic z tego . Dostałam @ i waga mi cały czas skacze i pokazuje głupoty. Już sama nie wiem ile waże. Ale jedno jest pewne , że ważę tyle samo co przed wyjazdem . Mam nadzieję , że też trochę mniej tylko , że pokaże to dopiero jak przejdzie @. :D
Pogoda w Szczyrku była mieszana , ale nie najgorsza . Dwa ostatnie dni było dosyć ciepło. Chodziłam z dziećmi na długie spacerki, pilnowałam diety. No zgrzeszyłam kilka razy jedną gałką loda :( . Myślę , że nie było to , aż tak szkodliwe :wink:
Zważę się w niedzielę i mam nadzieję , żę w końcu po długim czasie zmienię suwaczek w prawa stronę. Narazie jest tyle co na suwaczku :?
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję , że wróciłyście wypoczęte i pełne zapału do wytrwania w dietce :D Magda
Cześć Magda!
Cieszę się ,że udało Ci się fajnie wypocząć. U mnie nie było tak najgorzej, teściowa trochę nas odciążyła z obowiązków więc mogliśmy odetchnąć. Byłam z małym we Wrocławiu w zoo. Był zachwycony - normalnie z "gadów" nie można go było wyciągnąć. Pogoda też zmienna, ale dało się wytrzymać.
Teraz pora wrócić do dietkowania. Muszę przyznać ,że dzisiaj odczuwam już skutki tego,że więcej jadłam. Normalnie na takim jedzeniu jak mam dzisiaj wytrzymywałam spokojnie, a dzisiaj ciągle mnie na coś ciągnie. Muszę się szybko zabrać za siebie.
Buziaki!
Hejka Magdo
Świetnie, że udalo Ci sie utrzymać wagę w dlugi week :lol: :lol:
Ja również nie przytyłam, ale i nie schudlam :cry: choć takie miałam cudowne plany :lol:
Piatek i sobotę właściwie przespałam. Pogoda była okropna, cały czas lało i było zimno jak diabli. Musieliśmy palić w kominku nawet do późna w nocy. Cieszę się z tego lenistwa, widocznie mój wiecznie niewyspany organizm tego potrzebował.
Później już było normalnie, goście , imprezki , tańce, hulanki i swawole :P
Od wczoraj wreszcie mamy piekną pogodę :lol: :lol: :lol:
Oby tak juz zostało!!!!!!!!!!!
Buziaki H
Witam !!
No i oczywiście nie odmówiłam . Zbijcie mnie po łapkach albo mały klapsik :oops: :oops:
Wykazałam sie bardzo słabą wolą , ja siebie tłumaczę dobrym wychowaniem , bo przecież jak ktoś częstuje to sie nie odmawia :? Było to małe ciasteczko z galaretką na zimnym serniku. No cóż....było, zjadło się , a teraz pewnie się odkłada na moich bioderkach.
I jak tu moje postanowienia na ten weekend ,jak w sobote mam gości , a w niedzielę ide na imprezę do teściowej :( :( Odmawianie mi nie wychodzi , chyba nie jest w mojej naturze :( Bedzie znowu wielkie BUM
Ale to nie wszystko......
Wracając od tej znajomej , wpadliśmy to karczmy na coś na ząbek. No i znowu sie zjadło barszczyk z krokiecikiem. :oops: Znowu wielkie BUM
Tak dobrze się trzymałam podczas weekendu, gdyby nie ten @ , gdyby waga przez to nie głupiała to pewnie jakbym dzisiaj widziała rezultat to byłoby mi szkoda to zaprzepaścić. No tak znowu się tłumaczę, a przez tłumaczenie waga nie spadnie.
Zważę sie oficjalnie dopiero w niedzielę rano( w poniedziałek będę po imprezie i będzie znowu wielkie BUM ), może moja waga bedzie dla mnie łaskawa :?
Te nasze kochane plany , czy my je w końcu zrealizujemy :?: :?: :?:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Madzia no jak to nie umiesz odmawiac :?: :?: :?:
A kto kilka postów wcześniej pisał jak to dzielnie opiera się ciasteczkom :?: :?:
Przecież wiesz , że potrafisz :D Tylko musisz dokonać wyboru : ciastko , chwila przyjemności , czy też ja i mój śliczny wygląd na długie długie lata :D No wierze , że odp jest prosta :D
Pozdrawiam :D
Oj Magdusiu brzydka dziewczynka z Ciebie :evil:
I nie pomoże tu stare powiedzenie, że przyganiał kocioł garnkowi, bo kocioł ma rację !!!!
Od dzisiaj , od teraz od zaraz !!!!!!!ciachom mówimy NIE NIE i NIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo nie będzie juz nigdy żarcie nami rządziło. Weźmy się w garść i zamiast ciacha zjedzmy jabłko albo cuś takiego hiiihiiii do jabłka podobnego :wink:
Będę o Tobie myśleć w week i nie waż mi się jeść żadnych słodyczy :twisted:
Buziaki H
Witam dziewczyny !!
Macie rację !!!
Ciacha do kosza !!!
Dzieki za chwilę prawdy !!
Ja to w domku potrafie sobie odmówic wszystkiego :?
Tylko imprezki mnie wykańczają :?
Dostaję tam jakiejś głupawki i zapominam o wszystkich dietach :evil:
Nad tym musze ostro popracować.
Jutro mam gości i postanowiłam upiec biszkopt z bitą śmietaną , owocami i galaretką.
Powiedzcie same czy jak wszyscy będą się częstować to dam radę tylko patrzeć i nic nie spróbować ?? :?: :?:
Albo w niedzielę idę do teściowej na imprezę i jak ja mam jej odmówić ?? :?: :?:
Muszę te dwa dni jakoś przetrwać .Ten maj jest najgorszy :(
Ale musze dać radę :?
Dzisiaj szło mi nieźle, ale zważę się dopiero w niedzielę i zdam relację .
Tylko jeszcze te dwa dni , ale będę się bardzo starać :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
A jak Magdusiu oprzeć się serniczkowi?!Wyszedł mi przepyszny.Poprostu rewelacja.Zdradziłabym Wam przepis , ale raczej na tym forum nie wypada takich tematów poruszać.Ale takiego to jeszcze nigdy nie upiekłam.Ech coraz lepsze mi te ciasta wychodzą...Niedobrze!
no ja tam po prostu nie piekę w domu, bo nie tylko ja ale i moje dzieci nie moga słodkości.
I nasi goście wiedza że u nas dostaną jabłka, gduszki, melona, truskawki (opcjonalnie) i inne dobroci
czasami nawet chipsy marchewkowe robie (marchewka na cieniusienkie plasterki pokrojona)
Witam wszystkie dziewczyny !!
Tak jak obiecałam zmieniam dzisiaj suwaczek na 81 . Spadł w końcu ten wymęczony 1 kg. Troche mało , ale lepiej to niż nic. :D
Bilans kwietniowy nie za dobry , może maj bedzie bardziej łaskawy.Do końca czerwca niedaleko, będę musiała bardziej sie starać. :?
Na dodatek ta dzisiejsza impreza , nie wiem jak sobie tam poradzę . Tak szkoda mi , żeby ten kg nie powrócił znowu.Ale pewnie nie będę mogła się oprzeć pokusom , a tymbardziej odmówić teściowej. I znowu te głupie uwagi , czy ja się odchudzam :evil:
Wczoraj ciasto wyszło pyszne , gosciom też smakowało. A ja musiałam chociaż kawałek spróbować , bo przecież muszę wiedzieć co daję na stół :wink:
Na szczęscie mimo to utrzymałam ten kg mniej , bo po tym cieście do wieczora nic nie jadłam. Ale i tak myślę , że gdyby nie te moje grzeszki to napewno byłoby już dużo mniej na mojej wadze. Warto trzymać dietę . Ja wszystko wiem w teorii ,ale z tą praktyką jest u mnie nia tak :cry:
W tym tygodniu na szczęście nie mam żadnych spotkań przy kawie , więc może trochę podciągnę się w dietce.Mało czasu zostało....
Dorciu jak tam serniczek , moje ciasto też niczego sobie , starałam się zrobić go minimalnie kaloryczne ale zawsze to ciasto :wink:
Sandra zazdroszcze ci Twojej konsekwencji , jak nie ma ciasta w domu to nie ma.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedzinki :D Magda
Witaj Magdo
Gratuluję kilosa w dół :lol: :lol: :lol:
Zawsze coś do przodu . U mnie nie wiem :?: :roll: aż się boję stanąć na wadze :twisted:
Pracy działkowej bylo dużo, ale i jedzonko było nie teges :oops: :cry: chyba dziś podjadłam za dużo . Moi faceci lodami mnie skusili . potwory :twisted: W tajemnicy je kupili, ładnie owocami udekorowali i na pokuszenie mi przynieśli :lol:
Chyba lubią kiedy jestem gruba :evil:
Buziaczki H
Witaj !!!!!
Gratuluję kilograma w dół. Całkiem nieźle, a z tymi ciasteczkami, imprezkami........ Ciężka sprawa. Głupio każdemu tłumaczyć, że nie mogę bo jestem na diecie, zwłaszcza jak chce się to zatrzymać dla siebie. Ja ostatnio też miewam takie głupawki. Mój wewnętrzny diabełek domaga się coraz śmielej swoich praw. I wczoraj niestety mu uległam :oops: :oops: . Ciasto drożdżowe......... pyszne było, ale czy było warto? Tak po cichu to mam nadzieję że waga mnie za to ukarze, bo jak przejdzie bez kary, to ten mój wewnętrzny kretn pomyśli, że wolno mu więcej.
Nie mam pojęcie dlaczego ostatnio tak nam ciężko. I to wiele dziewczyn na forum przeżywa to samo. Ale musimy się twrado trzymać, bo inaczej zaprzepaścimy to co udało nam się osiągnąc.
Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!
Witaj Magdo:)
Gratuluję gbubionego kiloska. Niedługo zobaczysz na wadze 7 z przodu:)
Ja już doszłam do siebie po weekendowych szaleństwach, waga znów raczyła ruszyć w dół jeden kg:)
Z tymi ciastami to ciężka sprawa. W tym tygodniu mam imprezę urodzinową szwagra i będę musiała się ostro pilnować.
Pozdrawiam :D
Witam !!
Wpadłam tylko na chwilkę, ale nie mogłam nic nie napisać.
Mam mały problem. Wspominałam na jednym wątku , że boli mnie w prawym boku od piatku. Myślałam , że w końcu samo przejdzie, a tu nic. Wczoraj mnie dalej bolało na imprezce tak , że zdecydowałam sie w końcu umówić z lekarzem. Jadę właśnie za chwilę do niego. Po małej konsultacji tel. przypuszcza , że jest to pęcherzyk żółciowy. Umówiłam się od razu do znajomej lekarki na usg , zrobi mi zaraz po wizycie lekarskiej. Wszystko oczywiście w przychodni. Już sama nie wiem co mi wyjdzie. Troche się boję , bo może skończyć sie w szpitalu.
Teraz to będę MUSIAŁA trzymać dietę :?
Ale nic , zobaczymy co wyjdzie na usg.Trzymajcie za mnie kciuki .
Dziękuję bardzo za odwiedzinki i wpadnę do Was wieczorkiem .
U teściowej niestety zgrzeszyłam. Nawet nie wchodzę na wagę. Dzisiaj mam być do poludnia na czczo , więc będę pilnowała się już do wieczora . Może ta imprezka ze mnie wyparuje. :evil:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Trzymam kciuki za wizytę u lekarza. Oby to niegroźna kolka była lub coś w tym rodzaju.
Powodzenia!
magda zazdroszczę ci tego kilogramka, ja tu każdym 100g się delektuję.... jeszcze trochę mi brakuje do wagi sprzed weekendu ale @ przyszła więc mozę to to? (łudze się)
całusy- w końcu i u nas ładna pogoda!
Klubowiczko trzymaj się cieplutko!
Trzymam kciuki za lekarza, daj szybko znac co u Ciebie !!
I gratuluję wykatapultowania tego kilograma!
pozdrawiam
ewikk
3maj się Madziu :)
Mam nadzieje , że wszystko się wyjaśni i skończy się tylko na strachu ;)
Pozdrawiam :)
Napisz koniecznie co z tymi badaniami :)
Magdusiu , czemu się nie odzywasz?
Jejku , czyżbyś miała to co ja?Kamolki w pęcherzyku dają popalić....
Trzymam kciuki!
Witam !!
Bardzo dziękuję za odwiedzinki i za miłe słowa !!
Byłam dzisiaj u tego lekarza , siedziałam tam 3 godziny.
Z przychodni skierowali mnie do poradni chirurgicznej bo w końcu zaczeli podejrzewać wyrostek. Zrobili mi na miejscu badania ( krew i mocz ), nawet mnie przebadali ginekologicznie :o . Niestety nic nie wykryli i w sumie sami nie wiedzą co to jest. A boli dalej. Na wyrostek nie wskazuje i na pęcherzyk też nie. Zapisali rozpoznanie kolka jelitowa ,ale do końca nie byli pewni. Muszę teraz czekać nastepne kilka dni i mam nadzieję , że w końcu przejdzie.Już się do tego bólu zaczynam przyzwyczajać. Mam nadzieję , że to ta kolka bo nie uśmiecha mi sie iść do szpitala.
Wymęczyli mnie strasznie , do tego miałam jeszcze dużo latania. Moja córcia była na wycieczce ze starą klasą ( rocznica komuni ) i musiałam tam czekać aż przyjadą. Dopiero niedawno dotarłam do domu.
Oczywiście przez te badania nie jadłam do 14 nic , ale zdążyłam sobie potem to odbić u teściowej bo czekałam u niej na córkę :? Resztki po imprezce zostały więc było co jeść :evil
Tak , że jutro napewno spadku na wadze nie będzie :(
Od jutra już ostra dietka , na dodatek wskazana na moje jelita . Do nikogo nie idę , nikogo nie zapraszam. Mam zamiar popracować trochę w ogródku o ile pozwoli mi moja kolka.
Będę się starać, żadnych słodyczy. Na razie koniec .Przecież wiem , że potrafię tylko okoliczności mnie zmuszają.
Ale i im będę musiała jakoś dać radę. :?
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Cześć Magdusiu!
Mam nadzieję,że Twój ból już mija i nic poważnego Cię nie czeka. Dziękuję że do mnie zaglądasz - ja Twój wątek cały czas śledzę , ale nie zawsze mam czas aby od razu coś skrobnąć.
Ostatnio niestety miałam "zachwianie" i postanowiłam wrócić do codziennego ważenia. Jednak bardziej mnie to motywowało.
Ja niestety po operacjio woreczka ( podobnie jak Dorcia) :oops: .....Wisz sama o co chodzi.
Buziaki! Trzymam kciuki! Zdrowiej!!
Hej Magdusia .Bardzo się cieszę , że nie masz kamicy.Aż się bałam zajrzeć dziś na forum ,czy jesteś w domu , czy na stół trafiłaś...Operacja , nawet laparoskopowa , to prawdziwy koszmar.Nie polecam! :wink:
Życzę miłego dnia , bez dolegliwości.
Witam !!!
Czuję się coraz lepiej , chyba faktycznie nie było to nic poważnego. Potrzyma mnie tydzień i przejdzie. Najważniejsze , że nie musze do szpitala hura :D
Przemyślałam wczoraj swoją dotychczasową dietę. Doszłam do stwierdzenia , że nie robię tego dobrze. Mogłabym udzielać wszystkim rad , ale u siebie robię dużo błedów.
Zmieniłam zupełnie swoje żywienie od dzisiaj i zobaczę czy będą większe efekty. Ostatnimi czasy to spadek wagi miałam bardzo minimalny, dawałam sobie przyzwolenie na liczne grzeszki i kręciłam się w sumie w kółko. Mimo moich wcześniejszych postanowień nie mogłam w tym czasie nic więcej schudnąć.
Tak , więc odnalazłam w torebce dietę którą mi dała już dawno moja koleżanka. Wcześniej nie mogłam sie na nią zdecydować bo jest bardzo rygorystyczna. Jeszcze wtedy nie mogłam odrzucić ze swojego jadłospisu tylu produktów.
Teraz po dwóch miesiącach odchudzania jestem w stanie z wielu rzeczu zrezygnować i sobie odmówić. Myślę , że łatwiej mi jest tą dietę rozpocząć.
Napiszę pokrótce na czym ona polega , choć pewnie wiele z Was o takim żywieniu słyszało i je stosuje.Przypuszczam , że jest to popularna dieta , ale ja nie mogłam sie na nią odważyć wczesniej. Bałam się , że nie podołam.
Mianowicie nie będę jadła wogóle węglowodanów ,produktów mlecznych i owoców.
Jada sie białko , czyli mięso ,ryby, wszelakie konserwy rybne, jajka i warzywa .Oczywiście żadnych cukrów.Wszystko dozwolone można jeść w każdej ilości. Jeżeli bedzie chciał ktoś bardziej szczególowo to napiszę. Waga podobno spada piorunująco, wypróbuję to na sobie i wszystko Wam powiem czy działa.
Nie można nawet okruszka z niedozwolonych rzeczy. Mają sie spalać tluszcze , obniżyc cukier i poprawić przemiana materii.
Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie.
Zaparłam sie strasznie , bo mam w perspektywie siebie w stroju kąpielowym na plaży już za niespełna dwa miesiące. Musiałam coś zmienić, bo jak narazie to nic sie na wadze ciekawego nie działo.
Trzymajcie za mnie kciuki!
Nastawiłam sie na to bardzo psychicznie , przemyślałam i mam nadzieję ,że na następnych imprezach przetrwam. POPROSTU MUSZĘ !! :D
Będę zdawała relację z moich zmagań :D
Wazyć się oczywiście nie przestanę . Moją wagę w dalszym stopniu odwiedzam kilka razy dziennie. Mam w ten sposób nad sobą kontrolę :wink:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda