Julcyk- biegałabym pewnie tak koło 10. ALe najpierw muszę zobaczyć jaka będzie pogoda. Bo dzisiaj było tragicznie- urwanie chmury. A ja akurat ze szkoły wracałam...
Buźki!
Wersja do druku
Julcyk- biegałabym pewnie tak koło 10. ALe najpierw muszę zobaczyć jaka będzie pogoda. Bo dzisiaj było tragicznie- urwanie chmury. A ja akurat ze szkoły wracałam...
Buźki!
w Krakowie pięknie słonce świeci...
wstaje jutro rano [musze!!] i biegam. a potem wpadam do Ciebie i Cie motywuje;)
tylko, zebym nie zasnela..;/
Czesc Jeni16:)
Postanowiłam napisac w twoim wątku:) Musze przyznac, ze śwtnie Ci idzie:) Ja na przykład chciałabym biegc, ale jak na razie tylko rower mi zostaje, bo niemoge sie przełamac i spróbowac :roll: A chciałabym chciała, ale narazie domowe cwiczonka i rowerek mi pozostaje :wink: To tez dobrze, moim zdnaiem:) Mam nadzieje, ze uda mi sie dogonic Ciebie :wink: Oj chciałabym bardzo:), ale najbardziej by mnie zmobilizowała 7na przodzie :wink: Zobaczymy co czas pokaze:) Dzis zaczełam Kopenhaska, i Musze Dotrzec do Konca, jakoś czuje, ze dam rade :) Trzymam Kciuki, i Pozdrawiam:)
A i zapraszam do siebie;)
Hmm, o 23 zjadłam jabłko. Byłam strasznie głodna, a wiedziałam że jeszcze posiedzę. No i siedzę już 2 godziny od tego czasu ;) Wyrzutów sumienia nie mam. Kiedyś zjadłabym kanapkę ;)
Kupiłam sobie też dzisiaj Wasę. Mam mnóstwo pasztecików w puszkach jeszcze z Polski przywiezionych i kiedyś je trzeba zjeść. Ale nie ze zwykłym chlebkiem bo już sam pasztet ma wystarczająco dużo kalorii ;)
No i poćwiczyłam. Jak zwykle o bardzo odpowiedniej na tą okazję porze jaką jest północ ;) Ale troszkę ponad pół godzinki było. I to zawdzięczam Asinkowej akcji. Przecież nie chcę wypaść z gry? :) No właśnie.
Więc 300 brzuszków i serię po 50 razy na nóżki, pośladki, plecki i i inne takie ;) I rozciąganie też było. To u mnie też nowość, podczas żadnej poprzedniej diety się nie rozciągałam ;) I zawsze byłam w tych klockach tragiczna.
Julcyk- to ja obiecuję, że jeśli tylko będzie normalna pogoda to jutro rano biegam :) Na razie (czyli w nocy ;) ) jest OK. A jak ładnie ptaszki śpiewają za oknem :)
Witaj Agness :) Miło, że do mnie wpadłaś :) Widzę, że z podobnej wagi startowałyśmy :) Ty też już trochę zgubiłaś :) Hmm. Musze się zastanowić, czy napewno cchę żebyś mnie dogoniła ;) Bo to by znaczyło, że u mnie coś gorzej idzie ;) Ale na mecie, czemu nie ;) W każdym razie życzę Ci, żeby waga szybciutko ubywała :) Ja niestety na bieżąco nie widzę ubytków wagi. A może i stety, bo codzienne ważenie szkodzi diecie w moim przypadku ;)
U mnie bieganie tez zaczynało się od chęci. I w końcu się zmobilizowałam. Mimo, że teraz nie ma mojego "sumienia" zza ściany, ale jak widzisz Julcyk ślicznie ją zastępuje i już w niedzielę jej się udało mnie z domu wywalić, mimo ze na odległość ;) Tak więc nie ma co czekać tylko trzeba spróbować. Nie spodoba Ci się to przestaniesz. A pół godzinki to nie dużo do stracenia ;) Polecam program z www.bieganie.pl albo tak jak Julcyk- ile sił w nogach ;)
Ja niestety rowerku tutaj nie mam. Ale jadę za tydzień do domku na kilka dni to napewno się wybiorę. Żeby tylko pogoda była :) Ahh, tęsknie za rowerkiem :)
I też wyczekuję tej 7 na przodzie, mam nadzieję, że już wkrótce. A później magiczna 6. Bo jakoś wcześniej zawsze zatrzymywałam się tuż od niej. Ale nie tym razem. Teraz będe bliżej 5 niż 7. A co! :)
Co do Kopenhaskiej to mam mieszane uczucia. Napewno nie chudnie się tyle ile podają. Ale z kumpelą ostatnio rozmawiałam, w zeszłym roku ją przeprowadzała, i mówi że schudła 4kg i było widać to po centymetrach, że ponoć później nie przytyła. Ja nie wiem, nigdy mi jej się nie udało do końca doprowadzić. Chyba jednak wolę być troszkę bardziej najedzona ;) Mimo, że i tak prawie cały czas głodna chodzę.
