To chyba epidemia, ale mam podobnie.. :( Jestem głodna .. Tyle, że mnie jeszcze boli żołądek. Może to polekowe (nowe piguły), ale po zjedzeniu czegoś mija .. na krótko, ale mija. Więc podżeram ryż na sucho i popijam miętką :(
Wersja do druku
To chyba epidemia, ale mam podobnie.. :( Jestem głodna .. Tyle, że mnie jeszcze boli żołądek. Może to polekowe (nowe piguły), ale po zjedzeniu czegoś mija .. na krótko, ale mija. Więc podżeram ryż na sucho i popijam miętką :(
Ryż na sucho? Taki surowy?
Mirielka, epidemia, buuu, że też musiałyśy się zarazić :( Ale gadałam dzisiaj z kumpelą. Szczupła laska, ale też nie może przesadzić. Ostatnio ciągle głodna chodzi i coś by jadła. Ale u mnie to pewnie też sesja. Siedzę w domu, ucze się,a wtedy najchętniej ciągle by się coś przegryzało :/ Z nudów. I ze stresu :/
Jeni - ja co prawda z suchym ryżem nie eksperymentowalam,ale w chwili głodu zawsze pomaga mi chrupanie marchewek w nieograniczonej ilości - po 1 czy 2 już tak bolą szczęki,ze jeść sie odechciewa ...hihihihihi :D :!:
Buziaki :D :!:
Ryż surowy?! Nie no przeceniacie moje możliwości i apetyt ;) Ugotowany, ale bez niczego. Nie kleik tylko taki suchy (= bez sosów i omasty), sypki, pyszny, biały ryż :)
Marchewki .. też mogą być :) Ale w domu nie mam. A wyjść .. na ten upał .. rano .. na bazarek - ZA NIC :!: :cry:
A może ten głód jest "zamiast"? Wiesz jak to jest - jeśli masz coś, co POWINNAŚ zrobić, to zawsze wpadnie w ręce coś innego, co właśnie robisz. Zamiast. Tak kiedyś wyczytałam w jakiejś mądrej książce. Przykład?
Powinnam się uczyć - to poukładam równo na stoliku ołówki, zatemperuję wszystkie w szpic, kolorowe też naszykuję. I kartki w siedmiu kolorach. I na wszelki wypadek zszywacz. I umyję żarówkę, żeby było lepsze światło. I przyniosę picie, kanapkę na zapas, owoc - wrócę po nożyk do obierania czy miseczkę na pestki. Już jestem coraz bardziej gotowa do nauki. A owoce się utleniają, więc je trzeba zjeść. I pozmywać. Przy okazji poukładam w szafce. I już siadam do nauki. Tylko jeszcze .. itd.
Zamiast czego my jemy?
DO BOJU;HEJ DO BOJU!
Hehe, no właśnie dopiero później pomyślałam, że ten suchy ryż to jednak jest ugotowany ;) Bo w pierwszej chwili moje zdziwienie sięgnęło granic ;) (hmm, może być sufitu :P ).
Racja, ja też mnóstwo rzeczy robię zamiast. Póki mnie Mirielka nie pogoni- no to zrób to teraz, szybciej będziesz miała z głowy. No i w tym miejscu chciałabym Ci serdecznie Mirielko podziękować :) Bo faktycznie się za to zabrałam i faktycznie mam to z głowy :D Teraz tylko jutro sobie jeszcze przeczytam, poprawię, graficznie obrobię i z głowy :) A tak pewnie do teraz bym się nie zabrała.
Ale jedzonko nie jest zamiast. Bo ja jem i sie ucze jednoczesnie. Nie no kurde, muszę coś z tym zrobić :( Nie chcę skończyć tak jak zazwyczaj...Bo znowu dzisiaj oczywiście zawaliłam :/ Pomocy!!!! Plisss!!!!
Ja nie mówię czym przegryzam bo to strach sie przyznawać w ogóle....
Maczo- witam u mnie.
Buziaki z niedietetycznego Berlina :/
oj to zamiast to ja dobrze znam - jak mam się zabrać do nauki, to nawet pokój wysprzątam :shock: :shock: :shock: jak mam sprzątać, to cośtam, jak cośtam, to co innego, itd. ;)
przydałaby mi się chyba Mirielka do poganiania ;)
u mnie identycznie, jak mam zaczac cos robic, to nagle najwazniejsze wydaje mi sie zejsc do rodzicow - w koncu relacje rodzinne sa najwazniejsze :), no a skoro juz zeszlam to zostane chwilke, pozniej postanawiam, ze np 0 17:00 zaczynam, ale w miedzyszasie zadzwonie gdzies i robio się 17:15, wiec lepiej poczekac do 18 itd. leniuch ze mnie straszny!!!!!!! az wstyd sie przyznac!!!
Buziaki
Hehhehe robienie czegoś zamiast czegoś to mój ulubiony sport :lol: :lol: :lol: :lol: Chyba jestem mistrzem świata w tym ;)
A co do ciągłego głodu to też czasmai mam takie okresy. No i albo się poddaje temu i po prostu jem , albo mówie sobie nie - pije herbate i kłade się do łóżka , czytam książkę czy oglądam tv żeby tylko o jedzeniu nie myśleć . ja to najgorzej mam jak gdzies pojade - tam mi puszczają hamulce , bo w domu raczej staram się pilnowac :D
WSPANIAŁEGO WEEKENDU ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/images/PIN/BRZ01.jpg
WASZE PLANY NAUKOWE BARDZO SA FAJNE :D ALE I JA TAK ROBILAM :D
Jeni, oglądam fotki i zazdraszczam ;) tzn. widać, jak ważny jest wzrost - wazymy mniej więcej tyle samo, ale Ty jesteś o ponad 10 cm wyższa i juz teraz wyglądasz szczupło i efektownie :) Przy 6 z przodu będziesz już chuda, moja droga :)
Akcja z panienkami w metrze ubawiła mnie setnie. Rzeczywiście, bardzo trzeba uważać co, gdzie i o kim się mówi - ja o tym pamietam od momentu, kiedy zrobiłam wnikliwą psychoanalizę dyrektorce mojego instututu w samym środku ferii pod drzwiami jej gabinetu - wtedy otworzyły się drzwi i ona stamtąd wyszła. Wprawdzie potem nie było żadnych represji - między nami: kobieta o kostrukcji psychicznej szmacianej lalki, bez krzty charakteru - ale mnie i tak było głupio. Myślę, że dziewczatka na długo zapamietaja lekcję :)
Ewa i jeszcze jedno. Miriel pisze (jak zwykle) mądrze - poszukaj, co to za "zamiasty" popychają Cię do jedzenia. To nie bierze się z niczego, a "zamiasty" należy tłuc w zarodku, zanim wlezą nam w głowę i na głowę na dobre.
życze Ci sukcesów w pracy nad sobą i nie tylko ;)[/url]
witaj Jeni, ale masz stronek.. na razie dałam radę tak ze 20... :)
i ładnie Ci idzie, jak widzę...a czy rodzice już cię widzieli taką odmienioną??
kiedyś byłam tylko raz w Berlinie, nie powiem, wrażenie na mnie też zrobiły misie i parę rzeczy, których nie ma w Polsce :lol:
Pozdrawiam Cię ciepło i dziękuję, że zajrzałaś do mnie :lol: :D
gratuluje osiagniecia polmetka :) czlowiek to jednak dziwna istota, jak sie nudzi albo zajmuje czyms, przy czym chociaz na chwile ma wolne rece to je..smutki zpija albo zajada, tak samo radosci..hm..dziwne stworzonko
Hej Jeni!
strasznie chcialabym poczytać co tam u Ciebie, ale nic nie widzę bo mi non stop na każdym wątku mówi że nie ma takiej strony :|
wrrrrrr...
ale wie mze masz sesję wiec pewnie sięuczysz!!!! podsyłam wenę iściskam Cię mocno!!! :*
Życzę miłego weekendu :D :D :D
http://e-kartki.net/kartki/big/109224198529.jpg
Jestem. Późno, ale teraz przynajmniej z czystym sumieniem mogę napisać- dzionek się udał. Dzisiaj nie przekroczyłam 1000kcal. A już mogło być gorzej. Wczoraj myślałam sobie, żeby zrobić sobię wolne od dietki do końca tygodnia, odpocząc od niej. Ale każda z nas pewnie wie czym by to się skończyło...Wczoraj długo rozmawiałam z Gosiakiem. Dziękuję Ci Gosiu, pomogło. Za smsy też dziękuję. Gosiakk jest dla mnie przykładem, że można. No i to pomaga.
Przemyślałam to wszystko wczoraj i zabrałam się dzisiaj twardo za siebie. Już nie będe powtarzać- gorzej mi idzie, lipiec jakiś nie taki. Kurde, przecież ja cały czas wiem, że wszysko zależy od nastawienia. A skoro się nastawiałam, że jest tak sobie to jak miało być? No właśnie. Od piątku już wiem, że JUŻ SIĘ POZBIERAŁAM I ZNOWU JESTEM DZIELNA I ŁADNIE CHUDNĘ. Pozbęde się kolejnych kilogramów, zwalczę trzynastkę, która dotychczas kończyła się źle w odchudzaniu i będzie 12, 11, 10 a później już tylko jednocyfrowe liczby.
W czwartek wracam do domu. Nie zostało mi wiele czasu. Wiem, że tam będzie jeszcze więcej pokus. Ale będe twarda. Bo kurcze to już nie będzie tylko wyjazd na 10 dni. Będę tam na dłużej, więc pominę nadrabinie wszystkiego na co mam ochotę. Nie ma, że boli, chudnę!!! Koniec i kropka!
A teraz zmieniając temat. Byłam dzisiaj w kinie na The Omen (nie wiem jaka jest polska wersja tytułu). Serdecznie polecam. Wszystkim, którzy mają mocne nerwy. Horror jest naprawde niesamowity i warty obejrzenia. Jest inteligentny. A człowiek nie boi się tylko i wyłącznie bo leje się krew, jak to często bywa. Ja w każdym razie dotychczas bałam się na dwóch horrorach. Tym dzisiejszym i Meksykańskiej Masakrze, której nie polecam. Inne do mnie nie przemawiają, bo zawsze się zastanawiam czego ja mam tam się bać. Ten jest świetny.
Dzięki dziewczyny, że mnie odwiedzacie. Ja nie chciałam w dzień u siebie pisać, mimo że na forum byłam kilkukrotnie, bo chciałam zobaczyć jak mi pójdzie cały dzień, a nie tylko połowa, jak to ostatnio... Piękne plany a później....Ale już mi przeszło. Samozaparcie wróciło. Czuję to!
Mierielka- to Ty już mieszkanka nie szukać, Bes chce Cię przyjąć do siebie- da dach nad głową, jedzenie i jeszcze będzie sprzątać, żebyś tylko ją poganiała ;)
Annaise- ja zawsze muszę o czymś powiedzieć sąsiadkom ;) Albo sprawdzić pocztę. Albo zmyć naczynia. Albo...cokolwiek ;) I tak cały dzień mija. A pomyśleć, że można by to mieć z głowy już rano ;)
Chybaty- ja nie mam czasu się położyć do łóżka i zająć czymś co lubie, w tym sęk ;) Bo nauka do moich ulubionych rzeczy nie należy ;)
Psotulka- chyba każdy to przechodził ;)
Hybris- fakt, wzrost jest ważny. Zawsze się pocieszam tym, że jak przytyję 5kg to mniej będzie to widać niż u niższej osoby ;) Ale to działa też w drugą stronę ;) A szczupło to ja teraz wyglądam tylko na niektórych zdjęciach i z wciągniętym brzuchem ;)
Magpru- dziękuję za odwiedzinki :) Podziwiam, że chciało Ci się czytać moje wywody ;) Zwłaszcza w takiej ilości. Rodzice widzieli. Mama po tym jak schudłam pierwsze 8kilo spytała- mowiłaś, że schudłaś??? To było miłe inaczej. Tatko jak zwykle nic nie zauważa (kiedyś zrobiłam sobie czerwone pasemko na włosach, zauważył po miesiącu ;) ). Berlin jest cudownym miastem. Tu się tyle dzieje, jest takie ogromne, ciekawe, różnorodne. Szkosa mi stąd wyjeżdżać...A najbardziej kocham niemieckie czekolady ;) Z Aldiego z migdałami, ahh ;)
Hipopotamek- zwierzaki lubię, ale czemu nazywasz siebie hipopotamkiem ;) A że ludzie to dziwne stworzenia to zgadzam się w 100% ;) Trzeba by w końcu to rozgryźć ;) Dzięki za wizytkę.
Kathi- Z tymi poprzednimi stronami coś nie tak. Ale czasem działają. To, ze znowu wróciłam do starej nazwy wątka jest tego dowodem, bo musiałam się cofnąć do pierwszego postu, a udało mi się to chyba za 3 razem. U mnie nic ciekawego się nie działo. Sesja i jedzenie, jedzenie i jedzenie. Ale już mi przeszło! W pon ostatni egzamin, wczoraj udało mi się napisać jedną pracę, drugiej jeszcze trochę mam. I tyle ;) Dzięki! ;)
Luna- dziękuję. Tobie też miłego życze ;)
A ja dzisiaj spakowałam większość rzeczy i wysłałam do Polski...Będe wracać pociągiem. Bo ojciec nadal nie wie czy nie będzie jechał akurat 20tego do Francji, a mi się nie opłaca później tu wracać na 3 dni. No więc dzisiaj większość tacie koleżanki dałam, reszte wezmę jakoś załaduję do pociągu a część jeszcze zostawię koleżance innej do zabrania jak będzie wracać. No i mi smutno...już tylko 5 dni zostało :( A jutro na Love Parade ide. Ale nie uczestniczyć tylko pooglądać. Mam nadzieję, że jakoś to bum bum zniosę i moje bębenki słuchowe nie pękną w międzyczasie ;)
Życzę Wam miłego weekendziku :)
Buziaki!
Jeniaczku! Witaj!
po pierwsze sawiam Ci 6 z plusem za dobry, dietetyczny dzionek :)
No widzisz! juz tyko kilka dni i koniec sesji ! :D Wiec teraz pełna mobilizacja a od ponieziałku odpoczynek! :D
a już na stałe wracasz do Polski, czy tylko na wakacje a od października znowu na studia do Berlina ?
Serdecznie pozdrawiam :*
Na stałe (chyba ;) ). W kaążdym razie do Berlina na studia nie wracam, byłam tu tylko jeden semestr niestety :/ A teraz mi zostało 5 dni...
A co do pełnej mobilizacji- czasu nie ma ;) Dzisiaj LoveParade, mimo że na chwilkę (z dojazdem znowu kilka godzin), a jutro wypadałoby do Zoo iść, bo bardzo chcę pójść, a w pon i wt nie będzie kiedy, w środę Potsdam a w czw wyjeżdżam :cry:
Ehh, no ale nic, trzeba się kiedyś nauczyć;) Bo, że się ze wszystkim do pon nie wyrobię to już wiem ;)
Na śniadanko sałatka owocowa z jogurcikiem :) (ps. kaloryczna mi ta sałatka wyszła;) )
Miłego dzionka!
Hejka Jeni :lol:
Sinicami nad zatoką zupełnie się nie martw. Czasami są, czasami odpływają i na szczęście nie wszystkie plaże odwiedzają :lol: . Niektóre są otwarte dla kąpieli cały czas :lol:
Miłego weekendu
buziaki H
Czesc Ewuś:)
Jejciu znów mi posta wcieło :? Nielubie tego, jednak coś z tym forum jest jeszcze nietak :?
Ciesze się, ze wreszcie grzecznie dietkujesz:) Bo niewolno się załamywac, czasmi zdarzy się tak, ze zje się jednego dnia więcej, ale wtedy to już trzeba się uszczypnąc i uswiadomic sobje, ze mam tak niedluzo do upragnionej wagi:) No bop ta 6 jest tak bliko nas :wink: Wiadomo nic bez pospiechu, a nawet lepiej powoli, a zdrowiej i bez jojo :) Bo w moim przypadku musze bronic sie przed jojo straszliwie, juz wiele razy powracalo, wiadomo, ze przezemnie, ale tym raze sie niedam :twisted:
Korzystaj z ostatnich dni, jak najlepiej:) I oczywiście licze na jakies fotki z dzisiejszej parady :)
Trzymam Kciuki za egzamin ostatni:)
POZDRAWIAM I BUZIAKI :wink:
Na paradzie byłam, moje bębenki uszne wytrzymały (nie znoszę techno ;) ) i było śmiesznie. Ponadto dochodzę do dwóch wniosków: media kłamią (do tego w sumie już dawno doszłam, ale ciii bo sama mam z nimi trochę wspólnego ;) ) i że Polacy wcale się tej Polski nie wstydzą- ba, nawet się nią chwalą. A skąd takie wniosko?
