przepraszam bardzo, ale za chałwę, to ja jestem odpowiedzialna, bo zaczęłam ten temat
przepraszam bardzo, ale za chałwę, to ja jestem odpowiedzialna, bo zaczęłam ten temat
Ależ nie ma za co, moje lenistwo okazało się od chałwy silniejsze, nie chciało mi się tylko w tym celu wybierać do sklepu Zjadłam czekoladę
Kurcze, jakie to szczęście, że jednak jesteśmy leniwe, przynajmniej nie chce nam się iść do sklepu po pysznoci. Normalnie nie ma tego złego i lenistwo chwilami też odchudza
U mnie katastrofa - popsuła mi sie waga!!!! Już definitywnie i będę ja miała najwcześniej za dwa tygodnie. Ja jestem uzależniona od ważenie, więc nie wiem co teraz . Niby wiem, że po jakims czasie niespodzianka "wagowa" bedzie większa, ale jeżeli ktoś (czyli ja) waży się codziennie to jest to problem . jejku, żebym ja w życiu tylko takie problemy miała! Dobra nie marudzę! Dietę trzymam, znowu dostałam pałera. Nie chce mi się specjalnie jeść.
Buziaki
no to przygotuj sie na pozytywny szok jak waga w koncu wreszcie dotrze do ciebie spowrotem
zazdroszczę ci tego pawera do odchudzania
Może to ze waga popsuta to dobrze, bo za dwatygodnie okaże sie ze jest 3 kg w dół ???
Fajnie by było.
U mnie niestety z słodyczmi jest tak , ze są bo moje dzieci to słodkie dziurki
choc szczuplutkie.
buziaki
i juz sobie twój gg wpiałam , dzieki
mam nadzieje ze sobie czasem pogadamy
annaise ja też jestem maniakiem codziennego ważenia, ale moja waga nie jest dokładna, wieć nie ufam jej odchyleniom codziennym... kiedy się unormuje wynik dopiero go dopuszczam do świadomości ... ale marzy mi się cyfrowa waga i będe musiała ją zdobyć w niedalekiej przyszłości... wtedy zweryfikuję dane z moją starą oszustką
przesyłam pozdrowionka
glimmy ja mam/miałam cyfrówkę. psuje się i zawiesza co chwilę (nie wiem czy tylko trafiłam na wybrakowany model czy one wszystkie takie ) Cyfrówki również pokazują codziennie inna wagę - więc ważne wyniki uznawałam tylko te z poniedziałku. Wiesz może i są dokładniejsze, ale Twoja jest przynajmniej godna zaufania
kasiu: czekam na znak od ciebie ten pałer to tak przychodzi i odchodzi i własnie teraz mnie nadszedł - to taka świadomość, że teraz na pewno sie już uda i na pewqno schudnę tak jak chciałam życzę Ci, zeby Ciebie też zpałerowało
Kardloz: jeżeli tylko wytrzymam i nie zacznę po ludziach chodzić, żeby się zważyć, to wtedy mam nadzieję na pozytywny szok.
witam
fajnie z tym powerem, ja go narazie mam ale nie wiem kiedy sie wypali bo dopiero mam go od tygodnia bo tak zaczełam sie spowrotem odchudzac. ale cały czas walcze zeby przyzwyczaic sie do zwiczen ( np do biegania) w ostatnich dniach miałam duzo pokus bo u mnie w domku jest duzo pysznosci ale sie trzymam.
pozdrawiam
oj, ja też mam nadzieję na pozytywny szok
na tym forum to jesteśmy skazane na sukces - i też tu trzeba być systematycznie, jak ćwiczyć
Hi Annaise, pozdrawiam dietkowo.
Zakładki