Ja pasztetu jakos nie moge tknac (choc wczesniej uwielbialam) od kiedy przeczytalam jego skladGorsze to niz parowka.
W ogole staram sie jesc jak najmniej przetworzonych wedlin, staram sie kupowac takie co wygladaja najbardziej "naturalnie". Troche na takki punkt widzenia zlozyly sie klopoty ze zdrowiem, tzn wyskoczylo mi kiedys koszmarne uczulenie, najprawopodobniej na konserwanty i chemie w jedzeniu. I wlasciwie caly czas walcze z tym uczuleniem od roku, wiec wole uwazac![]()
Zakładki