Czesc Aniu obiecuje sie meldowac!!! i nie ominac niczego... godnego uwagi... No wiec: wczoraj bylo ciezko.... 1 dzien... rano jakos zniosilam ssanie w brzuszku...ale pod wieczor <wtedy najwiecej podjadalam chipsow...,czekolad itp> byl koszmar siedzielismy z moim kochaniem i ogladalismy jak zwykle w soboty nocne kino ... kiedy ogladalismy zawsze chrupalismy cokolwiek... a teraz.. heehhe biedy Łukasz az mu slinka ciekla... ale byl dzielny.... co ja bede mowic o nim ja sama... jak pomyslalam jakie byly dawne moje nawyki wylam do ksiezyca o "ŻARCIE" na szczescie zmotywowalam sie wydana suma pieniedzy... Nie moge sobie pozwolic na zlamanie jakichkolwiek regul... wkoncu podjelam to wyzwanie i musze wytrzymac rak poza tym to ciagle latam siusiu... duzo pije fakt...wytrzymam.... bo wiem ze potrafie..jesli chce Dzis 2 dzien zjadlam moje sniadanie tj zupke pomidorowa nie ejst taka zla..jak o niej mowia...siedzac popijam sobie mineralke i jest ok.. wieczor przyjdzie bedzie koszmar.. ALE mysle ze sie oplaca..