Wersja do druku
To mi sie podoba :) Analityczne podejscie do sprawy :) Z taka konsekwencja na pewno osiagniesz swoj cel :)
Popieram dziewczyny przede mna: nie widac po Tobie tych kilogramow :) I fajny facet z Ciebie. Moj P to chudzinka, ale moja przyjaciolka uwielbia takich "misiowatych" (jej okreslenie, nie moje :) )
OO to jest nas dwoje tyle ze ja mialam juz bilet i musialam go w ostatniej chwili sprzedac bo sie dowiedzialam ze koniecznie musze byc na jednym z egzaminow...i klapa :? zal ogromny bo ich jeszcze nie widzialam...
ze sportu polecam silownie polaczona z basenem...tzn nie w tym samym jmomencie :twisted:
Podrawiam!
S.
Podziwiam determinację i życzę Ci sukcesów :D
Sporty na razie przy tej masie nie jakieś bardzo forsowne
dla kręgosłupa, żeby sobie krzywdy nie zrobić :) Polecam basen :D
Basen jest rewelacyjny. Nie dość, że sporo kalorii pali (zwłaszcza po l-karnitynie) to nie męczy stawów i jest, zwłaszcza w takie upały - bardzo przyjemny :) Ale nie zmienia to faktu, że wolę koszykówkę ;)
No Kubuś widze ze stajesz sie idolem;) byle te "baby "nie przewróciły Ci tak w głowie, ze zarzucisz te dokładne wyliczenia;) ale ja tez jestem pod wrazeniem...a tak na marginesie, to ty wyliczysz te kalorie czy tak na "oko" lecisz???:D
Liczę jak mogę. Mam książkę z tabelami kalorycznymi chyba wszystkiego co się ruszało i zostało zabite i wszystkiego co rośnie na ziemii, pod nią, i nad nią ;) Staram się nie kupować produktów bez podanej wartości kalorycznej na nim. Jestem dosyć dokładny, moim zdaniem to zaleta bo lepiej się kontroluję. Prowadzę dziennik gdzie piszę dokładnie co zjadłem danego dnia i ile miało to kalorii. Oczywiście zakładam, że wyliczenia mogą być błędne ale ta granica nie powinna przekraczać 100kcal.Cytat:
Zamieszczone przez Lideczkabis
Ale Kubuś Kubuś ja Ci przypominam, że nam to też musisz się spowiadać ze swojego jedzonka, bo na razie to jeszcze nam tu nic nie skrobnąłeś co tak zjadłeś przez ostatnie dni, a po to właśnie jest ten pamiętniczek.
A może jak będę widziała, że coś mam mało kcal to tyż se dziabnem,a tu tak po kryjomu sobie na karteczce piszesz i my w końcu nie wiemy co sobie w tej decie jesz.
Bo widzisz tutaj to też są te kcal ale nie wszystkie, więc tak cichutko liczę na Twoją pomoc jak nie bdę wiedział co ma ile kcal :wink: a widzisz,a jak cię wykorzystam - oczywiście jak się dasz
Ja tez koszykówkę lubię i to bardzo bardzo, a że widzę, że dalego to ty ode mnie nie miszkasz to pewnieteż Anwilowi Włocławek kibicujesz :D :D a mój boyfriend to w zarządzie klubu kibica jest i ciągle chodzi na te mecze to nawet jak bym kosza nie lubiła to polubić bym musiała, więc co tam mam sie bronić :!: :!:
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj tak dalej :!: :!:
i jak tam Kubuś nowy dzionek??
będziesz wkońcu pisał co jesz?? :P
ja się dziś.. wreszcie wzięłam.. bo już nie moge na siebei w lustrze patrzeć... ech :D
Ojej to ja musze pisać codziennie co zjadłem ;) ? Aż tak skrupulatny chyba nie jestem ale nie ma sprawy, da się zrobić :) Na początek dwa przykładowe dni tak dla rozeznania ;)
14 VI 2006 / środa
Śniadanie - 9:00
twarożek piątnica 3% - 100 kcal
dwa plastry ryżowego pieczywa sonko - 72 kcal
Drugie śniadanie - 11:00
danio musli - 220 kcal
Obiad - 14:30
zupa warzywna - około 220 kcal
Podwieczorek - 17:00
big trio Algida - 97 kcal
Kolacja - 19:00
Makaron z truskawkami i jogutem naturalnym - około 200 kcal
RAZEM: 909 kcal
===========================================
8 VI 2006 / czwartek
Śniadanie - 9:00
parówki drobiowe x 2 - 180 kcal
musztarda - 20 kcal
ser żółty - 60
chleb sonko - 72 kcal
Drugie śniadanie - 11:00
truskawki - 40 kcal
Obiad - 14:30
risotto z kurczakiem - 550 kcal
Podwieczorek - 17:00
Nestle Extreme Waniliowy - 211 kcal
Kolacja - 19:00
Ciemna bułka z serem topionym, wędliną drobiową i warzywami - 270 kcal
RAZEM: 1403 kcal
Może być na początek ? ;)
Ładna dietka :D
Ale nie schodź poniżej 1000, zwłaszcza że jesteś facetem
i Twoje zapotrzebowanie na kalorie jest nieco wyższe :)
Ja nie gram w koszykówkę, za mała jestem (168) wolę basen i rowerek
(ale taki prawdziwy, nie stacjonarny) :D
Pozdrawiam :)