A za Ciebie trzymam kciuki!!! Uda się, uda. I kopenhaską dokończyć i 7 zobaczyć :)
Buziaki!
Ewka
:D WITAJ :D
ZYCZE UDANEGO TYGODNIA :D
http://imagecache2.allposters.com/im...D/UL783188.jpg
MILO ,ZE WPADASZ DO MNIE. JA TERAZ JESTEM ZAMALOWANA I ZALAZIENKOWANA - MALO CZASU. MAM NADZIEJE ,ZE JUZ NIEDLUGO BEDZIE GO WIECEJ NO I SPOTKANIE W KRAKOWIE :D POZDRAWIAM SERDECZNIE :D
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/101089.jpg
no ba to jabuszko spaliłas kilka razy ;)
podziwiam ,ze chce CI sie biegac :roll: ja nie lubie ... i jezeli wpadam na pomysl pobiegania to sie zmuszam i czesto efekt jest taki ,ze pojde raz a pozniej juz mi sie nie chce ;/
Heh, Jeni...gratuluję Ci chęci do biegania :D Ja przebiegam pare metrów, tu mi coś strzyknie, tu kondycja odpadnie po 20 metrach, tam kolano zaboli...i..odpuszczam na parę tygodni :lol:
hej!
tak jak obiecałam wpadam i motywuję.
ja już jestem po bieganku. niedaleko ode mnie płynie rzeczka-ściek i własnie wzdłuż niej biagałam. 10 minut zaliczone... w czwartek spróbuję zobaczyć czy dalej też się ciągnie fajna droga czy nie... bo dziś to się troche kręciłam w jednym miejscu...
w Krakowie już się robi upalnie... chyba się poopalam [ale najpierw posprzątam pokój :twisted: ]
buźka
JENI ŻYCZĘ MIŁEGO DZIONA . SAMYCH PRZYJEMNOŚCI.
Jabłka w dobre ręce oddam. Zielone, smaczne. W ilości sztuk trzy. Chce ktoś?
Kurcze, mam te jabłka, współlokatorka mi je zostawiła bo wyjechała do domu na 10 dni. No i tak je jem, bo przecież nie wyrzucę. Smaczne są, zdrowe są, tylko dlaczego ja taka głodna zawsze po jabłkach chodzę? Dzisiaj rano myślałam, że umrę z głodu jak się obudziłam :( No i zjadłam sporo. Kalorii... Jak na śniadanie przynajmniej. 3 WASA, pasztet- około 80g, nie wiem (i to chol... ma dużo kcal :( ), pomidor, ogórek a później z dwie łyżki musli bo dalej strasznie głodna byłam. Na obiad będzie pomidorowa chińska. Musze kiedyś zjeść te cholerstwa co to sobie z domu nawiozłam jak jeszcze diety nie planowałam. Pełno tego w szafce leży, więc stopniowo musze zacząć. I jakoś na dwa miesiące to rozłożyć... Później jabłuszko (i znowu głodna będe, jak wczoraj przed kolacją, po zresztą też) i batonik musli a na kolację kisiel z pomarańczą. W 1000powinnam się zamknąć.
Julcyk, kobieto, Ty mnie załamujesz!!! :D
Patrzę na godzinę. Widzę- 8 z groszami. A Ty już po bieganiu. Ja wtedy jeszcze spałam!!! O której Ty spać chodzisz? Bo też po nocach na forum buszujesz :) Ja około 2 :/
No i jeszcze pogoda. Ehh, odbierzesz mnie dzisiaj z dworca jak przyjadę? Wpraszam się bez zapowiedzi i nie ma że boli. Ja chcę Słońce!!! Ja chcę ciepło!!! Ja nie chcę deszczu, wiatru, chmur i tego wszystkiego co tutaj mam z tą pogodą :(
Ja dzisiaj z bieganiem wymiękłam, za późno wstałam, jeszcze muszę na zajęcia poczytać, zimno jest. Wiem, jak człowiek chce to tysiąc powodów znajdzie ;)
Psotulka- wiem, że czasu nie masz. Ale dziękuję, że do mnie zaglądasz :) I dziękuję za śliczne fotki, lubię na nie patrzeć, bo kocham naturę. I kocham fotografię :)
Oki, kończę. Miłego dzionka życzę!!! :)
Kiedy Ci się ten remont kończy? Ja nie cierpię remontów. Żadnych. A już najbardziej jak dotycza mojego pokoju ;)
Hiphopera- ja też biegać nie lubię i też mi się nie chce ;) Ale to świetnie działa na kondycje, o której zawsze marzyłam, zawsze bieganie mi się kojarzyło z takim "elitarnym" sportem, bo w Polsce mało kto biega bo i łatwe to nie jest ;), jest za darmo, można wyjść i pobiegać wszędzie, nie sapie się jak się biegnie na autobus i inne takie. Plusów jest tak dużo, że się zmotywowałam ;)
Veris- podstawa to dobre buty. Ja zazwyczaj jak biegałam (tak czasem z psem, za autobusem itp) to mi zawsze coś w kostce u nogi strzelało i o mało bym nie leżała. Najgorzej jak strzeliło w dwóch nogach, porażka. Ale teraz, przed 4,5tygodnia nie strzeliło mi nic. Jaki z tego wniosek? Biegałam w złych butach. Teraz mam takie do biegania. Kupiłam je w zeszłym roku, z przeceny, jako zwykłe Adidasy. A że było napisane na nich running to i się teraz bardzo przydały ;)
Julcyk-- eh, mój pokój...no też...potrzebuje sprzątania ;) Może w czwartek ;)
Witaj Jeni po co jesz jabluszka jak po nich glodna jestes ? :)
zamowilas herbatke ???
sprawdzalam w sklepie ile kcl ma kisiel,,, bo w domu nie moglam go znalesc ..i ma okolo 70,,,80 kcl w 100 ml,,,takze mozesz chyba sobie pozwolic na taka przyjemnosc ;)
np...kisiel z jakimis owocami,,i napewno sie najesz :)
trzymaj sie pozdrawiam :)
O, Hiii, witaj :) Również miłego dzionka :) Wpisywałyśmy się w tym samym czasie.
Gosiak- dzięki :) Te kcal są podane z cukrem :) W sumie jak się gotuje ze słodzikiem to w całym kisielu wychodzi jakieś 50kcal. Bo skrzętnych obliczeniach udało mi się do tego dojść.
Buziaki,
Ewka
Gosiakk- zapomniałam jeszcze ;) Jabłkuszka jem bo leżą na półce, są zdrowe i nie pozwolę się im zmarnować ;) Jakoś przeżyję jeszcze te kilka sztuk ;) Sama ich nie kupowałam.
A herbatkę udało mi się znaleźć tutaj- w Asia Shop. W końcu to chińska herbatka :)
Jenii :) no to fajnie ze znalazlas jeden problem mniej,,,fajne podejscie"zjem jabluszka po co maja sie marnowac :) a co o Kislu to bylo chyba podawane bez cukru,,, jestem pewna na 99 % i jak ze slodzikiem wychodzi 50 kcl,,,to niezle,,,bo i dobre to i da sie tym najesc :) i piszesz ze jesz"obfite" sniadanka,,,wiesz lepiej sniadanie zjesc jak krol a kolacje jak zebrak,,,masz caly dzien by spalic to,,wiec nie martw sie :) pozdrawiam cieplusiiio :)
Jeni dzisiaj wstałam wcześnie, bo się do tego zmusiłam... od kiedy nie chodze do szkoły wstaje koło 10-11 albo i później i powiedziałam sobie: "Dość tego! musze coś ze sobą zrobić..." no i wstałam jakoś o 7. a poszlam spać jakoś o 11, ale zasnęłam koło północy.
pogody nie masz co zazdrościć, bo się własnie brzydko zrobiło i słońce się schowało...
jestem już po obiedzie;) kurczak. i w sumie nie wiem ile mam sobie za niego policzyć, bo był w słodkim sosie. do tego jakaś sałatka z kuskusem i 2 małe ziemniaczki. troche sie uzbierało:P
w ogóle odkryłam niedawno Green Waya w Krakowie. mają extra jedzonko;) i myślę, że duzo kalorii to nie ma.
jabłka ?! ZIELONE ?! o nie ! tego za duzooo!!! ja sie zgłaszam !!! nawet po 3 kg ;)
co do biegania to slyszalam ,ze jest to najlepszy sport dla osob odchudzajacych sie bo pracuja tam wszytskie miesnie .. :D :roll: no ja zaczne , zaczne pewnie po 3 m juz nie ebde miec sily no ,ale ..:P
Czesc Ewuś:)
Dzieki za odwiedzinki :) No startowałyśmy z podobnej wagi, ale ty więcej juz zruciłaś, mam nadzieje, ze jednak dogonie Cie :wink: Nie no gorzej napewno Ci nieidzie, ale mam mobilizaje, przynajmniej waży wiecej o 1kgod Ciebie, to juz bedzie dobrze:) No mam nadzieje, ze szybciutko waga bedzie szła w dół :wink: No wiem coś o codziennym ważeniu, mi starczy jak sie waże raz na tydzień :) Teraz jestem na Kopenhskiej, wiec, myśle, ze na wage zawitam dopiero po niej :) No widze własnie, ze Julcyk Cie Mobilizuje:) No mam nadzieje, ze jakoś się do biegania zmobilizuje, ale najpierw się musze na rowerku pomęczy, bo dobiegania, to trzeba mie większą kondycje:) Spróbuje bieganie, ale dopiero po Kopenhaskiej, jak narazie, cwicze w domku, jezdze na rowerku, to też mi jakoś pomaga:)No pewnie, bliżej 5 też bym chciała byc ale narazie uszczęśliwiłaby mnie 7, 6 wsumie też, ale wiem, ze napewno zbyt szybko do niej niezamierzam dochodzic, bo chcę sobje jakoś bez pozniejszego efektu jojo chudnąc :wink: No wiem, Kopenhaska niejest łatwa, ale Metabolizm mi sie przynajmniej poprawi, pozniej tysiaczek, albo jakies inne rozwiązanie, ale jeszcze pomysle :wink: No też wierze ze mi sie uda:) DZIEKI ZA SŁOWA OTUCHY i KCIUKI, ZA CIEBIE TEZ KCIUKI TRZYMAM:)
POZDROWNIA:)
Jeni, specjalnie dla Ciebie jeszcze moja mała menda :)
http://i48.photobucket.com/albums/f2...5/DSC00658.jpg
Pozdrawiam :D
Ps. a że zdjecia kłamią, to ja to cały czas mówię :) a wzrostu mam 176 cm :) Buzim :*
HOP HOOOP :) dziekuje za odwiedzinki u mnie na watku :) ech milo mi ze ktos o mnie jeszcze pamieta :) ... a co do dietki to damy rade :) i nie ma ze boli, nikt nami nie bedzie dyktowal a juz napewno nie jedzenie :D :D :D i koniec kropka :)
chyba poniosl mnie entuzjazm dietkowy :)
fajne jest takie uczucie ... lekkosci na brzuchu ... takiego ... hmmm ... NIEDOPELNIENIA :)
walczmy :) :)
BO SIE UDA 8)
Ooo, jak się tu wesoło dzisiaj zrobiło :) Dziękuję dziewczynki za odwiedziny :)
Ja niedawno wróciłam z zajęć, zjadłam kolacyjkę i wreszcie się najadłam ;) Jak zawsze po kisielku jestem pełna, a do tego był jeszcze bananek :)
W sumie napewno więcej niż 1100kcal nie było, bliżej 1000.
--> gosiakk tu mnie masz ;) A ten kisiel, na którym znalazłaś kcal był z zawartością cukru w środku czy trzeba było dodać? ;) Może to nam pomoże rozwiązać problem. Ale ja dalej wolę póki co wierzyć w dietetyczność kiślu (kisielu, hmmm) bo ja naprawdę się nim najadam. A to właściwie żelatyna z aromatem jest.
Zazwyczaj na śniadanko zjadam ok. 280kcal, ale jak jestem głodna po śniadaniu to później cały dzień już taki mam.
Julcyk- ehh, takim to dobrze, wakacje mają ;) Ja jutro znowu na 8 na zajęcia, w poniedziałki też. Ale nie narzekam, bo w pozostałe dni mogę wstać o przyzwoitej godzinie (czytaj 9, a że ostatnio chodze spać o 2 to o 10 ;) ). A co do pogody. Ja to tu mam jakieś szczęście do niej... przechodzę z autobusu do metra słońce świeci, jadę metrem 5 minut, wychodzę z metra patrzę a tu leje. A do przejścia mam jakieś 10min. I tak już kilka razy, w ciągu tygodnia, albo dwóch. Obiadek miałaś porządny ;) Tylko mi proszę smakana ziemniaczki nie robić ;) Ale pewnie zjem jak w domku będe. Bo tutaj mi się nie chce robić i korzystam z tej okazji ;) A w GreenWayu jeszcze nie byłam, ale słyszałam, że dobre :)
--> HipHopera - zielone, zielone :) Pychotka, też je uwielbiam. No i dzisiaj zjadłam je jakoś tak, że w końcu głodna po nim bardzo nie byłam ;) Więc nie jest źle ;)
Też słyszałam,że bieganie dobrze działa na odchudzanie. Ale chyba nie w takich małych ilościach jak ja ;) A przy pierwszym biegu po 15sekundach mi się wydawało, że już 1,5min minęło, taka byłam zmęczona :)
-->Agness- Ty schudłaś mniej ale i krócej się odchudzasz :) Ja już mam dzisiaj na koncie 5tygodni, tydzień temu było -6. Ja nawet co tydzień się nie ważę. Wagi nie mam, a metro nie jest moim ulubionym do tego miejscem ;) Za pierwszym razem było po miesiącu, teraz będzie 1 czerwca, czyli po 6tygodniach, bo do domku zawitam:)
Kondycja? Do biegania? Mit! To był mój pierwszy sport w tym roku ;) I zyję ;)
--> Vienne- ślicznie dziękuję za śliczną "mende" ;) Ile masz ich w sumie w domku? :)
--> motylisek- nie ma za co dziękować :) Ja Ciebie też tu serdecznie zapraszam tak często jak tylko masz ochotę. Damy, damy, nie ma że nie damy ;) Też uwielbiam tą lekkość. Bo jak już nie jestem na diecie to przeważa ciężkość i przejedzenie...A to nie jest miłe uczucie.
Buziaki! :)
hej Jeni.
dobrze/niedobrze... sama nie wiem. jakoś nie potrafie sie zorganizowac, a jak mam szkole to mam jakis punkt odniesienia... ale przynajmniej wypoczywam;)
dzisiaj w miare dobrze mi poszlo. nie tak dobrze jak wczoraj, ale tez nie źle więc przyznaję sobie kolejną szcześliwą buźkę...
Jenii moze spozywaj bardziej obfite sniadanka,,i nawet jesli beda mialy te 30 czy 40 kcl wiecej nic sie nie stanie,,wkoncu przez caly dzien zdzysz to spalic,,a znaczniej przyjemniej mija dzien,,jak sie nie jest na "glodzie" wiecej zapalu sie ma energii..zreszta pewnie sama to wiesz,,ja jak jestem glodna to hmm w zasadzie nic... poprostu jestem glodna hehehe :) Chcialam blysnac jakas rada :( ale po co,,nie bede klamac :) wiem ze tylko zapychalam sie czerwona herbatka(ktora posiadasz) o ile herbata da sie zapchac,,,,chyba raczej zapelnic ...no ale wiesz o co mi chodzi :) ? a co do kiślu (kisielu, hmmm) ;) to byla wartosc bez cukru ,,,chociaz im bardziej sobie staram przypomniec tym bardziej nie jestem pewna...jutro znowu zawisne na polce z kislami (kisielami hmmm) ;) i sprawdze jescze raz,,, "obmacam" ;) wszystkie i pojde nie kupiwszy zadnego hehehe,,,chyba ze chcesz na urodziny ,,to wezme jeden ;) ;) ;)
Trzymaj sie dietkowo...pozdrawiam :)
:D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im...D06/113938.jpg
MOZE I JA ZAMIAST CIAST ZACZNE JESC KISIELKI :D :?:
:) Dzięki Gosiakk :) Kochana jesteś! Do urodzinek mam jeszcze troszkę czasu, to może jeszcze nie teraz ;) W grudniu się dopomnę ;) O kisiel.
