Wersja do druku
oj kubulku jak opieprzac mamy to ->wielki opieprz :P
widze, ze oprocz motywowania twoim sposbem liczenia, dajesz nam pyszniutenkie przepiski...
ja dzis pochlonelam wate cukrowa :( i odkrylam, ze moja mozarelka ma ponad 300 kcal :( tak wiec chcac nie chcac przekroczylam wszelkie dozwolone limity :(
Aaa!! Zalogował mi się mój chłopak na moim kompie :evil: - zaraz napisze ze swojego konta ;):
No to ja :).
Więc tak: Kuba, widze że miałeś małą (dużą?) załamkę, ale wiem, że nie warto jeść na umór, bo wale dzięki temu wasz związek się nie skleci, a możesz tylko być jeszcze bardziej zdołowany :(, musisz się podnieść, bo dla wielu mężczyzn (także mojego ;p ) powinieneś być ideałem jeżeli chodzi o odchudzanie- nigdy nie sądziłam, że facet będzie tak racjonalnie podchodził do diety!!
Trzymaj się!
http://www.hartzcommunication.de/pic...be%20happy.jpg
http://pipboy.sweb.cz/dont_worry_be_stupid.jpg
Z tą racjonalnością to jak widać na załączonym obrazku różnie bywa ;) Jak mnie coś zaślepia to zdrowy rozsądek gubię momentalnie. Bezsens...no ale w następny czwartek będzie już na pewno na minusie. Obiecuję :)Cytat:
musisz się podnieść, bo dla wielu mężczyzn (także mojego ;p ) powinieneś być ideałem jeżeli chodzi o odchudzanie- nigdy nie sądziłam, że facet będzie tak racjonalnie podchodził do diety!!
No coś ty, człowiekiem jesteś (a nie jakimś robotem), każdemu się zdaża, ale widze, że uśmiech na pyszczku i obietnica poprawy, więc ufam, że tak będzie :)
Ja też wierzę że Ci sie uda - byle tak dalej
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Wczorajszy dzień zakończyłem stanem 914 kalorii. Trochę za mało ale muszę nadrobić stracony czas i złapane kilogramy. A dzisiaj odmówiłem sobie pysznych naleśników - może jednak nie wszystko jeszcze jest stracone :)
Na trzy miesiace jedna wpada :shock: To polowa z nas na tym forum powinna juz dawno pasc z rozpaczy :wink: :wink: :wink:
Nos do gory i dalej do przodu - jak widac - od zmartwien sie tyje :wink: ! Kciuki trzymam!
Niby jedna ale trwała 9 dni ;) To taka mega-duża-hiper wpadka liczona za 9 normalnych ;)
dobra dobra - juz cisza! JEDNA brzmi jednak psychologicznie lepiej :lol: :lol: :lol: :wink: :wink:
No ale nawet jesli, to statystycznie rzecz biorac - 9 dni - 3 dni na miesiac , czyli raz na 10 dni! Moze byc - miescisz sie w normie :lol: :lol: Zwazywszy, ze 3/4 forum zalicza wpadki raz w tygodniu na weekend :lol:
Kuba - Ale teraz to juz wiesz, ze nastepne trzy miesiace musisz sie trzymac bez zajakniecia :wink: :roll: