bo pewnie ma ochotę wyskoczyć na dziewczyny, a Ty go na tym ostatnim piętrze więzisz :lol: :wink:
Wersja do druku
bo pewnie ma ochotę wyskoczyć na dziewczyny, a Ty go na tym ostatnim piętrze więzisz :lol: :wink:
kioedy on za mna lazi.....a poza tym, zeby skoczyc na dziewczynki to trzeba byc w pelni sprawnym, a on....jakby to powiedziec, no podobnie, jak ja, nie wszystko ma tam, gdzie miec powinien :wink:
o Boziu, przecież on sie nie musi seksić :lol: Może on chce się tylko pokiziać, powyginać, ponapinać pokazać jaki to z niego super facet i i pobyć z jakąś samiczką :lol: :lol: :lol: nie wszystkim facetom tylko jedno w głowie :D :wink:
aaaa........to daltego sie wygina i wdzieczy do nas, bo mu baby trzeba.... :lol:
No BEV :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Przeciez WARCZEC nie bedzie :roll: :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Beverly
sprobowalby..... :twisted:
no dobrze, może bym tak laskawie wrocila na dobra droge odchudzania, co? PRzecie zto nie o pomyslenia :evil: jakos nie moge sie zebrac.
Tagotta sie tu chwali w tytule watka jak to 25 kilo schudla a ja co? Nie potrafie?! nie ma tak dobrze, ja tez potrafie. Gosia, za wzor bedziesz robic.
poza tym dzis moj tesc wszdl na wage i muwyszlo 77 kilo, to wychodzi, ze ja od niego ciezsza jestem, to juz przegiecie.
CHwilowo planowo mam 500 na liczniku i nie wiem jescze, co bedzie dalej. W 1000 z pewnoscia nie dam rady ale mam nadzieje na 1200
powiedzmy... w zachwyt nad soba nie wpadam za dzien wczorajszy. 1247. chyba musze byc zadowolona. zobaczymy co bedzie dzisiaj.
wymyslilam se dzis na obiad kasze gryczana z warzywami.... musze tylko sprawdzic ile to kalorii ma
wychodzi na to, ze kaszza jest jakos strasznie malo kaloryczna, taka torebka gotowana to tylko 141 kalorii, zeby, ja ja tylko jeszce troche bardziej lubila, a nie przepadam, wole ryz, a ryz ma juz wiecej
bardzo porzadnie chwilowo wychodzi, jak wieczorem nic nie narozrabiam, to bedzie dobrze. niestety, u mnie sie otwiera przepasc jak wieczorem do domu wracam. to jest okropne. no nic, zobaczymy, poki co wychodzi 571 razem z planowanym obiadem
mialo byc wczoraj tak pieknie i bylo... dopoki nie dowiedzialam sie o czyms, co mnie wsadzilo w dol, a potem ie poklocilam sie z mezem. wypilam lampke wina ze zlosci i wyszlo 1254. do bani.
dzisiaj sadzilam, ze jak zrobie papryke faszerwoana, to taka cwana bede i tak malo kalorii to ma, a tu taki gwizdok, to ma strasznie duzo, wiec po obiedzie bedzie 1151 i zamykamy wjazd do rana....