Magdusiu koniecznie napisz więcej o tej diecie , jak możesz .
Może do Ciebie dołączę.Zawsze może to być dobry początek czegoś wielkiego.
Aha ! I poproszę trochę tego Twojego zapału i pozywtywnego nastawienia do odchudzania. :wink:
Pa!!!
Wersja do druku
Magdusiu koniecznie napisz więcej o tej diecie , jak możesz .
Może do Ciebie dołączę.Zawsze może to być dobry początek czegoś wielkiego.
Aha ! I poproszę trochę tego Twojego zapału i pozywtywnego nastawienia do odchudzania. :wink:
Pa!!!
Ja tez poproszę :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mam nadzieję, że czujesz sie juz całkiem dobrze
Buziaki H
Ja też chętnie poczytam o Twoich sukcesach na nowej diecie:)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
Witam wszystkie dziewczyny !!!
Jest już późne popołudnie , więc mogę powiedzieć , że do teraz idzie mi super. Żadnych zakazanych rzeczy. Rano zjadłam tylko jajeczko , pomidorek ,sałata i papryczka.
Miałam do południa dużo załatwiania w urzędach , więc do 14 nawet nie miałam czasu nic przekąsić ( a powinnam ). Byliśmy z mężem strasznie głodni , po drodze wpadliśmy do IKEA coś zjeść. Ja zamówiłam sobie szaszłyczek drobiowy i porcje brokuł z wody do tego czarna kawa. Wszystko było dozwolone , a ja bardzo najedzona. Myślę , że nawet podczas wyjazdu jestem w stanie zjeść coś odpowiedzniego do mojej diety. :D
Zaraz sobie zaserwuję rybkę i jakieś pyszne warzywka.Nie czuję się głodna , waga spada . Ale oficjalne ważenie będę robiła w każdą sobotę. I mam nadzieję , że będę przesuwała suwaczek tylko w prawo. :D
Bardzo nastawiłam się na ta dietę, uznałam , że to moja ostatnia deska ratunku przed wakacjami. Wierzę w jej efekty i chyba dlatego jestem w stanie całkowicie się zmobilizować. Wiem , że jak tylko skusze sie przynajmniej na jakiś okruszek to nie będzie to tak działać jak powinno, więc na nic moje plany.
Dla mnie najgorsze są pierwsze dni i imprezy podczas diety. Mija drugi dzień , narazie daję radę, więc chyba na imprezach też wytrzymam :wink:
Jeszcze parę słow o tej moje dietce ;
Dieta wymaga , aby wykluczyc z niej węglowodany , aby organizm oczyścił sie ze złogów tłuszczu.Nie będziecie głodni i nie musicie jeść 3 razy dziennie , możecie jeść ile chcecie.
W ciągu miesiąca można stracic ok 20 kg ( ja akurat w to nie wierzę , wystarczyło by 10 he he )
Ale uwaga ! Ani razu nie mozna zjeść nawet odrobiny chleba lub odrobiny czegoś co zawiera węglowodany, to blokuje automatycznie " topienie sie tłuszczu ".
Nie można jeść :
chleba, wszelakiego pieczywa, mąki, ryżu, grochu,groszku,tartej bułki, panierowanego mięsa i warzyw,makaronów,orzeszków ziemnych, migdałów, orzechów,parówek,potraw zasmażanych,wszystkich wyrobów mlecznych ,żadnych ciast i ciastek, czekolady, chipsów, lodów, serów ( białych i żółtych), OWOCÓW.
Trzeba zażywać witaminy i minerały : C1, E1, wapno ,magnez, Duovit,B complex.
Można jeść :
wszystkie rodzaje mięsa , ryb , wszystkie rodzaje konserw rybnych z warzywami lub bez, jaja, sałate, paprykę, pomidory, ogórki, włoszczyznę świerzą i kiszoną, buraki, cebulę, szpinak, kalafior,pory,kapuste,szparagi,karczochy,marchew,p ietruszkę,seler,rzepę.
Można pić;
wodę mineralną,tonik,wodę,czarną kawę, herbatę ( zamiast cukru słodzik ).
Myślę , że to wszystko co tu mam napisane.
Sprawdzę na sobie czy to działa.
W sumie same zdrowe jedzenie , bez katowania .
Zobaczymy :wink:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Klubowiczko trzymam kciuki z aTwoją dietkę!!
Tym razem na pewno Ci się uda!
Powtarzaj sobie to co napisałas sama: MUSISZ schudnąć :-)
buziaki
ewikk
Dietka brzmi nieźle:) Widzę, że mocno się zaparłaś na swoją wagę i o to chodzi:) Już niedługo zobaczysz 7 z przodu:)
Ja postanowiłam pozbyć się nawyku ważenia kilka razy dziennie. Teraz ważę się co drugi dzień i nie wchodzę na wagą jeśli w danym dniu nie ćwiczyłam. To działa na mnie motywująco:)
Trzymam kciuki za Ciebie :D
Witam wszystkich !!
Minęły 3 dni mojej dietki. Waga jak najbardziej spada, czuję się bardzo dobrze :D
Do tej pory nie skusiłam się na nic niedozwolonego. Cieszę się z tego bardzo , że jednak potrafię. Mam zamiar tak wytrwać miesiąc. Zobaczymy efekty :D :D
Postanowiłam , żę będę się ważyć oficjalnie w poniedziałki i wtedy zmieniać suwaczek.
Przyznam się bez bicia , że we wtorek, jak zaczynałam dietę to niestety miałam 82,5 :oops: :oops: .Był to wynik tych dwóch imprezek weekendowych i tego poniedziałku u teściowej :( :(
Ale wszystko już za mną. Nie moge powiedzieć , troche schudłam przez ostatnie dwa miesiące, ale nie jest to dla mnie zadawalające. Tymbardziej , że wtedy dawałam sobie ciche pozwolenia na to i owo , a to jest najgorsze. Przez te ciągłe grzeszki kręciłam sie w kółko. :evil:
Teraz przestawiłam się zupełnie :D
Jestem pewna , że poradzę sobie na sobotniej imprezce. Podziękuję za ciasto , a na kolację zjem wszystko zo nie zawiera węglowodanów. Napewno się coś takiego znajdzie.
Zaczęłam ostrą walkę i nie mogę jej przerwać :D
Doszłam już do wagi na suwaczku i myślę , że w poniedziałek uda mi się go przesunąć w prawo. W tym tygodniu poznaję tą dietę i myślę , że nast. tygodnie pójdą łatwiej.
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Magdusiu
:lol: :D :D
Trzymam kciuki za Twoje nowe dietkowanie.Zajrzalam do Ciebie i od razu zachcialo mi się trzymac reżim. dostalam dawkę tak potrzebnej mi motywacji. U mnie, jak pewnie wiesz , różnie w ostatnim czasie było : tyję, chudnę i znowu coś do przodu, nie mogę wyjść na prostą :cry: Teraz znowu czuję, że sobie poradzę :roll: .
Pozdrawiam gorąco, życzę zdrowia i udanego weekendowego odpoczynku :lol: :lol:
Buziaki wielkie H
Też się przyłączam do kibicowania :D
Na pewno Ci się uda :D
3mam kciuki :D
Madziu słonecznego weekendu :D :D :D
Witam w tak pięknym słonecznym dniu!!! :D
Melduję, że trwam dalej przy mojej diecie .Sama sie nawet dziwię , żę wytrzymuję :shock:
Waga spada , ale zmienię suwaczek w poniedziałek . Myslę , że te 2,5 kg będzie .Nie będę zapeszać :wink:
Bardzo bym chciała w każdym tygodniu tak 2 - 2,5 kg się pozbyć , to bym chociaż trochę się przybliżyła do mojej zaplanowanej wagi.
No cóż.... jeszcze tyle czasu , więc może się wszystko zdażyć.
Dzisiaj impreza, jutro impreza, następny weekend dwa dni imprez......... :( :(
Katorga dla mnie , ale muszę jakoś to przetrwać.
Dzisiaj będzie sprawdzian dla mnie. Jutro Wam zdam relację czy udało mi się.
Ale przecież musi sie udać , to jest taka dieta , że nie ma miejsca na grzeszki :evil:
Jeszcze jednym musze sie pochwalić. Wcisłam się w moje trzecie z kolei spodnie w kolejce.Sa one na bardziej ciepłe dni, taka długość 3/4. Bardzo się z tego cieszę , bo słońce za oknem , a ja dalej w tych moich długich czarnych spodniach.
Tak ,że mam przynajmniej w czym iść na impreze.Są to spodnie sprzed dwu lat , kiedy zaczęło mnie przybierać i długo w nich nie pochodziłam , bo zaczęłam w nie nie wchodzić.
Marzę , żeby w końcu wejść w spodnie przed 3 lat . Myślę , że wszystko przede mną. :D
Dziękuję wszystkim dziewczynom za słowa wsparcia i za odwiedzinki !! :D
Pamiętajcie o mnie ! :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Dasz rade Madziu :D
Bo sama wiesz , ze warto :D
Chociażby dla tych spodni sprzed trzech lat ;)
To czekam na relacje :D
Pozdrawiam :)
Oj to pięknie pięknie:) Czyli 7 z przodu już na horyzoncie?:)
Z gratulacjami przyjdę w poniedziałek, aby nie zapeszać:)
Trzymaj się dzielnie: :D
Zazdrościć zazdrościć bardzo :lol: :lol: :D :D
Nie ma to jak nowe stare spodnie. Bardzo chcialabym doczekać się takiej chwili.Kiedys pisałam, że szafa moja kryje wiele takich tajemnic, mam nadzieję, że odkryje je na nowo za jakieś 20 kg :lol: :D
Juz się na tę myśl cieszę
Muszę kończyć
Buziaki H
Magda jestem z jednej strony dumna z ciebie ;) z drugiej strony ci zazdroszczę ;)
u mnie waga też spada choć nie tak spektakularnie jak u ciebie
trzymaj się dzielnie a wakacje będą TWOJE ;)
matko jak ja bym chciała stare spodnie nosić, takie sprzed dzieci .....
co do Twojej dietki- brzmi rozsądnie, choć ja jestem negatywnie nastawiona do konserw (nie twierdzę ze nie lubię, a owszem), hmmm trochę brązowego ryżu ja jednak bym sobie pozwoliła... no ale skoro masz wyniki to tylko tak trzymaj!!!!!!
całuski!
No Magdusia , ale fajnie chudniesz!Gratuluję!
A ze mnie to chyba nic nie będzie.Taka do d.... jestem. :cry:
Witam wszystkich !!
UFF .... jestem już po jednej sobotniej imprezce , za godzinę lecę na nastepną :wink:
Jestem z siebie dumna , bo jednak oparłam sie ciastom i tortom. Wszyscy przy stole wcinali , aż im sie uszy trzęsły , a ja nic .Puściutki talerz oddałam , jedynie czarna kawusia :D
Kolacji to już sobie nie odmówiłam , byłam już naprawde głodna . Tak sie napatrzyłam na te ciastka, że już nie mogłam. Tylko faktycznie nie ściskało mnie na to słodkie w żołądku jak kiedyś. Jak narazie nie ciągnie mnie, może to jest wynik braku tych węglowodanów w diecie :?:
Za to na kolacje pojadłam trochę, tylko nie brałam nic co jest węglowodanem. Nie było tak źle. Dla mnie była szyneczka , kiełbaski, pomidorki , ogórek , sałatka jajeczna , indyczek. W sumie to nawet trochę przesadziłam. Wynikiem jest to , że na wadze nie ubyło , ale przynajmniej została dzisiaj ta sama co wczoraj rano.To i tak sukces po moich ostatnich porażkach imprezowych.
Dzisiaj też muszę dać radę. Po wczorajszych doświadczeniach , zjem dużo mniej na kolację. Musze mieć jutro mniej na wadze :?
Chybaty z tymi spodniami z przed 3 lat będzie trochę gorzej niż z tymi bo wtedy to miałam dużo ,dużo mniej , ale będę walczyć :D
Solvino bardzo bym chciał w końcu zobaczyc tą upragniona 7 , myślę , że może uda się w następny poniedziałek :)
Hindi moja szafa też jest strasznie przepastna od rozmiaru 38 do 46 , żeby przynajmniej dobrnąć do rozmiaru 42 to by było SUPER. Z tamtymi rozmiarami to chyba będę musiała sie pożegnać na zawsze bo pomału wychodzą z mody tak dawno to było :wink:
Sandra widzę , że też Ci idzie nieźle, ważne że w dół. Co do tych konserw to ja zajadam sie tylko tuńczykiem we własnym sosie np z pomidorkiem , ogóreczkiem zielonym , sałatą , naprawdę pyszna kolacyjka. Innych konserw też unikam.Co do ryżu , to biały np jest zabroniony i wbrew pozorom ma więcej węglowodanów niż zimniaki czy makaron.
Dorciu Nie przejmuj sie tak bardzo, przyjdzie moment , że wskoczysz w rytm diety i na Ciebie przyjdzie czas. Ja już wiele razy sie odchudzałam , potrafiłam naprawdę schudnąć. Jeszcze 5 lat temu ważyłam 62 kg. A też od dwóch lat cały czas próbowałam i nic mi z tego nie wychodziło, czym bardziej chciałam schudnąć to ważyłam coraz więcej . W końcu zaskoczyłam i mam nadzieję wytrwać. Napewno Tobie też się uda, dobierzesz dla siebie najwłaściwszą dietę i dasz radę. Musisz myśleć pozytywnie :D
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :D
Wybieram sie zaraz na imprezkę, poodpisuję na Waszych wątkach jak wrócę .
Życzę miłego popoludnia niedzielnego :D
Brawo za silną wolę:) Ciastka zdecydowanie bardziej szkodzą naszym dietom niż szyneczka czy jajeczko:)
Najważniejsze, że oparłaś się pokusie. Skoro przeżyłaś dwie imprezy, przeżyjesz też następne:)
Pozdrawiam:)
Magduś!
Jesteś kochana , że pamiętasz o takiej nieudacznicy.Cięszę się , że Ty wpadłaś w rytm odchudzania , trzymam za Ciebie kciukasy i chłonę Twoją siłę....
Dorota
Magdusia!
Dziękuję za odiwedzinki na moim wątku i przepraszam ,że nie piszę u Ciebie tak często. Brakuje mi po prostu czasu, ale za to regularnie czytam Twój wątek. Dieta wydaje mi się fajna. Może sama ją później wypróbuję. Testuj ją i przekazuj wiadomości z frontu :lol: .
Mam nadzieję, że w wakacje spotakmy się w Szczyrku! Pozdrawiam!
Witam !!
Minął juz prawie tydzień mojej nowej dietki, prawie bo zaczęłam ja od wtorku. Ale zostanę przy oficjalnym ważeniu w poniedziałek.
Bilans wypadł całkiem nieźle 2,5 kg w dół. Niestety suwaczek przesunęłam tylko o 1 kg , ponieważ we wtorek po moich imprezach miałam na wadze 82,5 kg :oops: :oops:
No cóż..... ważne , że pozbyłam się nadprogramu z imprez plus 1 kilogramek.
Jestem bardzo zadowolona , gdyby taka dalej szło to pomału ale niestety nie całkiem zbliżę się do mojego planu :?
Niestety w życiu bywa różnie i z planów nic nie wychodzi , więc mam tylko nadzieję , ale się nie nastawiam . Zobaczymy jak pójdzie dalej :?
Może ta magiczna 7 pojawi się już w następnym tygodniu :D :D
Trzymajcie za mnie kciuki dalej , naprawdę pomaga :wink:
Solvino dwie imprezy przeżyłam , chociaż te dwa dni i tak waga nie spadła , ale dobrze że się utrzymała.Czekaja mnie następne :(
Dorciu wierzę , że potrafisz i liczę na Ciebie.
Balbino też liczę na to , że kawe zaliczymy w Szczyrku i mam nadzieję , że bedziemy wtedy o niebo szczuplejsze.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedzinki .:D Magda
Gratuluję 80 kilosków:)
I czekam na wieści, kiedy pojawi się 7 z przodu:)
Pozdrawiam:)
Magda naprawdę świetnie ci idzie- mimo tych wszystkich wpadek i tak tracisz kilogramy a to najważniejsze....
u mnie idzie bardzo wolno opornie, ale idzie. I też się z tego cieszę.
Zazdroszczę Ci że na południu mieszkasz- u nas po kilku dniach ładnej pogody znowu zimnica..... no izazdroszczę ci że masz ogródek- mój michaś chodzi z bluzą i woła "dada!", tak uwielbia się bawić na dworzu, no ale mu nie damy rady z nim siedzieć ciagle w piaskownicy- w domu też trzeba coś porobić, ugotować, no i odpocząć po pracy trochę
Klubowiczko!
Gratulacje, wielkie, wielkie przeogromne!
Jesteś świetna! Jak tak dalej pójdzie, to ani sie obejrzysz a będzies zwalczyła o 6! Jeśli będziesz tak grzecznie i bezgrzesznie się odchudzać, to myślę, ż ezobaczenie 7 za tydzień jest całkiem realne :-) Ja też walczę o 7, ale myślę, że jeszcze z dwa tygodnie musze poczekać, obecnie waga pokazuje 81,5.
Trzymam za Ciebie kciuki!
Niech już będzie ta piekna siódemeczka!!
buziaki
ewikk
Witaj Magdo
Jak tam dietka ? wierzę, że wszystko jest ok , no i najwazniejsze Twoje zdrówko, czy juz wszystko sie unormowało ?
U mnie wreszcie potwierdzony weekendowo ład i porządek dietkowy zagościł. Biorę się porządnie do pracy zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie :lol: :lol:
Wiesz, chodzi mi tez o to, aby po skończonej dietce skóry za sobą nie ciągnąć :lol: szczególnie po 40 trzeba już trzymać rekę na pulsie , a właściwie na skórze hiiiiiiiiiiiiiii
Pomimo złej pogody czuję się świetnie, wreszcie mniej jem, a co za tym idzie energii mam znacznie więcej . w ten week bedziemy mieli gości (prawie 2 tygodnie), muszę wziąć sie w garść i trzymać wyznaczonego celu w przeciwnym razie przepadnę z kretesem :mrgreen:
Buziaki H
Magdusia!
Już drugi dzionek się trzymam , jest OK ,chociaż trochę głodno...
A co u Ciebie?Pewnie trzymasz się dzielnie .
dorota
Witam wszystkich po krótkiej przerwie!!
Byłam trochę zajęta. Zreszta mam jeszcze tyle rzeczy zaległych , a nie mam na nic czasu :?
Dietkuję dalej , chociaż muszę się przyznać , że miałam dzisiaj wpadkę :oops: :cry:
Zjadłam kilka czekoladowych cukierków. Chyba przez to , że Was nie odwiedzałam :( Na ich konto nie jadłam już nic od dietkowego obiadku :? No i... dietka się załamała. Wyszedł ze mnie łakomczuszek ....niestety :evil:
Mam jednak nadzieję, że waga pokaże mimo wszystko to samo co dzisiaj . Już nie liczę , że będzie mniej.
Oficjalne ważenie w poniedziałek, może będzie łaskawe i jakieś kg mnie opuszczą :wink:
Cieszę się , że u Was dalej dietkowo !!
Ja też nie załamuję się chwilową porażką i jutro dalej walczę z pełną zawziętością :D
Poprostu mała porażka wpisana jest w sukces :wink:
Posadziłam dzisiaj kwiatki w ogródku , cieszą moje oczy i nastrajają mnie pozytywnie.
To nic dziewczyny ,walczymy dalej, nie dajemy się już żadnym pokusom :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Hmmmm ...kwiatki w ogródku :lol: tez to lubię, zeby tylko słoneczko zaczęło świecić.
U nas leje deszcz
Trzymam kciuki za poskromienie łakomstwa
Buziaki H
Witaj Magduś!
Rzeczywiście się dietkowo na stronce zrobiło.Super!
Małą wpadką się nie przejmuj , bo przecież jakbyśmy nie zaliczały wpadek , to po co byłaby nam ta stronka?Każda z nas jest słaba i dlatego tu jesteśmy , dlatego musimy tu bywać i sobie pomagaćNawet , jak już laseczki będziemy , to też trzeba będzie się tu pojawiać , bo grzeszki zawsze będą , a my za nie płacimy wysoką cenę natychmiast tyjąc , dlatego jakiś anioł stróż musi paluszkiem pokiwać.
Trzymaj się cieplutko i życzę miłego dietkowego dnia!
Dorota
Kwiatki w ogródku też lubię:)
Niestety nie mam jeszcze ogródka.. nie mam nawet własnego domu czy mieszkania, ale pracuję nad tym :D Póki co pielęgnuję kwiatki na moim pseudo-balkonie czyli parapecie kuchennym :D
Magdo :lol: :D
Pozdrawiam Cię weekendowo . Za chwilę jedziemy na wioseczkę, bardzo się cieszę, kocham to miejsce i tam naprawdę odpoczywam :lol: :lol:
Trzymam kciuki za nasze dietkowanie , nadal jestem pełna wigoru hiiiiiiiiiiiiiii i myślę, że tak już mi zostanie. W poniedziałek wagowy egzamin , zobaczymy czy coś zdziałałam :lol:
Buziaki H
Ja też wczoraj zaliczyłam kilka kostek czekolady ;)
No cóż mówi się trudno :P
Trzeba żyć ztym i dalej walczyć ;) Damy radę Madziu :)
Pozdrawiam :D
Magda ciesz się że nie MUSISZ jak ja robić prób czekolady ;)
naprawdę idzie ci fantastycznie, hmm jesteś moją "idolką" bo w tym samym czasie zdziałałaś 2 razy więcej niż ja, a mi się wydawało że ja takie wyrzeczenia ponoszę.....
kwiatków oj zazdroszczę, ale w tej chwili nawet swoimi domowymi coś się nie mogę zająć, jak jutro będzie łądnie to rano poprzesadzam. Mam kilka do rozsady, posiałąm sobie na parapecie "(wszystkich parapetach znaczy się) i posadzę pod balkonem piękne rycynusy- mieszkam na parterze i bardzo chciałabym zagospodfarować mini-ogródek pod moim balkonem, ale ludzie z psami srającymi doprowadzają mnie do szłu i rozpaczy- piękne tuje które rok temu posadziłam wszystkie uschły, bo ludziom nie chce się iść 300m dalej na pole psa wypuścić, lepiej niech szcza komuś pod oknem.... nie mam sił
Magduś , czemu się nie odzywasz?Mam nadzieję , że się nie poddałaś...
Witam wszystkich !!
Nie Dorciu, nie poddałam się , aczkolwiek mam zły tydzień. Chodzi oczywiście o dietkę.
Zgubiłam mój zapał , ale mam jeszcze nadzieję , że go szybko znajdę.
Przecież grunt to nie poddawać się !! :D
Codziennie się ważę i jeszcze to mnie pociesza, że waga stoi w miejscu i mimo mych grzechów nie idzie w górę. Bo wtedy to chyba nie chciałoby mi się walczyć tak w kółko.Ten tydzień zaliczam do nieudanych , no cóż nie zawsze jest z górki. :?
Nie będę przyrzekała , że od jutra już tylko dieta bo i tak nie dotrzymam, znowu mam gości i napewno się na coś skuszę, a w sobotę jadę do znajomych i będzie to samo.
Ale od poniedziałku wracam do mojej diety bez węglowodanowej. Na mur !!!!
Już się zastanawiałam czy ta dieta jest dobra , bo mnie szybko dopadło chwilowe tygodniowe załamanie. Jest napewno dobra jak się to przetrzyma , bo działa i w końcu nie jest to takie trudne.
Ale mnie dopadł głód na słodycze i nie mogłam temu zaradzić.
Będę szaleć jeszcze do niedzieli, ale w granicach rozsądku , żeby waga nie wzrosła i poprostu nie zmienię suwaczka. Może lepiej będzie za tydzień.
Droga Sandro chyba już nie będę Twoja idolką , bo sama widzisz jaka jestem w sumie słaba. Ty jesteś bardzo wytrwała i pewnie mnie niedługo dogonisz.
Kwiatuszki dziewczyny zasadziłam i zrobiło się ładnie. Mój ogródek nie jest jeszcze bardzo zakwiecony bo mieszkamy tu od tamtych wakacji, ale dałam sobie dwa lata na zagosodarowanie całości , a może i przeciągnie się na dłużej.Nie ma co się śpieszyc , trzeba przemyśleć co gdzie posadzić.
Mobilizuje mnie Wasza wytrwałość i chyba będę to ciągnąć dalej . Już i tak nie będę szczuplaczek na plaży , ale zawsze może do tego czasu być mnie mniej :D
Droga Hindi chodziło mi właśnie o sąsiadów, bo oni prowadzą gabinet masażu i gimn.korekcyjna dla dzieci. Znam ich dobrze i głupio mi pokazywać moje tłuściutkie ciałko :wink:
Dziękuję wszystkim za odwiedzinki i za wsparcie !!
Co ja bym bez Was zrobiła :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Witaj!
Małe wpadki zdarzają się każdej z nas, najważniejsze że walczysz dalej. I wiesz co, jestem przekonana że w poniedziałek będzie 7, a jak nie w poniedziałek to w środę:). Kilka cukierków nie może zniweczyć 5 dni wzorowego dietkowania.
I nie chcę słyszęć o tym, że wątpisz w nagrodę na dzień dziecka :D
Pozdrawiam weekendowo i trzymam kciuki:)
Magduś trzymam Cię za słowo , że od jutra wracasz na drogę bezwęglowodanową i dietkową.Ja jutro będę mogła powiedzieć , że tydzień dietkuję.Dużo lepiej się czuję , chociaż są to tylko dwa kilogramy.Razem damy radę! :lol:
PA!
Witam wszystkich po szalonym weekendzie !!
Dietka poszła w kąt , ale przynajmniej było rozrywkowo he he :D
Bilans z tego tygodnia to 0,5 kg do przodu , a miało być tak fajnie ......
Nie zmieniam jednak suwaczka , mam nadzieje szybko to odrobić :wink:
Od dzisiaj jestem bardzo grzeczna , przeprosiłam się z dietką oczywiście bezwęglowodanową. U mnie skutkuje , jak jej nie przerywam. :?
Dzisiaj od rana dobrze mi idzie, muszę wytrzymać przez dłuższy czas, żeby coś dało.
Widzę , że super Wam idzie dziewczyny .Jesteście moim natchnieniem.
Jak patrzę na Wasze wyniki to wiem , że nie zrezygnuję :D
Czyli walka trwa nadal !!!
Tą 7 to chyba tak prędko nie zobaczę , ale od czego jest nadzieja :wink:
W te ostatnie dni u nas też strasznie wiało , słońce świeciło , ale wiatr był nie do wytrzymania. Dzisiaj pogoda super , mam nadzieje , że dłużej wytrzyma :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
szallllony weekend ;)
ciesz się że tylko 0,5kg! ja mam calutki 1 kg!
a tak wogóle natchniona twoimi kwiatkami posadziłam nasturcje (tzn posiałam) w skrzynkach na balkonie, i przesadziłam ryzynusy. "Umazałam się cała w ziemi ale fajnie było ;)
i czekam na tą moją działeczkę .......... jak ją kupimy to nie będe się z tamtąd ruszała ;)
Witam !!
Dzisiaj waga troche spadła, czyli jest nagroda za trzymanie diety :D
Doszłam do suwaczka, ale moja droga jeszcze daleka :?
Zobaczymy jak dalej pójdzie ? :wink:
Wczoraj się wzięłam za zasilanie kwiatuszków, żeby rosły i rosły .
Jak ostatnio porównałam chortensje mojej koleżanki z moją , a sadziłyśmy takie same w tamtym roku, to niestety porównanie wyszło na moją niekorzyść.
Jej już dorodny zielony , a na moim kilka listków.
Ja słaby ogrodnik nie wiedziałam , żeby je podlać jakimś nawozem.
Ale już wszystko wiem , podlewam , zasilam i czekam na efekty :D
Zamieszczam tu zdjęcie mojego uluionego kwiatka , jesetm z niego bardzo dumna.
Jest jeszcze mały, troche się połamał podczas zimy , ale pięknie zakwitł w tym roku.
Może zgadniecie co to jest ???
[img]http://images4.fotosik.pl/34/b9bf65d97c64bad8.jpg[/img]
Pozdrawiam serdecznie :D Magda