Po pierwsze. Co roku słyszałam, że to rozpusta, golizna, seks na ulicy, narkotyki i nie wiadomo co jeszcze. Byłam. Stwierdzam, że do poziomu golizny z plaży dużo brakowało, poza jednymi męskimi pośladkami nic nie widziałam ;), w szoku byłam bo ludzie na platformach zazwyczaj byli normalnie poubierani (mniej więcej jak na dyskotekę), a przechodząc przez park nie zauważyłam, żeby ktoś kopulował (przepraszam za dosadność). Skąd drugi wniosek? Ludzi było mnóstwo. Ale tylko Polacy byli poubierani w narodowe koszulki, mieli flagi itd. Tylko niektórzy ludzie nosili jeszcze niemieckie koszulki z mundialu. I to mnie zastanawia. Bo kogo by się nie spytać to mówi, że Polska siaka i owaka i szkoda, że się w niej mieszka, z drugiej wyjeżdża się za granicę i się nią chwali. I dobrze.
Zdjęcia wkleję tylko muszę jeszcze wziąść z aparatu mojego sumienia, bo tam czasem ja się znajdę ;) A wkleję wszystkie na raz ;)
A co do dietki- dzisiaj jest OK. Jak na razie zjadłam niecałe 800kcal, zostaje jeszcze kolacja. Do tego kilkukilometrowy spacerek ;) A teraz wypadałoby się iść uczyć..hmm...
Hindi- no mam nadzieję, że Władysławowie nie ma tego problemu, bo chyba siostrę uduszę ;) I siebie przy okazji też ;) A może miałabyś ochotę wpaść do Władka w międzyczasie również? :)
Agnes- fakt, wcina czasem. Ale w sumie wcześniej też wcinało :/ Tyle, że teraz dodatkowo jeszcze czasem wylogowuje (zwłaszcza przy dłużyszch postach). Ja polecam skopiować tekst przed wciśniecięm wyślij ;)
Ja też się cieszę ;) I tak juz zostanie (pracuję nad kwestią nastawienia psychicznego ;) ) więc nawet nie użyję słowa chyba albo nie zawalę, bo to ma odwrotne skutki. 6 jest faktycznie blisko nas. Hmm, o 13kg bliżej niż była. Kurde....za blisko, żeby stracić ;) Ja specjalistką od jojo też niestety jestem....
A teraz idę się uczyć :/ Buziaki!
Tak jak obiecałam zamieszczam kilka zdjęć :)
http://images4.fotosik.pl/67/c97ad53e8ac3b9de.jpg
http://images3.fotosik.pl/103/042d00c1ab9880dc.jpg
http://images4.fotosik.pl/67/3bfc8d31d5a81f84.jpg
http://images1.fotosik.pl/104/a49f75842eb16d91.jpg
http://images4.fotosik.pl/67/eeb75e9bb3de557b.jpg
http://images3.fotosik.pl/103/229d238a90454cb9.jpg
http://images3.fotosik.pl/103/810719655ff8b96b.jpg
http://images1.fotosik.pl/104/66572fbaed7271fc.jpg
http://images4.fotosik.pl/67/9e86c27e339b7bdd.jpg
http://images2.fotosik.pl/104/eb33523a065d87fa.jpg
hej jeni:)
dzieki za wpis:) na tych fotkach to gdzie sty jestes? a wogle to jak sie foty wkleja:D bo ja nie wiem:) nie mialam czasu przeleciec wszystkich towich postow bo ich jest diuuuuziziiioooooo ale od tej pory bede sledzila w miare na bierzaco twoje poczynania:) przynajmniej postaram sie:D to tyle a co do parady nigdy nie bylam i tez wiele slyszalam o niej mniej wiecej to samo co ty-> ale to trza byc tam zeby sie przkonac-> mnie osobiscie nie ciagnie aczkolwiek techniawki czasem poslucham:D
slodkich snoof
psotnik:*
wyobrażam sobie, że to musiało być neizłe widowisko.. :wink:
a tak poza tym czuję, że z Berlinem rozstajesz się z pewnym żalem, co? będziesz za nim tęsknić?? kto wie, może tu po studiach wrócisz.. do pracy.. :D
Psotnik- nawet nie polecam czytania tych 80 stron ;) Bo później będe miała Twój czas na sumieniu :D Na fotach jestem na 4 od dołu (w różowej bluzce z jakimś kolesiem z czubem w kolorach Niemiec ;)
Ja nawet techno nie słucham. Ba, nie znoszę ;) A na paradę poszłam z ciekawości. W końcu jestem na miejscu, pewnie nigdy więcej mi się taka okazja nie trafi, bo specjalnie na nią bynajmniej bym nie pojechała ;) Dzięki, że do mnie wpadłaś :)
Magpru- spodziewałam się zupelnie czegoś innego. Myślałam, że będzie bardziej "kontrowersyjnie" a nie było ;) No ale zawsze to jakieś nowe doświadczenie. A ja lubię nowe doświadczenia ;)
Za Berlinem będe tęskniła :/ Najchętniej bym tu jeszcze została. 5 miesięcy to jest strasznie krótko. Teraz uświadamiam sobie ile jeszcze chciałabym tu zrobić, zobaczyć, a już nie ma czasu :( Ehh...no ale jak trzeba to trzeba.
Dużo osób tu wraca po Socratesie. Kontynuują tu studia, albo zaczynają nowe. Do pracy pewnie też, ale tych nie znam. Ja się w Berlinie pewnie nie raz pojawię, jak dotychczas, ale czy na dłużej? Zawsze ciągnęło mnie gdzieś dalej. No i do krajów anglojęzycznych. Mój niemiecki kuleje ;) Ale kto to wie co to będzie w przyszłości... ;)
A ja wracam, do nauki :/ Ehh. Ale jutro idę do Zoo ;) Musze podładować bateryjki w aparacie.
Dzisiaj było 1050kcal :)
Życzę kolorowych snów i miłej niedzieli :)
zazdroszczę Ci troszkę - oczywiście nie powrotu do PL czy love parade ;) ale tego semestru za granicą... że też byłam taka leniwa do tej pory :/
Najwyższy czas to zmienić ;)
cwaniara - będzie mi wypominać zołza jedna :evil: :evil: :evil:
jakbym sama się nie gryzła z tego powodu... :roll: :roll: :roll:
a do PL dobrze, że wracasz, to poznasz wreszcie tę wspaniałą bes_ ;) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ale nieszczelne to kurcze, no :P Nie dość, że pocztówkę chce to jeszcze osobiście :P Ehh, ale jakoś przeżyję ten jeden dzień we Włodku z Tobą ;) (chyba :P )
ja tez poprosze do zoo :P schowam sie w pokrowcu od aparatu :lol:
zowiem sie hipopotamkiem, bo tak jakos wytszlo...kiedys mowilam na siebie, ze jestem slonik, potem doszlam do wniosku, ze slonik bez trabki...no i w koncu osiwecilo mnie, ze hippo tez sa spore :) a trabki niie ma ja wiec git :) a ze hippo bylo zajete to wyszlo hipopotamek (bo jeszcze malutki:P)
ale zapewniam, ze mam wiecej niz 4 zeby!!!!
Dobra ;) Nie ma sprawy :) Tylko wstań rano ;)
HEY
WPADLAM TYLKO POWIEDZIEC ZE ZYJE I PODZIEKOWAC ZA ODWIEDZINKI U MNIE :lol:
JAK RUSZYLAM ZA GRANICE TO DOPIERO DRUGI RAZ JESTEM W KRAJU
AUTKO SIE SPRAWUJE WIEC JEZDZIMY SOBIE
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
Dzięki Neti, że wpadłaś i za info :) Jeźdź póki możesz, Norwegię sobie zobaczysz :)
Ja właśnie śniadanko wsuwam- serek wiejski z miodem :) A później do Zoo ;)
Buziaki!
hej jeni:)
noo to juz wiem jak wygladasz:) hehehe dlaczego ten gosciu obok pociął dywanik łazienkowy zeby zrobic sobie buciki i kamizelke:D nie nof ajnie ze sie ludzie przebieraja i wogle:)
ciesze sie neizmiernie ze dbasz o moj czas hehehe
wkleilabym ci moja fotke zeby bylo sprawiedliwie, ale nadal nie wiem jak to zrobic:) coz...