Teraz właśnie wsuwam śniadanko i zaraz lecę na zajęcia. Dzisiaj obiadek będzie niezidentyfikowany, zobaczymy co tajemnicze paniekucharki ze stołówki zwanej Mensą przygotują ;)
Julcyk- no jak jest słoneczko tonapewno jest dobrze :) Następnego słoneczka dzisiaj życzę (zresztą nie tylko w kalendarzu).
Dzięki Psotulko :) A kisielek napewno zdrowszy od ciasteczka ;)
Buziaki, miłego dzionka!
Cieszę się, że tak ładnie dietkujesz. Wklejam u Ciebie mojego kociaka :) A raczej kotkę ;)
http://img20.imageshack.us/img20/398...tusia091bo.jpg
http://img232.imageshack.us/img232/3...tusia133ho.jpg
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
Jenii i co dzisaj w mensie serwuja ? ;)
Zaraz ide do sklepu to poczaje sie przy kiselach ;)
w sumie do grudnia daleko,,ale moge kupic bo maja dluugi termin waznosci,,, ;)
Przez Ciebie chce mi sie pizzy ;) nie wiem czemu myslac o kislu mysle o pizzy,,pewnie spojzalabym na koreczek od wanny tez by mi skojazyl z pizza :oops: wszystko mi sie kojazy z pizza ,,hehe az powoli mam jej dosyc.... pozdrawiam :)
Kisiel, kisiel, kisiel, kisiel :P A jak już Ci ta pizza zbrzydnie to przynajmniej nie będziesz miała na nią ochoty ;) Ale swoją drogą...skojarzenie ciekawe :D
W Mensie dzisiaj....hm....nie tknęłam ;) Jakiś gulasz, mięso czerwone (nie że wołowina- choć pewnie wołowina, tylko że CZERWONE, próbowałam od kumpla- chyba im kuchenka w trakcie wysiadła ;) i jakieś kieszonki ziemniaczane (dosłowne tłumaczenie ;) ). No więc wzięłam sobie talerz sałatek (ale w tym też i ziemniaczana była i z porą i kukurydzą, czyli i z czymś majonezopodobnym), do tego bułeczkę ciemną ze słonecznikiem i jogurcik (tzn z nazwy serek ;) ) bananowy. I jedno mnie dobija w jedzeniu poza domem- nigdy nie jestem w stanie policzyć kalorii :/
A na kolacyjkę sobie kupiłam serek wiejski (tzn niby to ma być serek wiejski, ale zobaczymy czym on jest w praktyce ;) ). Ostatnio mnie nosi- mam ochotę na SER, SER i jeszcze raz SER. Jak pojadę do Polski to sobie na zapas kupię i zamrożę. SERRRR!!! (BIAŁY!)
Rewolucja- piękny, dziękuję :) A jaki fotogeniczny ;) Bo mój to od razu próbował aparat złapać ;)
Buziaki!
Ja tak samo jak Gosia mam taaaką ochotę na pizze :D :D
Już nawet na czekolade nie ;p ale pizza :)
Na mieście to ja sie staram nie jeść :D Ale jak już musze to licze "na oko" ;)
Zawsze zawyżam :)
Pozdrawiam :D
WKLEJAM COS CO MA NA CELU MOTYWACJE :!: :!: :!: DO ROBOTY :!: :!: :!:
http://www.joemonster.org/mg/albums/...woja-laska.jpg
PS. CIEBIE TEZ BIERZE NA SER :?: JA TO MODLABYM TONAMI TERAZ BIALY SER JESC ... MNIAM :) CHUDZIUSI SOBIE KUPUJE :) MNIAM ... A JA RACZEJ MIESOZERNA JESTEM ... :roll: :shock: 8)
JENI WITAM CIĘ.
WIDZĘ ŻE ŁADNIE CI IDZIE DIETKOWANIE.
TAK TRZYMAJ, A EFEKTY BĘDĄ NIEBAWEM.
No i po twarożku... hmm, powiedzmy że lepsze w życiu jadłam, ale że twaróg to wyrób typowo polski to wybaczam ;) A więc szczęśliwa jestem, bo twarożek zjadłam. A teraz chcę więcej!!! Ehh... Ale chyba jednak jeszcze ten tydzień poczekam. Twarożek za 3złote (w przeliczeniu) to jednak troszkę za dużo jak na hurtowe zakupy ;)
--> motylisek- ja nie wiem co mnie ostatnio naszło. O niczym innym nie myślę. Ehh...I tylko na ser mam ochotę. Dużo sera. A białka i wapnia brakować mi nie powinno- codziennie szklanka mleka, jogurty, mięso też jem. Nie wiem. Dzięki za motywację ;) Ja tak wyglądać nie chcę. I na szczęście nie wyglądam. Ale i tak mnie nikt porządny nie chce :P
--> Chybaty- ja też muszę się zdać na oko. Tylko to oko czasem nie jest zbyt kompetente ;) Bo np ile mają takie sałatki? Teoretycznie z nazwy- mało. Ale z tym majonezoczymś podobnym? Ehh ;) Ciężkie jest życie odchudzającego się ;)
--> Hiii, mam nadzieję. Zważe się z czwartek. Szczerze mówiąc po cichu sobie marzę, żeby dojść do 80 wtedy. Gdybym dalej chudła w takim tempie jak w pierwszym miesiącu- udało by się. A wtedy o krok od końca I etapu...i 7...
No to ja już po kolacji, dzisiaj około 1150kcal. Za sałatkę policzyłam sobie 250kcal, a jogurcik 200, bułka- 120 (tak jak grahamka). A ile to ma wspólnego z rzeczywistością- nie wiem! :(
Wieczorkiem poćwiczę- minimum 30min, jutro wstawac rano nie muszę to i usypiać szybko nie trzeba (choć i tak nawet jak trzeba to nie wychodzi ;) ).
jutro biegasz :twisted:
Jutro biegam :)
no , no widze,ze dobrze sobie radzisz ;P i nawet cwiczenia sa no , no tylko pozazdroscic ;)))
ja kocham serek z jogo i szczypiorkiem mmmmmmm :roll:
bieganie < all :P
ja tylko na chwilę dać znać, że nadrobiłam wątek i wpisać coś z nowej bezprzewodowej imieninowej klawiaturki ;)
Aaaa, no Bes to Ty dlatego skrótów szukałaś :) A ja za swoim kompem (tym w domku) mam masę jakiś kabli, których już od kilku lat nie mogę rozplątać i poukładać ;) I tak sobie wiszą. na szczęście z laptopem nie ma takich problemów ;)
Hip- biegasz z nami? :) Ja twarożku ze szczypiorkiem nie lubię, kocham na słodko :)
Dostałam dzisiaj przepisiki na to Okonomiyaku i Sushi o których wspominałam po dniu międzynarodowym :) Obliczyłam kcal i nie jest źle. Okonomiyaku- porcja około 300kcal, sushi około 400. A jakie pyszne!!!
Buźka!
Ja tylko chciałam jeszcze dodać, że poćwiczyłam 35min (4 ośmiominutówki- ABS, legs, arms, stretch i 3minutki na plecy). I znowu muszę przyznać, że wszystko przez Asię, bo o tej godzinie to już by mi się nie chciało ;) Ale i tak wczoraj krócej poćwiczyłam, a w tygodniu wolne ma się tylko raz :P
Buźka!
nie wiem czy jutro bede biegac. moze... jak na razie czuje sie bardzo rozbita i zmeczona... miesnie mnie bola;/
odpuscilam sobie dzis basen;/
:( A te mięśnie po bieganiu? Mam nadzieję, że Cię grypsko nie łapie. Daj rano znać jak się czujesz to będe wiedziała, czy Cię gonić do biegania czy nie ;) Ja pójdę napewno. Jeszcze tylko nie wiem o której, chyba pod wieczór.
Dobranoc!
ps. jestem coraz gorsza...chodziła spać chwilę przed 2 to teraz po... ehh... ale jutro się wyśpię do woli ;)
od 24-5 czerwca ;) bo narazie niestety jeszcze jest rok skzolny .... czyli niezbyt rano moge sobie pozwolic na takie luksusy a zwlaszcza ,ze o 6 jezdze na rowerze a na 8 mam byc w skzole ;)Cytat:
Hip- biegasz z nami?
ale zaczne , zaczne bo wiem ,ze MUSZE :P