Do Orsaya :shock: :shock: :shock: Ja do dzisiaj nie mam odwagi do Orsaya wlezc...... :roll: :roll: :roll: Zawsze nazywalam to "sklep dla chudych"...i taka mi psychologiczna bariera zostala :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
A jak bylam w Polsce, to w jakims sklepie kupilam sobie domowe spodnie dresowe za....10 zlotych :roll: :roll: :roll: :roll: Myslalam, ze to normalna cena, ale jak teraz mowicie ile kosztuja normalnie, to mi troche oczy wylazly :shock: I nawet juz je kilkanascie razy wypralam i nadal sa w takim samym stanie jak w czasie kupna :roll: :roll: :roll: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: