Triskell juz mnie kusili na urodzinach kuzynki i się nie dałam więc myślę... wiem to.. że mi sie uda wytrwać do końca... a dlatego że odkryłam tą stronke i was moje kochane dietkowiczki które wspieracie mnie tak bardzo :)
Wersja do druku
Triskell juz mnie kusili na urodzinach kuzynki i się nie dałam więc myślę... wiem to.. że mi sie uda wytrwać do końca... a dlatego że odkryłam tą stronke i was moje kochane dietkowiczki które wspieracie mnie tak bardzo :)
Witaj Aanetko! Ktory to juz dzionek na kopenhadzkiej,bo mi sie jakos liczenie pomylilo??
Dajesz rade- widze po suwaczku!Dla mnie byl najgorszy 7 dzien tej diety ,jakos nie bylo kolacji :? ...Trzymaj sie wytrwale! Rybka :!:
dziś 12-sty dzień :) jeszcze tylko jeden... ciężko ale daje rade :) ostatnim razem skończyłam po 7 dniu... ale tym razem jestem twarda i się nie poddam :)
a jak tam twoja dietka SB?
Aanetka,BRAWO!!!Wiem jaka to ciezka dieta i ten kto ja skonczy naprawde musi miec silna wole!!!Order nalezy sie tez! :wink: :D
Mi jakos SB leci,ale waga jakby sie uparla i stoi teraz w miejscu,moze dlatego,ze szybko spadly mi te pierwsze kilogramy na kapuscianej a teraz waga sie utrwala.. :roll:
Jutro napisz jaki efekt po zakonczeniu!
Damianek to Twoj synus???
ja pewnie będe mieć podobnie po przejściu z tej kopenhaskiej na 1000... tez waga pewnie na troche stanie..
tak tak... Damianek to mój synuś juz odliczam do jego roczku ;)
Nie chcem was martwić dziewczynki,ale te pierwsze utracone kilogramy to głównie woda.Tłuszczyk niestety nie spada tak szybko,organizm o niego walczy,bo to jego"polisa na bezpieczną przyszłość".Pozbył się zapasów wody,a teraz zwalnia przemianę materii,żeby jak najmniej energii stracić.Ale spoko,cierpliwości w końcu będzie musiał sięgnąć do rezerw.
Będzie ok.,skoro zeszła woda,to znaczy że się ruszyło i teraz pomalutku-aby w dół.
U mnie też zastój,ale troszkę sobie ćwiczę,więc mam nadzieję,że mój "wewnętrzny grubasek"w końcu trochę odpusci.
Pozdro!!! :D :D :D
Fraksi twojego i mojego grubaska już niedługo utracimy i obyśmy zapomniały o nim już potem na zawsze :)
Oj matuś moja matuś!Ja nie wiem doprawdy jak to się dzieje,że takie robię banalne błędy ort. i nie widze tego w trakcie pisania,tylko zawsze po fakcie.
Ja nie wiem jak mogłam napisac "chcę"przez"em"na końcu :oops: :oops: :oops:
Ależ mi teraz wstyd...ojojoj.
Fraksi ma racje-najpierw leci tylko woda...U mnie zastoj w chudnieciu calkowity,waga nie chce sie poddac -ale ja tez! :wink:
Fraksi jak Ci sie jakis bledzik zrobi po prawej stronie na gorze masz w tym okienku mozliwosc edycji postu i zmienic co uwazasz,ja juz tak zrobilam,bo tez tak mialam byki! :wink: (pisze zmien po prawej stronie na gorze-ale tylko w Twoich postach)
Pzdr! Rybka87
witaj Anetko:)
widzę, że dzielnie się trzymasz na kopenhaskiej i nie poddajesz, to już w końcu finisz :):)
Zazdroszcze ludziom z taką silną wolą, ja na takich dietach poległabym pewnie po kilku ....godzinach :lol: :lol: :lol:
no cóż nie mam silnej woli, albo jak to mówię MAM SłABą SILNą WOLę:)
więc wolę jednak te moje 1000-1200kcal
cóż u mnie zastój, wierzę że to chwilowe...:)
pozdrawiam