hej! ja mam dzisiaj 89kg, też niestety zawaliłam weekend- ale w sumie rpzewidywałam to..
biorę się za siebie i szybko wrócę tam gdzie moje miejsce, a suwaczka nie ruszam.
Wersja do druku
hej! ja mam dzisiaj 89kg, też niestety zawaliłam weekend- ale w sumie rpzewidywałam to..
biorę się za siebie i szybko wrócę tam gdzie moje miejsce, a suwaczka nie ruszam.
Witaj kochana Dorciu !!
Nie chcę widzieć już u Ciebie smutnej minki !!
Perspektywa imprez jest napewno dołująca , u mnie tak samo. Trzeba sie jednak wziąść za to . Sama nie wiem jak , ale jak ktoś ma jakis pomysł to chętnie posłucham :D
U mnie też maj bogaty w imprezki i jak tu trzymac dietę. Musze w końcu znależć jakiś sposób na moje łakomstwo , bo inaczej co zgubię to powróci :( :wink:
Czerwiec też nie bedzie lepszy , moja córka ma urodzinki w czerwcu . Ja juz 27 czerwca wyjeżdżam , będę musiała sie rozebrać na plaży i chyba wszyscy się wystraszą jak mnie tam ujrzą :cry:
Dorciu bierzemy sie za siebie , żadnych grzeszków na imprezach, poza tym tylko dietka.
Suwaczek w lewo się nie przesuwa , zaciął się.
Od teraz widzimy tylko spadające kilogramy :wink:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Dorcia!
Buźka do góry! Nie poddawaj się - każda ( lub prawie każda ) ma takie słabsze dni. Najważniejsze to jak najszybciej się otrząsnąć aby waga nie poleciała jeszcze dalej. Ja pamiętam jak weszłam na wagę i ta pokazała 102 kg. Byłam w szoku , ale jak widzisz nic z tym nie zrobiłam i teraz muszę walczyć jeszcze bardziej .
Pozdrowionka!
Dorcia, nie poddawaj się.
Każda z nas ma wahania wagi. Zwłaszcza po imprezach i dłuuuugich weekendach. Zgubisz na nowo te 3 kg i jeszcze więcej. Tylko uszy do góry!!
Ojej dziewczyny , ale Wy jesteście kochane , że o mnie pamiętacie.Dziękuję :!: Teraz tylko tyle , bo jestem w pracy .Jak się wyrobię , to się odezwę.
Jestem wykończona.Całe szczęście , że już rano i zaraz idę do domu.
Taka praca...
Powiem Wam coś za co mnie napewno ochrzanicie.W sierpniu 2005 miałam operowany pęcherzyk żółciowy , ale nie o niego mi chodzi.
Lekarz , który mnie operował, a właściwie robił zabieg laparoskopowy powiedział mi , że jeżeli nie schudnę , to się dla mnie źle skończy, ponieważ mam bardzo stłuszczoną wątrobę i inne narządy.Ale mnie skubany od środka pooglądał :!: :!: .No i wtedy to mnie przeraziło, a niedługo będzie rok , a ja ważę tyle samo.Właśnie sobie zdałam z tego sprawę i boję się.Ciekawe w jakim stanie jest ta moja wątroba teraz.
Jaka ja jestem głupia , że tak to zlekceważyłam.Przecież mam do wychowania dwoje dzieci , a dla mnie ważniejsze jest , żebym miała brzuch pełny. :oops:
Idę do domciu spać i muszę to wszystko przemyśleć.Pa.
Nie ochrzaniłyście mnie....
Pewnie nawet nie czytałyście tego...
Witaj Dorciu !!
Czytałam , czytałam ...
No tak myślę , że spaprałaś troche sprawę.
Ale lepiej późno , niż wcale, więc jeszcze nie wszystko stracone :?
Ważne , że zabrałaś się już za siebie . Trzymaj tak dalej , nie rezygnuj !!
A jak tam twój serniczek , bo moje ciasto pychotka :oops: . I jak ja mam sie odchudzać.
