Ufff..........dzięki dziewczyny!!!
Jakoś przetrwałam wczorajszy dzień. Nie było idealnie ,ale też nie było tak tragicznie
Do tego wyjeździłam na swoim metalowym rumaku - jakieś 500 kcal

P.S. Wczoraj zrobiłam sobie obiadek na dzisiaj
Będzie to coś a'la leczo z cukinii w wersji very, very light
A robię go tak:
Biorę patelnię do smażenia bez tłuszczu (tzw. plaster miodu)
Kroję w piórka pół cebuli i wrzucam na rozgrzaną patelnię. Młode cukinie obieram ze skórki i kroję w kostkę. Wrzucam do cebuli, mieszam. Potem daję kilka obranych ze skórki i pokrojonych w kostkę pomidorków, do tego pieprz, trochę ziarenek smaku lub vegety, dwa małe listki laurowe i kilka ziarenek ziela angielskiego. Dusze to pod przykryciem na małym ogniu do miękkości
I tak jedzonko na dwa dni mam zapewnione