No to mi się podoba :D Postanowienie by powrócić do walki to najlepszy z możliwych pomysłów :!:
Ja przyłączam się do zdania dziewczyn byś pisał w tym samym wątku.
TRZYMAM KCIUKI :!:
Wersja do druku
No to mi się podoba :D Postanowienie by powrócić do walki to najlepszy z możliwych pomysłów :!:
Ja przyłączam się do zdania dziewczyn byś pisał w tym samym wątku.
TRZYMAM KCIUKI :!:
No Kuba obiecałes że w poniedziałek wracasz - Czekamy !!
Zobaczymy czy Kubuś zebrał siły i dziś do nas powróci.....licę na to :!: czekam z niecierpliwością na raport o tym jak minął pierwszy dnień po powrocie do grona walczących z kilogramami.
Pozdrawiam :)
Hejka, jak Twoja waleczna reaktywacja Kubusiu. Trzymam kciuki i niecierpliwie na ciebie tu czekam. Pozdrawiam cieplutko.
KUBUSIU,WHERE ARE YOU????? :(
OBIECANKI CACANKI,CZY JAKIE CO :!: :!: :!: :roll:
24 X 2006 / Dzień pierwszy :)
Wzrost : 193 cm
Waga : 149,7 ( 0kg w ostatnim tygodniu ) [ 0kg w ostatnim miesiącu ] < 0kg od początku diety >
Pas : 137 cm ( 0cm w ostatnim tygodniu ) [ 0cm w ostatnim miesiącu ] < 0cm od początku diety >
BMI : 40,2 ==> 0 od początku diety
Średnia liczba kalorii na dzień : 0
Średnia liczba kalorii na dzień (ostatni tydzień) : 0
Skuteczność ( ilość dni, w których udało się zejść poniżej 1500kcal ) : 0/0 ==> start
Skuteczność planu : 0 kg / 61,7 kg ==> 0%
http://img183.imageshack.us/img183/4...006wagatl7.jpg
Trzecia i ostatnia próba. Do zrzucenia jeszcze więcej niż było w maju, trudno :( W każdym razie wracam, może mocniejszy niż ostatnio...zobaczymy...jak teraz się nie uda to albo idę sobie wsadzić balon żołądkowy albo daję sobie spokój na dobre. Diety nie zmieniam bo dopóki jadłem z głową to działała więc zostaję przy 1500 kcal. Pokibicuje ktoś ?
Dobrze Kubusiu, że już jesteś. Teraz tylko spokojnie i systematycznie. Pozdrawiam cieplutko, pa.
Jasne że pokobicuje - wszystko rozgrywa się w Twojej głowie i gdzie jak gdzie ale tutaj naprawde chcieć znaczy móc.
Powodzenia chłopie !!
Cieszę się,że wróciłeś! Fajny pomysł a tą fotografią wagi.
Trzymam kciuki i pozdrawiam gorąco!
hej kuba
podoba mi się twoje podejście do OSTATNIEJ I OSTATECZNEJ próby!
będę też mocno trzymac kciuki :wink:
i ja również kibicuje i trzymam kciuki :)
Pokibicuję i ja. Bo zawsze warto, bo to ważne... a jeżeli zabraknie "bo" to zawsze można powiedzieć BO TAK.
Trzymaj się dzielnie, Kubo !!!
Pozdrawiam serdecznie
Morr z Drugiej Strony Lustra
ja też trzymam kciuki - nawet jeśli pozornie nie ma mnie na forum
Kubusiu, co słychać, jak po powrocie na dietę. Jak minął pierwszy dietetyczny dzień. Skrobnij słóweczko, bo mnie ciekawość roznosi.
Kibicuję i ja :)
Pamiętaj nie myśl o tym jak o diecie i że jutro znowu...
Odkrywaj nowe smaki...
Nie waż sie codziennie...
Obserwuj zmianę ciała i pamiętaj że jak teraz przerwiesz to za kilka miesięcy będziesz bardzo tego żałował bo stracisz masę czas (a mogłem juz być te X kilo lżejszy)
Ja zaczęłam od Meridii15 (tabletki na ograniczenie głodu) dzięki którym w miesiąc zmieniłam nawyki,chudłam 7 kilo i 2 rozmiary co dało mi wielka motywację i chęć walki, znacznie zmniejszyłam żołądek, nauczyłam sie jeść zdrowo i niskokalorycznie bo po innym ciężkim żarciu czułam się poprostu źle... ale to ostra chemia więc nie jest polecana i jest tylko na receptę... dla mnie to była ostatnia deska ratunku...
POWODZENIA :D :D :D
Hej ! :)
Na wstępie wszystkim chciałem bardzo bardzo podziękować za posty. Nie spodziewałem się, że będzie ich aż tyle i taki pozytyw z nich płynie, że aż miło czytać...
Już się nie mogę doczekać wtorku, pierwszego ważenia...nie mogę patrzeć na to zero w wyniku odchudzania...bleh ;)Cytat:
Jasne że pokobicuje - wszystko rozgrywa się w Twojej głowie i gdzie jak gdzie ale tutaj naprawde chcieć znaczy móc.
Strasznie jest. Trzeci dzień już i jest naprawdę okropnie. Głowa mnie boli okrutnie (dużo mnie cukru dostarczam, nie dziwne), cały czas chodzę w nerwach, odruchowo sięgam po jedzenie (dwa razy nawet wpadłem bo zacząłem coś jeść jak mi się przypomniało że nie powinienem - odstawiłem chociaż było to trudne...).Cytat:
Kubusiu, co słychać, jak po powrocie na dietę. Jak minął pierwszy dietetyczny dzień. Skrobnij słóweczko, bo mnie ciekawość roznosi.
Przejrzyj mój wątek to zobaczysz, że nigdy tego nie robiłem ;)Cytat:
Nie waż sie codziennie...
No tak, początki są zawsze nieprzyjemne. Nawet te kolejne a może nawet zwłasza te kolejne. Trzymam kciuki, bądź dzielny, a że tym razem potrafisz wytrzymać to jestem pewna. Pozdrawiam
Śledzę twój wątek od początku... :D Rada w razie zapomnienia :D :D :D
No nie ukrywam, że ja jeszcze z obecnością facetów na tym forum się nie oswoiłam, przypadkowo tu trafiłam :) pozdrawiam serdecznie i również dołączam się do grona kibicujacych ;)
31 X 2006 / Stan po 7 dniach :)
Wzrost : 193 cm
Waga : 147,6 ( -2,1kg w ostatnim tygodniu ) [ -2,1kg w ostatnim miesiącu ] < -2,1kg od początku diety >
Pas : 137 cm ( 0cm w ostatnim tygodniu ) [ 0cm w ostatnim miesiącu ] < 0cm od początku diety >
BMI : 39,7 ==> -0,5 od początku diety
Średnia liczba kalorii na dzień : 1394
Średnia liczba kalorii na dzień (ostatni tydzień) : 1394
Skuteczność ( ilość dni, w których udało się zejść poniżej 1500kcal ) : 7/7 ==> 100%
Skuteczność planu : 2,1 kg / 61,7 kg ==> 3,4%
Powiem szczerze, że myślałem że będzie więcej po tym pierwszym tygodniu...
Salve Kubo!
Dwa kilogramy z hakiem jak na pierwszy tydzień powrotu do diety to i tak sporo. Na pierwszej diecie też chudłam w zawrotnym tempie, teraz nie jest tak różowo. Wydaje mi się po prostu, że organizm nie zdążył tak do końca zapomnieć o poprzednio dietowych dawkach kalorycznych i stąd takie tempo. Im częściej się odchudzamy tym chyba jest trudniej. Ale nie ma się co łamać tylko cieszyć z tego co się zgubiło.
Trzeba być twardym odgrubiaczem a nie miętką nindżą :twisted: :twisted: :twisted:
Pozdrawiam serdecznie
Trzymająca kciuki Morr z Krainy Ciszy
:D :D :D NAJWAżNIEJSZE żE ZNOWU ODZYSKAłEś CHęCI... DASZ RADę :D
POZDRAWIAM
Kuba, a te statystyki to w excelu prowadzisz? :)
tak czy inaczej gratuluje takich dokładnych analiz
pozdrawiam z okazji halloween :twisted:
Tak trzymaj Kubusiu! Cały czas trzymam kciuki!!!
No niestety :( Też słyszałem, że każda kolejna próba schudnięcia jest trudniejsza, masę zrzuca się wolniej...Cytat:
Dwa kilogramy z hakiem jak na pierwszy tydzień powrotu do diety to i tak sporo. Na pierwszej diecie też chudłam w zawrotnym tempie, teraz nie jest tak różowo. Wydaje mi się po prostu, że organizm nie zdążył tak do końca zapomnieć o poprzednio dietowych dawkach kalorycznych i stąd takie tempo.
Nie :)Cytat:
Kuba, a te statystyki to w excelu prowadzisz?
Wolniej, nie wolniej ważne, że się zrzuca!!!! I ty zrzucisz! No!!! Bez negatywnych nastrojów mi tu proszę, OK!!!
Parę gorących newsów z obozu Kubowego ;) Jest nieźle, naprawdę nieźle. Do rewelacji i pewnej, stabilnej postawy daleko ale w porównaniu do tego jakie ilości i jakich rzeczy potrafiłem w siebie ostatnio wrzucić jest naprawdę całkiem ok. Wczoraj wyszło około 1300, dzisiaj spokojnie zamknę się w 1200. Ogólnie mam wstręt do tłustego żarcia, do pizzy, do pączków, do batonów. Chyba mi się przejadły i w sumie dobrze, bo mnie po prostu do tego nie ciągnie...zobaczymy tylko na jak długo hihihihi :) Podejrzewam, że nie chudnę za szybko ale gdyby w tym tygodniu miało być tylko -0,1 kg to i tak uważam, że warto :)
Brawo...Masz rację choćby i minus 0,1 kg to i tak warto. Masz rację Kubusiu i tak trzymaj. Cieplutkie pozdrowienia!!!
Dziękuję :)Cytat:
Zamieszczone przez agula0274
Ja tu pierwszy raz , ale faktycznie masz racje ;] Tak jak i agulka mówiła ,warto , bo to nie dla kogo innego tylko dla siebie robisz , dla własnego komfortu psychicznego :D
Pozdrawiam :D
Kubo dziękuje za odwiedziny i cenną rade, szczerze mówiąc podziwiam Cię.
Pozdrawiam i całuje, cmok cmok.
A za co tu podziwiać :) Za schudnięcie 2 kg ? Przecież to wręcz śmieszne ;) Na razie nie mam żadnych sukcesów, dobry jestem tylko w teorii :)Cytat:
Zamieszczone przez podpusia
No tak nie napisałam za co :)
Chodzi mi o to, że faceci to zdecydowanie rzadziej walczą o swoje ciało niż kobiety. W sumie ja osobiście to nie spotkałam jeszcze żadnego takiego :shock: Spotkałam za to takich którzy twierdzą, że im to nie przeszkadza i lubią jak najpierw wchodzi ich brzuch do pokoju, a potem dopiero Oni. Buzka!
podpusiu masz racje , faceci rzadziej walcza ale moze sa bardziej wytrwali ale to tez czasem wynika z czego innego , bo przewaznie zonki im przygotowuja dietetyczne posilki wiec nie musza stac nad schabowym i przelykac slinki . Kobiety maja trudniej gotujac obiadki dla calej rodzinki
A teraz kubusiu napisze ci cos czego prosze nie odbierz do siebie , kurcze ja zawsze bedac tlusciochem preferowalam szczuplych facetow i kiedys zaczelam sie zastanwiac dlaczego i doszlam do wniosku ze po prostu niechce widziec wlasnego odbicia . Trudno patrzec na kogos jak sie wie ze ma sie to samo i nie jest prawda ze wyglad nie jest wazny , jest dla wlasnego samopoczucia i nawet ci ktorzy mowia ze im wlasna otylosc nie przeszkadza gdzies tam na dnie duszy chcieliby byc szczupli
Wiec i ja bede trzymac za ciebie kciuki mocno i sie przylacze
Cieszę się ,że jesteś znowu na forum
TYLKO PLEASE NIE UCIEKAJ JUŻ WIĘCEJ :wink:
Kubusiu trzymam za Ciebie kciuki i prosze!!!1:NIGDY SIE NIE PODDAWAJ :!: :!: :!: :!:
OK???
Obiecujesz???
przesyłam buziaki i moc silnej,dietetycznej ENERGII!!!!
http://img235.imageshack.us/img235/1348/18ps5.jpg
Na początek polecam świetny wątek, ogromny zastrzyk motywacji :
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67344
A teraz po kolei :
Widzisz, moje odchudzanie nie wynika z tego, że ja siebie nie akceptuję :) Bo tak nie jest, wiadomo że wolałbym być szczupły i każdy by wolał, ten kto jest gruby i mówi że mu z tym super i nie chciałby schudnąć po prostu albo kłamie albo sam siebie oszukuje. Ale przez lata bycia delikatnie mówiąc otyłym nauczyłem sobie z tym radzić, akceptować siebie samego. Ja chce zrzucić masę ze względów zdrowotnych czy chociażby takich żeby ubrać się w to co naprawdę mi się podoba a nie to co akurat jest w moim rozmiarze ;)Cytat:
Chodzi mi o to, że faceci to zdecydowanie rzadziej walczą o swoje ciało niż kobiety. W sumie ja osobiście to nie spotkałam jeszcze żadnego takiego
Ja tam sobie sam robię posiłki :)Cytat:
bo przewaznie zonki im przygotowuja dietetyczne posilki wiec nie musza stac nad schabowym i przelykac slinki .
Coś w tym jest co piszesz :) Ja do niedawna byłem w długim związku z kobietą, która ważyła 56 kg przy wzroście 177 cm ;)Cytat:
A teraz kubusiu napisze ci cos czego prosze nie odbierz do siebie , kurcze ja zawsze bedac tlusciochem preferowalam szczuplych facetow i kiedys zaczelam sie zastanwiac dlaczego i doszlam do wniosku ze po prostu niechce widziec wlasnego odbicia .
Cytat:
Cieszę się ,że jesteś znowu na forum
Merci merci ! :)Cytat:
przesyłam buziaki i moc silnej,dietetycznej ENERGII!!!!
Ech kubo fajnie ze sie nie obraziles bo napisalam co mysle tak wprost ale nikt przy nadwadze nie wyglada fajnie , ostatnio mam etap kiedy totalnie nie moge na siebie patrzec
A ja tam znowu całkiem na odwrót ;]
Nie lubię chudych facetów :P
Facem ma być facetem ;]
No oczywiście w drugą stronę też lepiej , zeby nie przeginac :P
Taki z brzuszkiem może być ;)
Kubusiu nasz Kochany!!
nie masz prawa nas wiecej opuszcac!
i zrozum,ze jestes silnym facetem!
a załamka i obzarstwo zdaza sie kazdemu z nas! :oops:
BUZIAKI!!1
http://img218.imageshack.us/img218/797/24ds0.gif