-
Życzę Ci zakupowego powodzenia :) I szybkowytapiającego się tłuszczu ;)
Ja zimą nad morzem byłam raz. Dwa dni. Niecałe. I pamiętam jedno - problem ze znalezieniem noclegu, później spanie w nieogrzanym domu ;) Później spacer plażą. A tam zapadający się piasek ;) To było coś w stylu ruchomch piasków. A później spacer po wydmach :) I tam było cieplutko, mimo że w grudni. Chodziłam w samej cienkiej bluzie :)
Ahh... :)
Buziaki!
-
Dzieki bardzo :lol: :lol: :lol: :lol:
Chyba kiepsko trafilaś Jeni z tym niedogrzanym domem :cry:
Myśmy byli na półwyspie w pensjonacie Anna i wszystko bylo ok. :lol: ciepło w domku -zimno nad morzem hhiiiiiiii . Raz nawet męzulek wyciągnął mnie na oglądactwo wschodu slońca ,
co nie bylo proste , gdyż jestem śpiochem okrutnymi i zmarźlakiem jeszcze wiekszym... ale bylo warto :lol:
Wczoraj bylam grzeczna i dzisiaj też będę :lol:
Właśnie piję sobie wodę z cytrynką, później kawkę czarną :lol: oczywiscie wolę z mlekiem :wink: ale czego sie nie robi dla polepszenia wizerunku hiiiiiiiihiiiiiiiiiiiii
no i oczywiscie na śniadanko kefirek 8)
Buziaki H
-
Hej Hindi :D
Patrzę na Twój suwaczek i widzę, że kolejny kilogram za Tobą :D Gratuluję :D
Zazdroszczę Ci morza i spacerów po plaży :D
Co do zakupów - zdecydowanie nie lubię kupować ciuchów na siebie. Póki co nie mam co marzyć o zwykłych sklepach, gdzie największy rozmiar to 42. Robię zakupy w CappAhlu, niestety najbliższy we Wrocławiu, więc kiedy już się wybiorę to jest to prawdziwe zakupowe szaleństwo :D Ale tam zawsze znajdę rzeczy na siebie :D
Pozdrawiam Cię i życzę miłego dnia :D
-
-
solvino- ja również KappAhlowa ;) hindi polecam ci bardzo ten sklep, w trójmieście są 2 - w Klifie i w centrum Matarnia. JA jeszcze (tak jak wczoraj) robie zakupy w H&M, też mają linię dla puszystych, a i zwykłe ciuszki mają często nawet do 48 rozmiaru ;)
właśnie jestem po zakupach, mąż wczoraj zrobił mi niespodziewankę- o czym napisałam w swoim wątku ;)
ja również kocham spacery nad morzem- ale- nienawidze tłumu. Dlatego często jeżdżę nad morze wiosną/zima/jesienią, natiomiast letem zdecydowanie częściej nad jezioro- moje dzieci szaleją w wodzie ;)
choć ostatnio dojeżdżam do JAntara na turnus do znajomych, i tam równiez plazowaliśmy- szkoda ze nadal w stroju wyglądam jak wyglądam (nie mogę na siebie patrzeć), nie lubię się opalać, najchętniej siedziałabym w spodniach i koszulce na plaży, na co patrzą widzowie z politowaniem....
Ja generalnie mam daleko do plaży, dlatego z dzieći w tygodniu nie jeżdżę za bardzo, ale weekendy zawsze albo w Jantarze, albo nad jezioremm, albo w lesie u teściów ;)
-
witam witam :lol:
Tak juz chyba jest z ludźmi mieszkajacymi w turystycznych miejscowościach ...nie lubią tłumu, choć dzięki turystom region się rozwija .
Ja rownież Sandrajku jak pisalam wcześniej lubię morze o każdej porze roku . :lol:
Latem lubię nawet ten plażowy jazgot :lol: :lol: Leżę sobie na kocyku, oczy mam zamknięte, słoneczko grzeje , morze szumi ....i ten plażowy tumult wcale mi nie przeszkadza .... Kocham to :lol: :lol: :lol: :lol: i odpoczywam :lol:
Dzięki za polecenie sklepów :lol: :lol: :lol: odwiedzam je czasami i naprawdę zawsze można w nich coś dla siebie znaleźć
Dobry jest też H&M podobne ciuszki są w Cubusie, ale cena jest atrakcyjniejsza .
Lubię takze Orsey hiiiiihiiiiiiiiiiii, ale ostatnio nie mogłam znależć odpowiedniego rozmiaru
spodni :cry: Czasami mają 44 i jeżeli są uszyte z rozciągliwego materiału, to się w nie upchnę :lol: Również sztruksy z dodatkiem elastanu sa ok :lol:
Z niecierpliwścią czekam, aż skurczę sie do rozmiaru 42 hiiiiiiiiiiii , może uda się do końca wakacji ????????????... mam nadzieję, wówczas dopiero poszaleję :lol: :lol:
Wczoraj miałam dzionek biały . Bylam bardzo zmęczona i zasnęłam wieczorkiem na kanapie . Nie znosze tego :evil: :evil: :evil: Wstalam głodna jak wilk i jak to z wilkami bywa :wink: pożarłam resztki obiadowej fasolki szparagowej + kalafiora
beeeeeeeeeeeee :cry:
Dzisiaj dzionek zielony :lol: zaraz zjem sobie groszek na śniadanko
Waga na razie stoi .... cały czas w łazience
:wink: :wink:
i moja osobista również
Buziaki H
-
Witaj Hindi :D
Wesolo tu u Ciebie, plazowo i morsko :lol: Ja jestem typowo gorska dziewczyna, uwielbiam gorskie wedrowki ale odkad mieszkam blisko morza to zaczynam je tez lubic. Moze dlatego ze irlandzkie wybrzeze jest takie roznorodne i klify i plaze. Jest po prosu pieknie, zwlaszcza nad oceanem.
A waga ruszy wkrotce, zobaczysz. Grunt to sie nie poddawac!
Z bojowym pozdrowieniem - buttermilk :wink:
-
Hi Hindi, jejku aż mi ślinka poleciała na samą myśl o morzu i plaży, ile bym dała aby mieszkać nad morzem i czasami mnie nachodzi, aby tam się przeprowadzić, dlaczego bym miała nie spełnić swojego marzenia. :wink: Spacerów przy morskiej bryzie z przepieknym szumem fal pozytywnie zazdroszczę, ile kalorii można przy tym spalić i jaka radość z obcowania z naturą. Współczuję troszkę tych turystycznych miesięcy, ale jednak to wspaniałe mieszkać w takim miejscu. :P Powodzenia w dietkowaniu. :P
-
Witaj słoneczna dziewczyno :D
W Orseyu kiedyś bardzo lubiłam robić zakupy. Niestety od kilku lat omijam ten sklep szerokim łukiem, bo największy rozmiar jaki mają to 44.
Hindi a co z Twoimi masażami? Ja się właśnie zastanawiam, aby wybrać się na taki relaks :D
Trzymaj się dzielnie, waga niedługo ruszy :D
Pozdrawiam :D
-
No tak trafiłam bo to dlatego, że tak niezaplanowanie było ;) I na jeden nocleg tylko. Ale za to nad morzem było ciepło. Czyli normy się poprzestawiały ;)
Ja ostatnio szaleję w H&M, kocham ich przeceny :D
Ja z rozmiarami mam większy problem ;) Ważąc 89 miałam 46, teraz 42 w stylu niemieckim, czyli polski 44. A więc do Orsaya to generalnie już dawno nie miałam po co wchodzić ;)
A tym czasem pozdrawiam i lecę dalej, bo przez te egzaminy to mam spore zaległości :)
Buziaki!