-
no... mnie przedwczoraj z tym kawałeczkiem pizzy wyszlo coś koło 1100 a wczoraj 900 z haczykiem :lol: a w święta przywaliłam 1.9 kg. Pewnie byłoby jeszcze z kilogram więcej, gdyby nie awaria organizmu w pierwszym dniu świąt :lol: Co nie zjadłam, bardzo szybko się tego pozbyłam... :lol: :lol:
-
1130 z winem i ciastkiem :shock: No to szacuneczek :!: :lol: :lol: :lol:
Ja to się przy was obżeram z tym moim limitem 1400 :roll: :wink:
Ale nie powiem, zeby mi z tym źle było :wink: :wink:
-
mnie na 1400 waga stoi jak zamurowana :lol: :lol: :lol: może gdybym była bardziej ruchliwa, to by było inaczej :lol: :lol: :lol: a tak... dupa kwas...
-
U mnie za to było tak, ze na uczciwym tysiaku nie ruszyła się o grosz przez ponad miesiąc :roll: No nic tylko wziąć sie......... i najeść :wink: Na 1400 ostatno trochę chudlam, powoli, bo powoli, ale zawsze :D
-
Aga, masz mniej do zrzucenia, poza tym wychodzisz powoli z diety, to nie mozesz tysiaka walic, a ja musze, choc przyznaje sie szczerze, ze takiego uczciwego tysiaka to chyba jednak juz nie potrafie, za stara jestem, zawsze mi jakis hak wyjdzie do niego w granicach setki 8)
-
Gratuluje ładnego dietkowania i trzymam kciuki za dalsze :)
BTW - zjadłaś mniej po przekroczeniu swojego limitu niż ja bez przekraczania mojego :lol:
-
1211. cudu chyba potrzebuje :?
ale za to dzis obudzilam sie wsciekle glodne, chyba to dobry znak, ze jednak mniej do dzioba pakuje 8)
-
Ehh, edytowałam wczoraj ale nie wyszło. Już poprawilam, miało być mniej :)
Wczoraj było u mnie w Twoich granicach czyli 1000-1050 :P
-
najgorsze jest to, ze te moje granice to nie jest 1000 tylko raczej 1200 :cry: ale staram sie, jak moge.
dzisiaj lece na basenik :)
-
1200. to chyba jednak jest kres moich staran :?
ale za to basenowalam sie. fajnie bylo :D