Zjadłam kawałek , ale już nic więcej nie jadłam, więc dzisiaj przy oficjalnym ważeniu jest ten 1 kg mniej, czyli 81 . Zaraz zmienie suwaczek. Nie zadawala mnie to wogóle , ale lepsze to niż nic. Myślę , że to przez te wpadki , tak pewnie byłoby dużo mniej na liczniku :(
Wogóle kwiecień wypadł blado, może maj będzie lepszy.
A ty Dorciu , trzymaj ostrą dietkę , bo faktycznie może być ze zdrówkiem nie najlepiej. Taka diagnoza lekarska powinna dać Ci dużo do myślenia i musisz zacząć działać.
Musisz niestety już teraz wybrać co jest dla Ciebie najlepsze .
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się :!:
Pozdrowienia!
Dorciu nie było mnie w weekend na forum, ale teraz śpieszę z ochrzanem :)
A więc niegrzeczna z Ciebie dziewczynka. Musisz się zmobilizować, trzymać dietkę i szybciutko mnie gonić. Ze zdrowiem nie ma żartów.
Na pocieszenie powiem Ci, że ja też byłam oporna na sugestie lekarzy. Mam problem z cukrzycą i muszę schudnąć przede wszystkim dla zdrowia. Moja ginekolog opowiadała mi o swojej pacjentce która zaniedbała sprawę z cukrzycą i amputowano jej nogę.
Ruszyło mnie to, ale na tym się skończyło.
Dorciu nie poddawaj się!
Pozdrawiam:)
Witaj Dorciu !!
Na szczęście to nie pęcherzyk , ani też wyrostek. Dobrze , że wykluczyłam wszystko , a teraz czekam aż w końcu przestanie boleć :D
Zacznę w końcu ćwiczenia i przeproszę się z ostrą dietką :?
Musimy w końcu dać temu radę !!!!!!
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Witaj Dorciu!
Ja nie będę Cię ochrzaniać bo zrobiłam prawie to samo co Ty. Miałam operowany woreczek w 2004 roku. Przed operacją obiecałam sobie,że nigdy więcej .... itd. I co ?! Dalej robiłam to samo co wcześniej. Nic mnie ta operacja nie nauczyła. Albo może prawie nic. Teraz jednak kiedy trafiłam na to wspaniałe forum zaczełam w końcu myśleć zo robię ze swoim życiem. Nie chcę żeby mój synek kiedy pójdzie do szkoły musiał się wstydzić "mamy- beczki".
Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki! A wątek czytam tylko nie zawsze mam czas coś skrobnąć.
Moja córeczka w przedszkolu często słyszy , że ma grubą mamę, kiedyś nawet pisałam o dziecku , które wywaliło mi prosto z mostu , że jestem gruba, ku uciesze babci zachwyconej spostrzegawczością malca. :cry:
Moja mała w takich chwilach mówi mi , że jestem śliczna , że wcale nie gruba...Kochana moja :!:
Tak bym chciała również dla niej być szczupłą mamą, tyle , że nie wychodzi mi to... :cry:
Kochaną masz córeczkę:)
A swoją drogą nie zdawałam sobie sprawy z tego że dzieciaki w przedszkolu rozmawiają w ten sposób o swoich mamach.
Trzymaj się cieplutko:)
Witam !!
Najważniejsze , że dla naszych dzieci jesteśmy najpiękniejsze. Bo moje pociechy mi to cały czas powtarzają. :D :D
Dlatego warto wyglądać super , żeby dzieci nie mówiły tego na wyrost he he :D :D
Ja dzisiaj dietkuje ostro, nie skusiłam sie na nic niedozwolonego. Chyba to mocne postanowienie zadziałało, nastawiłam się psychicznie i naprawde opieram się mocno wszystkim pokusom .
Będę zdawać relację ( z mam nadzieję utraty wagi ) w każdą sobotę.
Przez ten miesiąc nie odpuszczę :D :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Miłego weekendu :D :D :D :!:
http://kartki.p3.pl/kartki/4/222.jpg
Dziękuję Lunko za życzenie miłego weekendu , ale ja niestety spędzam go w pracy... :cry:
Dzięki za pamięć!
Jeszcze muszę sięWam do czegoś przyznać.Znowu mnie przybyło.Już znowu ciężko mi się chodzi ,ciężko schyla , ciężko oddycha...Czy jestem beznadziejnym przypadkiem?!
Jak patrzę na Wasze sukcesy , to oczywiście cieszę się , że Wam się udaje , ale powoli przestaje wierzyć , że kiedykolwiek mi się uda,że ja też będę mogła być z siebie dumna.
Nie mieszczę się już w ubrania ,w które już wchodziłam parę tygodni temu...
Mam wrażenie , że zaraz eksploduję.Nie chcę , abyście się nade mną litowały , ale może ktoś wie co mam robić , jak trwać na diecie , co robić , aby jej nie przerywać co chwilę , aby zaraz potem znowu zaczynać itd.
Przede mną cała noc w pracy , jak tu nie jeść kiedy jestem głodna , zmęczona i chce mi się spać...?To mnie niszczy , mam nieregularny tryb życia , dyżury w nocy , w dzień śpię , jestem ciągle na pół przytomna , otumaniona...
Mówiłam Wam beznadziejny ze mnie przypadek...
Dobranoc.
Dorciu nie poddawaj się proszę, nie myśl że Ci się nie uda, bo nie jesteś wcale beznadziejnym przypadkiem.
To prawda, że regularny tryb życia sprzyja utrzymaniu diety. Ale również w Twoim wypadku można coś zaradziec. Schudłaś już raz do 107 kg, czyli pięknie pozbyłaś się 10 kilosków. Udało się raz, to czemu ma się nie udać znów?
Zastanów się co robisz nie tak... czy zjadasz za dużo kalorii, czy masz za mało ruchu, czy są jeszcze inne czynniki. Jeślii jesteś w pracy głodna zjedz coś lekkiego, jedz mniejsze porcje ale częściej. Przede wszystkim ustal jakiś plan dietowy, taki który będzie Ci najbardziej odpowiadać i który obejmie również te dni gdy pracujesz w nocy.
A co z ruchem? Może spacery, jazda na rowerze, basen? Domyślam się, że jaka pracująca mama masz niewiele czasu, ale może uda Ci się wygospodarować chociaż pół godzinki na ćwiczenia w domu?
Wierzę że Ci się uda i najtrudniej jest ustalić strategię i trzymać się ściśle diety. Ale można... tylko trzeba się mocno uprzeć. Trzymam kciuki za Ciebie!
Dorciu kochana martwisz mnie tym załamaniem !!
Nie poddawaj sie !!
Tak dobrze Ci szło !!
Musisz walczyć dalej . Tak to już jest , że waga coraz bardziej wzrasta. Trzeba ją opanować. Jedzenie daje chwilową przyjemność , potem są wyrzuty i złe samopoczucie.
Jeżeli dasz radę sobie odmówić to uwierzysz w siebie , w swoje możliwości .Utrata kilku kg sprawi , że poczujesz się szczęśliwsza , lżejsza , doda Ci energi. Naprawdę warto !!
Uwierz w końcu w siebie , że i ty potrafisz !!
Musisz to zrobić głównie dla siebie, dla swojego zdrowia .
Zobaczysz , że bedziesz się czuła super , odejdą złe myśli, poprawi się samopoczucie. Pomału , pomału a dojdziesz do celu.
Musisz sobie znaleźć najwłaściwszą dietę dla siebie, rozpisać posiłki na kilka dni , poszukać odpowiednią forme ruchu .Nastawić się psychicznie na rozpoczęcie diety, znależć jakiś cel mobilizujący. To bardzo pomaga , jak już zaczniesz to naprawdę dalej już poleci.
W tym tygodniu chcę zobaczyc jakieś wyniki na paseczku ! Trzymam za Ciebie kciuki !
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
włsanie jak mi nie pomożecie to sie pochlastam jak sie tu zapisałam ważyam 93 teraz waże 97 mam dość wstydze sie siebie :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Ada !
Napisz więcej o sobie , ile masz lat , ile chcesz schudnąć , a najlepiej załóż własny wąteczek , wtedy wszystkie będziemy miały do Ciebie dostęp!
Dorota
Dzięki Solvinko i Magdusiu ,że do mnie zajrzałyście.
Bardzo przepaszam za te moje ponurasy , może powinnam z tym skończyć?
Nie wiem , nic nie obiecuję , bo i tak obietnicy w tej dziedzinie nie jestem w stanie dotrzymać.
Ale chciałabym dzielić się z Wami sukcesami , czasami usłyszeć , że ładnie schudłam...
Obecnie jestem na etapie dojrzewania do tego , poiformuję Was jaki jest tego efekt.Tak jak mówiłam żadnych deklaracji nie składam, ale dziś dobrze zaczęłam ten dzień , może to jest pierwszy dzień wielkiego odchudzania?Kurcze , tak bym chciała...
Dorciu!
Głowa do góry! Wszystkie sobie pomożemy nawzajem. Pomyśl , że już Ci się trochę udało i to jest najważniejsze. Są dziewczyny, które jako cel wyznaczają sobie taką wagę. Chciałyby chociaż na razie ważyć tyle co Ty. Trzymam za Ciebie obie puszyste łapki!
Pozdrawiam gorąco!
Dorciu, a może zakładać, że jest to pierwszy dzień - jak piszesz - wielkiego odchudzania, powied sobie, że dziś jest dzień, jak każdy inny, ale Ty akurat zrobisz coś dla siebie i nie będziesz zaśmiecała swojego żołądka?
Podejście też jest bardzo ważne - jeśli założysz sobie, że masz dokonać rzeczy WIELKIEJ, to rezygnując z niej możesz powiedzieć, że masz do tego pełne prawo, bo jej ogrom Cię przerósł. A nie o to chodzi. Przezyj po prostu ten dzień zdrowo. Ten jeden dzień jest Twoim realnym, najbliższym celem. Najwięcej można osiągnąć idąc małymi kroczkami, ale konsekwentnie i prosto do celu - czego Ci serdecznie życzę! :)
pozdrawiam!
Hybrisku masz rację.Rzeczywiście taki malutki cel jest bardzo realny...Nie stresuje tak bardzo , jak wielkie odchudzanie .Dobrze więc , ten dzień przeżyję zdrowo ,z miłością do swojego chorego , grubego ciała .Nie jest dobrze u mnie z tą konsekwencją , o której wspomniałaś , muszę również nad tym popracować.Dzięki za odwiedzinki u mnie.
Balbinko , dzięki za te puszyste łapki!Wiem, że sobie wszystkie pomożemy , somo to , że ciągle tu zaglądam i ciągle myślę o Was...Chociaż od tego się nie chudnie , to czytam wszystko bardzo dokładnie!
Pa!
Chciałam wysłać Wam moją córcię , ale coś mi nie wychodzi...
[img]http://images1.fotosik.pl/66/3ku7i5nfijx58uxi.jpg[/img]
Ten uśmiech jest specjalnie dla Was!
No proszę !!!! Jaka śliczna buźka! I dla niej musisz walczyć ( oczywiście między innymi :wink: ).
Buziaki!
Witaj Dorciu !!
Śliczną masz córeczkę ! :D
Poniedziałek to bardzo dobry dzień na rozpoczęcie dietki. Jeżeli udało Ci sie zacząć to musisz to dalej ciągnąć.
Prawie wszystkie rozrególowałyśmy się podczas świąt. Ale te wszystkie bandy zajączków z jajeczkami już są za nami. Na horyzoncie nie widać już żadnych świąt tylko wakacje. Przed nami już tylko caraz cieplejsze dni , a my ubrane w krótkie spodenki. Musimy zacząć , żeby w te spodenki wejść.
Jest jeszcze trochę czasu, więc damy radę zapracować na jakieś widoczne efekty.
A jaka potem będzie satysfakcja. :D :D
Dorciu dasz radę , każdy kg w dół przybliża Cię do celu. Naprawde warto.
Będziesz śliczna i ten piękny uśmiech Twojej córeczki wynagrodzi Ci wszystkie wyrzeczenia. :D
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki :D Magda
Śliczna dziewuszka :D
Miłego dnia Dorciu:)
Jesteście strasznie kochane.Naprawdę kochane przyjaciółki.
Ja wiem , że warto schudnąć , dla mojego aniołka , dla jej starszej dwunastoletniej ciemnowłosej kopii i dla mnie samej.Pamiętam czasy , jak z przyjemnością spoglądałam na siebie w lustrze , jak lekko było mi chodzić , nawet biegać mogłam...
Wierzę , że to jeszcze wróci i Wy napewno będziecie miały w tym ogromny udział, co ja gadam , to wszystko dzięki Wam ,nawet to , że jeszcze mam nadzieję i marzenia!
Dorota
I to jest właśnie najważniejsze! Jak tylko przyjdzie jakaś wielka pokusa to pomyśl,że my stoimy i patrzymy... :twisted:
Buźka!
Dorciu zawsze warto walczyć o siebie,wiec nie poddawaj się :!: :!: :!:
Zobacz:tak było latem 2004
http://img86.imageshack.us/img86/392...board024rb.jpg
Tak jest:maj 2006
http://img164.imageshack.us/img164/4...board010do.jpg
Lunko , ślicznie wyglądasz! :D
Ja wiem , że schudnąć warto , że będzie lekko , ładnie .Tylko widzisz , jak przychodzą chwile ograniczonej świadomośc(najczęściej jak się zdenerwuję , jak mam doła), a obecność takowych u siebie odkryłam , wtedy moja silna wola słabnie i kończy się moje odchudzanie.I tu też robię błąd , bo powinnam po wpadce kontynuować dietkowanie , a ja już potem idę na całość, jest mi wszystko jedno.Muszę nad tym popracować.
Muszę dodać, że wczoraj miałam udany dietkowy dzionek , dziś obudziłam się kilogram lżejsza (wiem , że to efekt pustego brzuszka a ten dzień też zamierzam zaliczyć do udanych...
Witaj Dorciu:)
Bardzo, bardzo się cieszę, że wróciły do Ciebie siły witalne :D
Gratuluję tego kilogramka. To mały kroczek do przodu, ale najważniejsze że zrobiony:) a kilka takich kroczków i będzie już widoczny rezultat.
Dzisiejszy dzień też zaliczysz do udanych :D Nie może być inaczej :D
dorciu, dieta to nie wszystko pamietaj, bez ruchu za duzó nie zdziałasz ;) także na dwór marsz!
a córcię masz fantastyczną.
tak wogóle to złym myślom precz. Twoje życie w Twoich rękach. Zyczę każdego dnia kilku dkg mniej!
A ten kg zasłużony. Oby tak częściej.
całusy!
Drugi dzionek mija , a ja się trzymam! :lol: Jaki to miły stan...Brzuch mniejszy , już łatwiej się schylać , nie chciałabym tego zmarnować.
Delektuję się wszystkim , co nie jest węglowodanem również takimi ślicznościami, jak na obrazku.Głodna trochę jestem , ale cierpliwie czekam na ketozę.
dorcia
[img]http://images2.fotosik.pl/67/0jzg8hndeev9wsn9.jpg[/img]
dorciu - dobrze, że lepiej się czujesz.... najważniejsze żeby dobrze się czuć sama ze sobą, a później tylko "polepszać' swoje ciałko!!!
no... i śliczną córeczkę masz :)
pozdrawiam
i życzę dużo dużo sukcesów w odchudzaniu!!!!
Witaj Dorciu !!
Widzę , że u Ciebie super dietkowanie. Wróciły Ci siły do walki , a to najważniejsze. Ja dzisiaj miałam chwilowe załamanie , ale mam nadzieje ,że było krótkotrwałe i mam już go za sobą. :?
Wiedziałam , że potrafisz i nie myliłam się !! :D
Teraz już nie możesz przestać . Walka trwa dalej :wink:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Oczywiście , że teraz nie zamierzam się poddać , już taki błąd popełniłam przez święta i zmarnowałam miesiąc, ale teraz nie zamierzam odpuścić!Może teraz miałabym koło setki...
Czwarty dzionek minął dobrze , z jedną małą wpadeczką.Po dużych zakupach w Auchan i całym dniu minimalnego jedzonka podkradłam dzieciom garstkę chipsów.Jestem na siebie zła , ale już się rozgrzeszyłam i nie będę o tym myśleć , a jutro obiecuję poprawę.
Ogólnie idzie mi dobrze , wpadłam w dietkowy rytm i proszę o wsparcie , bo bardzo słaba jestem.
Trzymajcie się cieplutko!