Mmmmm,jakie tu pysznosci na tym topiku,chalwa,czekolada.... Az slinka sama poleciala Fajnie,ze dobrze sie trzymasz,oby tak dalej,pozdrawiam! Sisska![link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Mmmmm,jakie tu pysznosci na tym topiku,chalwa,czekolada.... Az slinka sama poleciala Fajnie,ze dobrze sie trzymasz,oby tak dalej,pozdrawiam! Sisska![link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Hi Annaise, oj ja też bym oddała wszystko za nietuczącą czekoladę a zwłaszcza nutellę, którą uwielbiam. Jednak, czy wtedy by nam tak samo smakowała, w końcu zakazane właśnie bardziej kusi. Powodzenia w dietkowaniu.
Witam Was Słoneczka
Nawet w taki miły deszczyk takie promyczki przydadzą sie na dobry początek dnia!!! Dziekuje Wam bardzo za wsparcie i pomoc
U mnie jak dotąd całkiem nieźle - wczoraj po raz pierwszy powstrzymałam się od próbowania jedzenia. Robiłam warzywka na dzisiaj i tak pieknie pachniało i juz praweie prawie spróbowałam, ale w ostatniej chwili odjełam sobie od ust A później przekładałam to jedzonko do pojemniczka i taka odrobinka sie nie zmieściła - no i normalnie bym ja zjadła, ale wczoraj pierwszy raz w zyciu powiedziałam sobie NIE i odziwo nie umarłam od tego czyli można nie jeść wieczorami i da się to zrobić i nie powoduje to smiertci klinicznej Takiego odkrycia dokonałam
kasiaksz no mnie to jeszcze duzo brakuje do takiego prawdziwego uczucia lekkości, ale mma teraz takie wstępne taka zapowiedź tego co bedzie później czekam na to z niecierpliwością
kardloz: ja bvym chyba umarła bez wagi. ja sie musze ważyć codziennie ja wiem, że cierpliwość to cnota, ale mnie jej poskąpiono. zepsuta waga mogłaby doprowadzic do rozpadu rodziny
gosiakk ty szczuplaku jeden ty masz takie samozaparcie, ze juz ci nigdy nie wrócą te kilogramy. ja Cie starsznie podziwiam za wytrwałość, konsekwencje i taką wewnętrzną siłę dla mnie bomba
takija i ja też ogromnie dziękuję to bardzo duzo dla mnie znaczy
aga: też cie mocnho sciskam
magpru - jak ja wiem o czym Ty mówisz. ja potrafiłam jeść chałwę do momentu, kiedy było mi niedobrze, a ptasie mleczko u mnie w domu schodziło w 1 góra 2 dni Ja generalnie cokolwiek jadłam to jadłam do momentu, aż robiło mi sie nidobrze, ale wtedy robiłam sobie 10 min przerwę i kończyłam porcję. ja jadłam takie góry zarcia, ze dziwie się nawet, że tylko tyle ważyłam.
a co do naukowców, ja gdzieś słyszałam, że jest taka restauracja w USA, gdzie podają niskokaloryczne jedzenie, ale o zapachu np. jajek na bekonie i ludzie to sobie bardzo chwalili. czekam na taka restauracje u nas
Sisska miło Cie widzieć po urlopie super, że juz jesteś z nami
bella oj pewnie by tak nie smakowała ja myslę, że gdyby ktoś zakazał nam jedzenia selera, bo jest tuczący i nie mozna go jeść, to pewnie stałby sie moim ulubionym warzywem
no a teraz lecę zobaczyć co u was
buziaki
Chetnie - to może mi pomóc proponuję 18,00 jak Ci to pasuje - może jak bedę wiedzieć że ktoś tez w tym czasie prubuje się zmusić do tego co ja to moze mnie to zmotywuje
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
dla mnie 18 to trochę za wcześnie - mogę nie zdążyc wrócic z pracy, ale 19 jak najbardziej. a masz moze gg?? łatwiej bezie o kontrolę
Może być o 19,ool
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
Wiecie, to takie chyba chore. Odchudzamy się, powinnyśmy raczej myślami od jedzenia uciekać, a tu co wątek to pyszności wymarzone, zjedzone z wyrzutami sumienia jako deserem itd Wystarczyłoby, żeby na to opanowanie myśli przez jedzenie wymyślili lekarstwo a już byłoby łatwiej
A tak to jutro muszę zjeść chałwę, bo przeczytałam i mnie naszło. Chociaż fanką wybitną nigdy nie byłam
Czuję się odpowiedzialna za tą chałwę, więc przepraszam myślę, ze spróbujesz, zjesz maleńkiego "gryza" i ochota minie na długo, czyli nie ma tego złego.... Ja lubię rozmawiać o "zakazynym", żeby ćwiczyć silną wolę i mocniej się motywować, bo kiedy przypomnę sobie co i jak jadłam przed dniem zero, to az mi się chce dalej odchudzać i szamkać te warzywka
miłego dnia
No tak - i co tu zrobić - rozmawiać czy nie rozmawiać o jedzeniu sama nie wiem ale jedno wiem, nawet jak cos przeczytam a nie mam tego pod ręką to na pewno nie polece do sklepu tego kupic - gorzej gdy coś zakazanego jest w zasiegu wzroku wtedy
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
witaj annaise
tak to niestety jest, że my dietkowicze wciąż myślimy o jedzeniu... co dziś jeszcze mogę zjeść, czego nie mogę...codzienna walka
Najważniejsze by się nie dać i wytrzymać w tym czego pragniemy,
nie damy się
Zakładki