dobra zmykam do siebie jakis poscik skrobnąć:* caluski:D
chyba zaspalam do tego zoo :P ale moze i lepiej, bo jeszcze byc mnie zostawila w zagrodzie dla hipciow :D
Tak mi dobrze szlo a tu na koniec dnia sie najadlam jak swinka :twisted: Ale co jutro nowy dzien trzeba pozytywnie myslec :wink: :D
Właśnie wsuwam kolacyjkę. Jogurt z płatkami. Dużo płatków ;) Z dnia jestem zadowolona. Prawie miał być lód. Nie mogę ich znaleźć w Polsce, tu są, a są cudowne. Ale jak się zdecydeowałam go kupić to już tylko inne stoiska były, a tych lodów nie mieli. Więc los mi sprzyja najwyraźniej ;) Kalorii w takim razie będzie mniej więcej 1050. W Zoo byłam, było fajnie, ale żebym jakoś super zachwycona była powiedzieć nie mogę...przynajmniej na tą cenę :/ Do tego miałam dzisiaj chwilkę załamki. Niecałe 4 dni i stąd wyjeżdżam...większości ludzi już nigdy nie zobaczę...wracam do Poznania, gdzie angielski następnym razem pewnie użyję na zajęciach na uczelni...będzie...dziwnie się prestawić :( Smutno mi...
Psotnik- fajnie się niektórzy przebierali ;) Przynamniej było wesoło. Mi się to podoba. Nie jest wtedy nudno i szaro.
Fotkę widziałam, bardzo mi się Twoja twarz podoba :) I nie wygląda bynajmniej na Twoją wagę ;) Jeszcze całość by się przydała. A u Ciebie Ci napisałam jak wklejać fotki.
Hipcio- u Ciebie coś specjalnie na Twoją prośbę ;) Ale zastanowiłam się- chyba bym jednak nie zostawiła :D Ty byś miała tropiki, a ja co? :P
Katson- jutro jest nowy dzień. Lepiej zawalić tylko wieczór niż cały dzień. Walcz dalej :) A jak tam ta Twoja waga rano? Bo widzę, że suwaczek nie zmieniony, a nie mam czasu dzisiaj zajrzeć do Ciebie, jutro egzamin :/
A to kilka fotek z Zoo. mam nadzieję, że nikt mnie nie znienawidzi za to ;) Bo się robi ostatnio forum fotograficzne ;)
To moje ulubione zwierzątko. Jest wysokie, ma długą szyję...tylko ten kolor i ciapki mi niczego nie przypominają ;)
http://images1.fotosik.pl/104/ac8614fbc1dba32d.jpg
Tego Pana udaję jak mi się nie wiedzie (tylko on piasku nie miał pod głową ;) ):
http://images3.fotosik.pl/104/e7c6380a003c7cb5.jpg
Taką minkę mamy jak chcemy kogoś opieprzyć, że się obżarł ;)
http://images3.fotosik.pl/104/9b1507c21e451299.jpg
A nasze macki dosięgną każdego:
http://images2.fotosik.pl/104/dacab33f8b010eb3.jpg
Nie chcemy wyglądać tak:
http://images2.fotosik.pl/104/f35301b63262fd7a.jpg
Więc myślimy co z tym zrobić:
http://images2.fotosik.pl/104/f08f27a28f623848.jpg
Ale w końcu nam się uda i też zostaniemy Paniami naszego życia ;) :
http://images3.fotosik.pl/104/5c1abba1d20e1752.jpg
Buziaki!!! I powodzenia w nowym tygodniu :) Ja proszę o kciuki jutro 15-17, ostatni egzamin!!! :D
Strasznie fajne te twoj zdjęcia - jak dla mnie zamieszczaj ich jak najwięcej!!!!!!
A co do powrotu, to będzie dobrze zobaczysz. Na początku pewnie będzie Ci smutno, ale to szybko minie, a doświadczenia Ci zaprocentują!!!! Pomyśl, że wykorzystałaś daną Ci szansę.
a ja prosze kciuki jutro w poludnie... wyminimy sie pozytywna sila ok? --> test z francuskiego na studia;/
sliczne zdjatka, ale to opis pry hipopotamku to co to ma byc :>