Nando-ja też boję się weekenduNajgorsze są te, kiedy nie jestem na uczelni, choć tam też bezpiecznie nie jest, bo pokus w postaci Pizzy Hut, Mc Donaldsa, chińskich knajpek, uczelnianej Klubo-kawiarni, a przede wszystkim znajomych, którzy wyciągają mnie na miasto, nie brakuje.
Jaka jest na to rada?
1. Jeśli jestem w domu to:
- staram się czymś zająć (byle nie jedzeniem)
- wychodze z domu
2. Jak jestem na uczelni to:
- owszem, daję się wyciągnąć do knajpy (jak to było ostatnio), ale spożywam coś dla mnie dozwolonego![]()
- otwarcie przyznaję się, że pewnych rzeczy jeść nie mogę, bo się odchudzam![]()
![]()
![]()
buttermilk-a wiesz, że mi też już się jeść nie chce![]()
Ostatni posiłek jem między godz. 17, a 18, a potem to już tylko herbatka czerwona lub woda mineralna.
zaba1987-ja również witam Cię serdecznie żabko kochana![]()
![]()
![]()
![]()
pinos-a dziękuję, dziękuję....byle, tylko, nie zabrakło mi do nich zapału
takija- również serdeczne dzięki![]()
![]()
![]()
Magda3107-czemu, nie!!!![]()
P.S. A w jakiej dzielnicy masz zakład?
Vixxa-to, że napady niepohamowanegfo obżarstwa będę miała jeszcze nie raz, wiem to na pewno. Postaram się wypróbowac wszystkich metod, o których pisały mi dziewczyny. Któraś musi na mnie zadziałać! MUSI!!!
Ja tobie też życzę silnej woli i pozdrawiam serdecznie
Megamaxi-dziękuję i życzę tego samego![]()
![]()
![]()
Nie byłam wczoraj na basenie, bo nie miałam z kim zostawić dziecka. Szkoda!
Mam zamiar wybrać się w poniedziałek![]()
Za to uczciwie robiłam to:
spaliłam 300 kcal![]()
![]()
![]()
Więcej się nie dało, bo przyszła sąsiadka z prośbą o pomoc, więc cały wieczór miałam z głowy![]()
Zakładki