Jeszcze jedno-nie bede sie juz alogowo wazyc,bo zawsze gdy sie odchudzam mam na tym punkcie obsesje.Wyglada to tak: codziennie rano sie waze,czasem nawet czesciej.Stwierdzam,ze za wolno chudne,no i zmniejszam ilosc zjadanych kalorii.Po jakims czasie takiej glupoty jestem tak glodna,ze rzucam sie na jedzenie i na tym konczy sie dieta.Na szczescie teraz mam zepsuta wage i chyba nie bede jej naprawiac.Gdy sie ostatnio wazylam(ok tydzien,dwa tygonie temu) wazylam jakies 104kg.Przyjmuje to za wage wyjsciowa.W tamtym tygodniu bylam u rodzicow i mama zrobila mi zdjecie z boku i z przodu,wiec bede miala porownanie ile schudlamNastepne wazenie przewiduje 31lipca
![]()
Zakładki