Witam!
Niedziela upłynęła mi pod znakiem niedietycznego menu. Rodzinny obiad oraz imieninowa „kawa” czyli: kotlet z indyka w panierce, kawałek tortowego ciasta, słodki sok. Kaloryczność tych produktów sprawiła, że zjadłam trzy posiłki zamiast pięciu, nie czułam się wcale bardziej najedzona, i prawdę mówiąc od tego ciasta wolałabym owoce. Nie jestem nałogową „cukroholiczką,” słodycze spokojnie mogę jadać od czasu do czasu, „przy okazji” i nic złego nie ma prawa się stać. Piszę o tym dlatego, żeby nie było traktowane to jako wpadka, bo z pewnością co dwa tygodnie taka niedziela będzie chyba zawsze. Nie chcę zakazywać sobie wysokokalorycznych potraw od czasu do czasu. Obawiam się, że takie „zakazane owoce” stałyby się (po chwilowym złudnym poczuciu, że wcale ich nie potrzebuję), moim marzeniem. Męczyłabym się psychicznie siedząc przy stole popijając smętnie kawę i pożerając wygłodniałym wzrokiem zawartość deserowych talerzyków. Mam nadzieję, że nie zrobię nic niewłaściwego zjadając jeden kawałek ( albo po pół z dwóch rodzajów ciasta, jak było dzisiaj ), jeżeli jest to zamiast jednego posiłku, a nie oprócz. Jak ktoś uważa, że taki plan to zwykła fuszerka, a nie dieta, proszę mi to jasno wyłożyć bez cackania się.
W sobotę, mając na uwadze ostrzeżenia, aby nie zaniedbywać od samego początku pielęgnacji skóry, wybrałam się na kosmetyczne zakupy. Co prawda w moim przypadku to i tak jest trochę musztarda po obiedzie, bo moje ciało to historyczny zapis przybierania na wadze. Zawsze jednak może być gorzej, więc chociaż te resztki jakoś da się może uratować. Wypatrywałam szczególnie preparatu na rozstępy, których już mam sporo i tego, że może ich być więcej, najbardziej się boję. Wcale nie ma ich tak dużo na rynku, musiałam wyszukiwać właściwego wśród całego stosu tych na cellulitics. Ale w końcu wyłowiłam „Galaretkę przeciw rozstępom” Dax Cosmetics. Żel przeznaczony jest min. do skóry „narażonej na szybką utratę wagi ciała”, czyli pasuje. Balsam, który wybrałam, to „odmładzające mleczko kokosowe” Bielendy z serii „Powitanie z Afryką” ( chociaż w tym upale wolałabym „powitanie z Arktyką”
). Wybrałam je tylko ze względu na zachwycający dla mnie zapach, bo nie wierzę prawdę mówiąc w żadne kosmetyczne odmładzania. ( Czy ja podając nazwy nie łamię regulaminu? Bo to coś w rodzaju reklamy może?
)
Kupiłam też migdałowy żel pod prysznic specjalnie do kawowego peelingu, bo na myśl o zmieszaniu zapachu kawy z zapachem melona, bo takim aktualnie się myję, robi mi się niedobrze.
Peeling wykonałam i mogę powiedzieć tylko jedno: REWELACJA. Nie próbowałam jeszcze foliowania, myśl o poceniu się pod folią w tym upale skutecznie mnie odstrasza.
Co ja jeszcze.... aha! Nie ćwiczyłam w weekend – w sobotę zrywałam czereśnie z dużego starego drzewa nieźle się przy tym gimnastykując. Zajęło mi to bite 3 godziny, do tego jeszcze narażałam zdrowie i życie, bo drabina pode mną podejrzanie trzeszczała. Stwierdziłam, że normę wyrobiłam, dziś ledwo zwlekłam się z łóżka i zrobiłam tylko 60 brzuszków ( 3x20 powtórzeń ). Ale jutro już normalna seria.
Peszymistin – gdy wybierałam nick i tytuł wątku, śmiałam się sama z siebie i uważałam to za niezły żart. Na razie przypominam raczej nie skałę, a miękką poduchę. Zresztą „Kefa” została przyjęta po kilku odrzuconych nickach, które na forum już istnieją. Oryginalna widać nie jestem.
. Brzmienie tej „Kefy” za bardzo mi się nie podoba, ale co tam, nie nick najważniejszy.
![]()
I nie pesz mnie, droga Peszymistin, takimi dziwnymi wizjami
. Na guru, nawet gdyby udało mi się schudnąć spektakularnie, kompletnie się nie nadaję.Nie tylko sukces jest tu potrzebny, ale i posiadanie cech, hm, może to szumnie zabrzmi, charyzmatycznej osobowości. Nawet w takim skromnym forumowym wymiarze.
A ja takiej nie posiadam.Trochę zaniepokoiły mnie Twoje słowa. Dla mnie są sygnałem, że zaczynam uprawiać „przerost formy nad treścią”, a obraz mnie wyłaniający się z tego, co piszę, nie pokrywa się do końca z rzeczywistością. Minął dopiero tydzień od rozpoczęcia odchudzania i mojego pobytu na forum, takie proroctwa są przedwczesne i w ogóle bezzasadne
..
Ale dziękuję za słowa baaardzo podnoszące na duchu i umacniające wiarę, że mi się uda.
![]()
Zakładki