To nie dobrze, że pozwalasz sobie na takie słabości. Wierz mi. Możesz nie dodawać sobie dni do odchudzania, to z pewnością Ci nie pomoże, zbyt łatwo to przychodzi. Poza tym to wcale nie karniaki, to tylko odsunięcie w czasie czegoś co nie ma prawa być odsunięte. No i racja nie możesz asekurować się wpływem otoczenia na Twoją dietę. Przyjaciele nie zmienią swojego stylu życia tylko dlatego, że Ty powinnaś być na diecie. Musisz nauczyć się żyć na diecie wśród ludzi. Przy podejściu, że dietuję jak jestem w domu, a na imprezce, wyjściu to już nie, to można od razu dać sobie spokój. Niestety. Twoje "życie żywieniowe" powinno zmienić się na każdej płaszczyźnie. Wyciągnęli Cię, to wspaniale, znaczy, że Cię lubią, ale nie uwierzę, że kazali Ci akurat delektować się taką bombą kaloryczną. Są sałatki, kawusia można już przetwać nawet McDonads'a w miarę bezboleśnie. No a teraz już nie truję, tylko życzę Ci samych NAPRAWDĘ dietowych dni. Powodzenia