Cześć Stopciu!
Pozdrawiam "podrinkowo". Nie martw się . Czerwone winko ponoć pomaga na trawienie - mogło być gorzej.
Buziaki!
Cześć Stopciu!
Pozdrawiam "podrinkowo". Nie martw się . Czerwone winko ponoć pomaga na trawienie - mogło być gorzej.
Buziaki!
Stopciu naprawdę wyglądasz super, i nie widać tych twoich kilosków wcale.... ale niech cię to nie "relaksuje", do roboty i chudnać dalej
no i naprawdę gratuluję samozaparcia, ja weekendy mam straszne, ciężko mi psychicznie i na razie "odpuszczam" mocno w weekendy ale mam nadzieje ze już niedługo dietkowanie to będzie moje drugie imię
Witam !!
Dla mnie też weekendy sa dużo gorsze do trzymania diety.Pzreważnie spotykamy się ze znajomymi ,a to nie sprzyja diecie.Zawsze coś jest na stole ,a ja nie doszłam jeszcze do takiego samozaparcia ,żeby samo ptrzenie na smakołyki mi wystarczyło.
Dołączam się do dziewczyn i też mi się wydaje ,że to winko napewno Ci nie zaszkodziło.Gorzej z tym moim ciasteczkiem
Zaplanowałam sobie ,że na Święta upiekę tylko babkę drożdżową jak co roku ,ale nie będzie juz żadnych innych ciast. Nawet jak sie skuszę na nią,to nie będzie to bardzo kaloryczne.No i oczywiście ,żadnego objadania.Same jajeczka
Dzisiaj nowy tydzien ,nowe postanowienia.Mam nadzieję ,że waga u mnie jak i u Ciebie będzie tylko uciekać w jednym kierunku .
Pozdrawiam
Witaj Stopciu
Nie bylo mnie w weekend a tu proszę, proszę czerwone winko się piło ,dietki za bardzo się nie trzymało ładne rzeczy proszę natyczmiast powrócić do porannych drinków i tylko na nich conajmniej do piatku pozostać
A suwaczek gdzie wcięło ? Jak to goście go zabrali ????????! Czy to na pewno był kieliszek winka czerwonego ? hii hhhhiiiiiiiiiii
Proszę go poszukać i ....... szybciutko kochana moja zgubiony kilosik zaznacz
Buziaki H
Witam Was Dziewczynki!
Minął kolejny dzień moich zmagań z pokusami .Mam tu na myśli wszystko co da się zjeść.O ,jakie życie jest okrutne Czemu jedni są tak grubi jak ja,a drudzy ,choćby im tyłek masłem smarowali, to nie przytyją.I gdzie tu sprawiedliwość
Dzisiaj postanowiłam,ku swojej późniejszej rozpaczy, udać się do sklepu,po nowe spodnie. No i chyba już nie muszę pisać ,co było dalej... To znaczy ,generalnie,spodnie dla mnie są,nawet" jansy" ,tylko w jakimś paskudnym fasonie I to za pioruńsko duże pieniądze, bo markowe...No,więc jestem bardzo niepocieszona i wkurzona.Ja to ,w ogóle jestem ,bardzo poszkodowana przez los No bo jak można tak nie mówić ,kiedy ma się rozmiar buta 45 męskie.Może ja miałam być facetem tylko ,coś tam na górze pomylili
Eeee, wpadłam w jakiś kretyński nastrój Idę" pobiegać "po Waszych wąteczkach .
Moje Drogie,Zmysłowa,Balbinko,Sandraj,Klubowiczko,Hindi,bardzo dziękuję za WASZE odwiedzinki,ładujecie moje akumulatorki
zapraszam do mnie
16.06.2010 waga 135 kg
1.02.2011 waga 123.1kg,9.02.2011 waga 121,1kg
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
Oddajcie moje SUWACZKI,tak się nad nimi napracowałm...
zapraszam do mnie
16.06.2010 waga 135 kg
1.02.2011 waga 123.1kg,9.02.2011 waga 121,1kg
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
Witam !!
No właśnie widzę ,żę twoje suwaczki gdzieś wcięło.
Chyba nie przestraszyły się jak Ci waga zaczęła spadać w dół.
Co do sklepu ,ja też zawsze przeżywa katusze .No ,ale postanowiłam jak nie schudnę do 75 to nie ma żadnych zakupów .Trudno niech mi te jedyne spodnie juz spadną ( obstawim nimi wszystkie imprezy i każdy dzień ),ale trudno żadne inne mi poprostu nie pasują.Masz racje na nas to są już koszmarne fasony ,co pewnie projektował je gość po 80-tce.
Musze ostro dietkować bo jak już będzie cieplej to wogóle nie będę miała w co się ubrać.
To mnie naprawdę trzyma i mobilizuje.Pozdrawiam
Stopciu zajrzałam do ciebie przed snem i czytam, że smutny nastroj Cię dopadł. Zakupy to chyba również moja zmora , zawsze tyle się naprzymierzam, tyle swoich tłustych pośladków w przymierzalni w 10 lustrach w kazdym kącie powieszonych naoglądam, że wychodzę zmiętolona psychicznie a poprzez upychanie tłuszczu w przyciasne ciuchy również fizycznie
Dlatego jak już schudniemy, to odbijemy sobie wszystkie zakupowe stresy . Nosek do góry
Buziaki H
Macie racje ,pojedziemy sobie na zakupy do Paryża albo New YORKu,i będziemy jeszcze nosem kręcić
zapraszam do mnie
16.06.2010 waga 135 kg
1.02.2011 waga 123.1kg,9.02.2011 waga 121,1kg
[url=http://straznik.dieta.pl/][/url
witam cie w ten piekny wtorkowy poranek!
odnosnie chodzenia po sklepach ja niestety nie mam czego tam szukac bo spodni na mnie nie ma
Pamietam jak kiedys schudłam do wagi 65 kg i poszłam kupic sobie pierwsze w zyciu spodnie kupowane w sklepie . poszłam wtedy do wranglewa i jak pani ekspedientka dała mi kilkanascie spodni w moim rozmiarze to sie poprostu rozryczałam tak ze nie umiałam sie uspokoic . oczywiscie pani patrzała na mnie jak na wariatke , bo nie rozumiała mnie ....
i dla takich chwil warto zyc !!!!! dlatego czekam z uporem znow na takie chwile czego i Tobie i nam wszystkim życze !
oczywiscie nie przesadzajmy z odchudzaniem tak jak to zrobił ten hindus
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki