Strona 7 z 23 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 221

Wątek: Będę jak skała.

  1. #61
    Awatar Kefa
    Kefa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-07-2006
    Mieszka w
    Wielka Wieś
    Posty
    109

    Domyślnie

    Witam!
    Niedziela upłynęła mi pod znakiem niedietycznego menu. Rodzinny obiad oraz imieninowa „kawa” czyli: kotlet z indyka w panierce, kawałek tortowego ciasta, słodki sok. Kaloryczność tych produktów sprawiła, że zjadłam trzy posiłki zamiast pięciu, nie czułam się wcale bardziej najedzona, i prawdę mówiąc od tego ciasta wolałabym owoce. Nie jestem nałogową „cukroholiczką,” słodycze spokojnie mogę jadać od czasu do czasu, „przy okazji” i nic złego nie ma prawa się stać. Piszę o tym dlatego, żeby nie było traktowane to jako wpadka, bo z pewnością co dwa tygodnie taka niedziela będzie chyba zawsze. Nie chcę zakazywać sobie wysokokalorycznych potraw od czasu do czasu. Obawiam się, że takie „zakazane owoce” stałyby się (po chwilowym złudnym poczuciu, że wcale ich nie potrzebuję), moim marzeniem. Męczyłabym się psychicznie siedząc przy stole popijając smętnie kawę i pożerając wygłodniałym wzrokiem zawartość deserowych talerzyków. Mam nadzieję, że nie zrobię nic niewłaściwego zjadając jeden kawałek ( albo po pół z dwóch rodzajów ciasta, jak było dzisiaj ), jeżeli jest to zamiast jednego posiłku, a nie oprócz. Jak ktoś uważa, że taki plan to zwykła fuszerka, a nie dieta, proszę mi to jasno wyłożyć bez cackania się.

    W sobotę, mając na uwadze ostrzeżenia, aby nie zaniedbywać od samego początku pielęgnacji skóry, wybrałam się na kosmetyczne zakupy. Co prawda w moim przypadku to i tak jest trochę musztarda po obiedzie, bo moje ciało to historyczny zapis przybierania na wadze. Zawsze jednak może być gorzej, więc chociaż te resztki jakoś da się może uratować . Wypatrywałam szczególnie preparatu na rozstępy, których już mam sporo i tego, że może ich być więcej, najbardziej się boję. Wcale nie ma ich tak dużo na rynku, musiałam wyszukiwać właściwego wśród całego stosu tych na cellulitics. Ale w końcu wyłowiłam „Galaretkę przeciw rozstępom” Dax Cosmetics. Żel przeznaczony jest min. do skóry „narażonej na szybką utratę wagi ciała”, czyli pasuje. Balsam, który wybrałam, to „odmładzające mleczko kokosowe” Bielendy z serii „Powitanie z Afryką” ( chociaż w tym upale wolałabym „powitanie z Arktyką” ). Wybrałam je tylko ze względu na zachwycający dla mnie zapach, bo nie wierzę prawdę mówiąc w żadne kosmetyczne odmładzania. ( Czy ja podając nazwy nie łamię regulaminu? Bo to coś w rodzaju reklamy może? )
    Kupiłam też migdałowy żel pod prysznic specjalnie do kawowego peelingu, bo na myśl o zmieszaniu zapachu kawy z zapachem melona, bo takim aktualnie się myję, robi mi się niedobrze.
    Peeling wykonałam i mogę powiedzieć tylko jedno: REWELACJA. Nie próbowałam jeszcze foliowania, myśl o poceniu się pod folią w tym upale skutecznie mnie odstrasza.

    Co ja jeszcze.... aha! Nie ćwiczyłam w weekend – w sobotę zrywałam czereśnie z dużego starego drzewa nieźle się przy tym gimnastykując. Zajęło mi to bite 3 godziny, do tego jeszcze narażałam zdrowie i życie, bo drabina pode mną podejrzanie trzeszczała . Stwierdziłam, że normę wyrobiłam, dziś ledwo zwlekłam się z łóżka i zrobiłam tylko 60 brzuszków ( 3x20 powtórzeń ). Ale jutro już normalna seria.


    Peszymistin – gdy wybierałam nick i tytuł wątku, śmiałam się sama z siebie i uważałam to za niezły żart. Na razie przypominam raczej nie skałę, a miękką poduchę . Zresztą „Kefa” została przyjęta po kilku odrzuconych nickach, które na forum już istnieją. Oryginalna widać nie jestem. . Brzmienie tej „Kefy” za bardzo mi się nie podoba, ale co tam, nie nick najważniejszy.
    I nie pesz mnie, droga Peszymistin , takimi dziwnymi wizjami . Na guru, nawet gdyby udało mi się schudnąć spektakularnie, kompletnie się nie nadaję.Nie tylko sukces jest tu potrzebny, ale i posiadanie cech, hm, może to szumnie zabrzmi, charyzmatycznej osobowości. Nawet w takim skromnym forumowym wymiarze. A ja takiej nie posiadam.Trochę zaniepokoiły mnie Twoje słowa. Dla mnie są sygnałem, że zaczynam uprawiać „przerost formy nad treścią”, a obraz mnie wyłaniający się z tego, co piszę, nie pokrywa się do końca z rzeczywistością. Minął dopiero tydzień od rozpoczęcia odchudzania i mojego pobytu na forum, takie proroctwa są przedwczesne i w ogóle bezzasadne ..
    Ale dziękuję za słowa baaardzo podnoszące na duchu i umacniające wiarę, że mi się uda.
    Tak było trzy lata temu
    A to teraźniejszość
    Jestem jak skała - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  2. #62
    magpru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-10-2005
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    a mnie Twój nick i tytuł wątku od razu skojarzył mi się biblijnie... Kefas to aramejskie określenie skały, był to także przydomek Piotra nadany przez Jezusa...
    czyli przekształciłaś męskiego Kefasa na Kefę....
    to chyba nie był przypadek, co? Twardzielko

  3. #63
    Awatar Kardloz
    Kardloz jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-01-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj, kobieto ze skały ...jestem pod wrazeniem twoich serii brzuszkowych, nawet powiedzialbym ze czuje sie zawstydzony bo mi sie tyle by nie chcialo - pozdrawiam i zycze powodzenia w trzymaniu kalorii przez caly tydzien.

    Kardloz

    Ps.

    W czasie diety zdecydowanie wole gdy jestem w pracy, nie wiem czy to normalne ale weekend to dla mnie zdecydowanie wiecej pokus, w tygodniu nie mam na nie czasu

  4. #64
    Awatar bella115
    bella115 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-07-2005
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    2,251

    Domyślnie

    Hi Kefa, gratuluję tych pierwszych zrzuconych kilosków, nie ważne, że woda, jednak spadek i to się liczy. Jeszcze kilka dni zrzucania wody, a potem bedziesz wytapiała tłuszczyk. Podziwiam za te akrobacje na czereśni. No ale dla tych owocy warto się z pewnościa poświęcić, aby potem czuć że się je zrywało. :P Szkoda, ze nie mam swoje działki, też bym poszalała w czereśniowym raju. Co do słodkości, to wiem, że jeśli tylko Ty się na nie świadomie godzisz w ramach swojego limitu, to znaczy, że tak ma być. Ważne, aby tak jak piszesz było to w rozsądnych odstępach czasowych.

  5. #65
    Awatar dorcia113
    dorcia113 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-04-2006
    Mieszka w
    lubuskie
    Posty
    456

    Domyślnie

    Kefciu! zawzięłaś się i trzymasz się raz obranej drogi.Świetnie!
    Ja mam problem z konsekwencją .We wszystkich dziedzinach życia .Np. dając dzieciom pewne kary , one i tak nie traktują tego poważnie , bo wiedzą , że ja sobie tylko tak gadam.I tak też jest z moim odchudzaniem .Ja sobie tylko tak gadam , a potem sama nie wiem czemu wchodzę na drogę tycia .Głupia jestem i tyle.
    Tobie się napewno uda schudnąć .Ty jesteś konsekwentna.

  6. #66
    Awatar bes_xyfki
    bes_xyfki jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    6,463

    Domyślnie

    Twoje BMI jest powyżej 25?? przyłącz się do Wirtualnego Clubu XXL!!!
    jeżeli uważasz, że odchudzanie w grupie ma sens - zapisz się już dziś

    Wirtualny Club XXL - wielka reaktywacja
    STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
    "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

  7. #67
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kefo, zgadzam sie w calej rozciaglosci - kazdy ma SWOJ czas...
    Ten krem kupilam u mojej kosmetyczki. Jest przeznaczony m.in. dla diabetykow na stope cukrzycowa - leczy nawet glebokie rozpadliny skorne i dodatkowo rozpuszcza warstwe rogowa skory...
    Dokladnie to mialam na mysli piszac o godnosci - zycie na warunkach, na ktore sie zgadzam, a nie do ktorych jestem zmuszona...

    A Tobie Dorciu kategorycznie zabraniam wyzywania sie od glupich. Jak sobie czlowiek wmawia takie rzeczy, to mu sie w koncu zaczyna wydawac, ze rzeczywiscie taki jest, a od tego prosta droga do niskiej samooceny i wewnetrznej niemocy. Codziennie zaczynaj dzien od powiedzenia sobie, ze jestes madra - na glos - to sie nazywa neuro lingwistyczne programowanie i podobno dziala cuda...

  8. #68
    Awatar Kefa
    Kefa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    01-07-2006
    Mieszka w
    Wielka Wieś
    Posty
    109

    Domyślnie

    Zmusiłam się trochę do pisania, bo nastrój mam dziś paskudny, a wtedy zazwyczaj nie chcę nikogo widzieć ani słyszeć – liżę rany w samotności. Z dietą wszystko ok., żeby ktoś nie pomyślał czegoś niewłaściwego .
    Ale dopadła mnie jakaś „nadświadomość” tego, co ja z sobą zrobiłam... Czasami przychodzi do mnie takie wyostrzone widzenie, jakbym całe miesiące chodziła w uśpieniu bez kontroli nad tym co robię, a teraz nagle się obudziła i z przerażeniem zobaczyła w lustrze obcą osobę... Nie mogę dziś uwierzyć, że to JA sama, z własnej nieprzymuszonej woli, regularnie, dzień po dniu, dokładałam kolejne dekagramy sumujące się na to , co teraz na sobie dźwigam. Żyłam w świecie jedzenia jak w kokonie. Dlaczego dopiero teraz się ocknęłam, do cholery ( sorry )? Zawsze muszę się znaleźć na krawędzi, zawsze muszę czuć nóż na gardle, żeby wziąć się za konkretne działanie. Jestem zmęczona powtarzającym się schematem, rozżalona na siebie i przede wszystkim rozczarowana sobą, co chyba najbardziej boli.
    Nie cieszy mnie na razie kolejny dobrze spędzony dzień na diecie, na wyświetlacz wagi pokazujący coraz niższą wartość patrzę z obojętnością... Bo to nie tak miało być, nie miałam tego lata znowu zbijać trzycyfrowej wagi i odgrywać się, że na następne już będę szczupła...
    Jedyny plus z takiego nastroju to to, że nawet jakby mi ktoś włożył czekoladkę prosto do buzi, to bym ją wypluła ze wstrętem .
    Muszę zacisnąć zęby i przetrzymać ten pierwszy okres. Jak poczuję po rzeczach i ludzie zaczną zauważać, że schudłam , wtedy nabiorę dopiero wiatru w żagle. Nie mam złudzeń, że to szybko nastąpi, pewnie gdzieś za 10 kilogramów, jak nie więcej, ale wtedy odchudzanie zacznie być dla mnie satysfakcjonujące.

    Na razie kończę, idę ćwiczyć.

    Pozdrawiam wszystkich.
    Tak było trzy lata temu
    A to teraźniejszość
    Jestem jak skała - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  9. #69
    magpru jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-10-2005
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ale Cię dzisiaj złapało...
    ale wiesz, że Cię rozumiem? miałam taki moment, że poczułam się strasznie źle i zła na siebie, że tak żarłam, oszukana przez samą siebie i przez jedzenie... zawiedziona i wogóle...
    ale mam nadzieję, że wyjdziesz z tego silniejsza i mocniejsza z taką desperacją i niesłychaną motywacją, by to co znienawidzone jak najszybciej z siebie zrzucić...i nigdy do tedo stanu nie powrócić

    czasem jak mnie ssie, szczególnie wieczorem, myślę sobie - co??? przez cały dzień się nażarłeś żołądku, to teraz żyw się tłuszczem! proszę się natychmiast przestawić na pobieranie z grubych nóg i pupy, tam masz żarcia, że ho ho, a nie czekać na tanie paliwo do żołądka...teraz dam Ci tylko herbatki..

  10. #70
    Awatar Kardloz
    Kardloz jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-01-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kefa
    Muszę zacisnąć zęby i przetrzymać ten pierwszy okres. Jak poczuję po rzeczach i ludzie zaczną zauważać, że schudłam , wtedy nabiorę dopiero wiatru w żagle. Nie mam złudzeń, że to szybko nastąpi, pewnie gdzieś za 10 kilogramów, jak nie więcej, ale wtedy odchudzanie zacznie być dla mnie satysfakcjonujące.
    10kg jako jednostka szczescia ...nawet sie nie obejrzysz jak tego doświadczysz..pomyśl jak szałowo bedziesz wyglądać juz jesienią a wiosną fiu fiu to dopiero bedzie szok dla twoich przyjaciół i znajomych

Strona 7 z 23 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •