Witaj krajanie :lol:
Nie napisales co sie stalo z kalarepka? Ugotowana? Uduszona? :wink:
Prawda ze od razu lepiej jak slonce swieci :lol:
Trzymam kciuki za sobotnia wyprawe, ja przed 7 bede sie jeszcze pod kolderka wylegiwala
:lol:
Wersja do druku
Witaj krajanie :lol:
Nie napisales co sie stalo z kalarepka? Ugotowana? Uduszona? :wink:
Prawda ze od razu lepiej jak slonce swieci :lol:
Trzymam kciuki za sobotnia wyprawe, ja przed 7 bede sie jeszcze pod kolderka wylegiwala
:lol:
No właśnie, też mnie interesują dalsze losy tej kalarepki. Ja muszę przyznać, że najbardziej lubię surową, ale może jest w jej ugotowanej czy usmażonej czy upieczonej formie jakiś potencjał, o którym nie wiem?
Super, że ze spotkania ze znajomymi wynikło umówienie się na aktywny wypoczynek. :)
Ściskam a Zuzi życzę dużo zadowolenia z nowego fotelika rowerowego. :)
A czy ta kalarepa nie została właśnie na surowo skonsumowana :roll: tak jakoś mi się wydaje 8)
Fajnie, że fotelik dla Zuzi przyszedł i będzie mogła z Tobą na rowerku śmigac. Ja mam bardzo duży sentyment do tego imienia, bo moja bratanica też jest Zuzia i w dodatku urodzona tego samego dnia o tej samej porze, tylko 22 lata później :P :lol:
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
Pozdrawiam!!! :D :D :D
Kardloz, ja szczerze Cie podziwiam za jazde na rowerze po gorkach. Lubie rower, nawet bardzo ale wylacznie po plaskim... :oops:
Wczoraj przebakiwalam mezowi o kupnie stacjonarnego rowerka na zime, zajety byl wiec nieprzytomnie przytakiwal :D Boje sie wspomniec gdy bedzie w pelni swiadomosci, nie o kase tu chodzi ale o ilosc gratow do ewentualnej przeprowadzki :D
:)
Proszę zdradzić nam co to za ekstremalne pomysły na przyszły rok! Ty to lubisz nas trzymać w napięciu..
Miłego dnia i udanego dietowania,
C.
WItajcie , dzieki za odwiedziny i o dbanie o odpowiednia pozycje mojego watku,kurcze juz ponad 40 stron, po poczatkowych trudnosciach niespodziewałbym sie tego :) Jeszcze raz dzieki za odwiedziny.
A teraz male sprawozdanie:
Na 2 śniadanie zjadlem właśnie pyszną sałatke owocową: pól banana, brzoskwinie i kiwi polałem jogurtem jogobella light - wyszlo rewelacyjnie dobrze - chyba zrobią taką sałatke na sobotnie urodziny Zuzi
a włąsnie bym zapomniał: na pierwsze śniadanie był serek wiejski z czosnkiem, pomidorkiem i różną zieleniną
Razem wszamałem coś koło 550 kcal
Na obiadek bedzie niskokaloryczny kalafiorek z brokułkiem z niesmiertelną maślanką do popicia - wiem ze to nie najlepsze popijac w czasie obiadu ale jakios nie mogę sobie wyobrazić tego zestawu bez maślanki :)
Cauchy: co roku przez byłą panią senator organizowany jest rowerowy rajd rodzinny, wiosną i jesienią - ma on ok 40 km wiec tak w sam raz. Ta sama ekipa zawsze na wiosne organizuje coś bardziej ekstremalnego - Rajd Wisły Z WIsły do Gdańska, trwa on 16 dni wpisowe wynosiło w tym roku 150 zł i przy dofinansowaniu od sponsorów wystarczyło to na zapewnienie noclegów, posiłków i powrót pociągiem z Gdańska - przyznam że wizja przejechania na rowerze 1200 km niesłychanie mnie zelektryzowała - jak tylko Bóg pozwoli a zdrowie dopisze chyba sie na coś takiego skuszę :!: :!:
buttermilk: domyślam sie że jazda na rowerze na nizinach musi być rewelacyjna choc jesli chodzi o ścisłość to nic nie przyspieszy spalania jak kilka górek czy podjazdów :)
Ja rowerek stacjonarny tez mam zaklepany - żonka także jest chętna na domowe pedałowanie wiec teraz trzeba tylko zebrac fundusze :)
uszata: trafiłas w 10 - kalarepka zostala zjedzona na surowo - gdy wróciłem do domu z pomysłem na jej przygotowanie z 3 duzych kalarepek została jedna - reszte ześrutowały dzieciaki z pomoca mojej kobity :)
Nam tez sie podoba imie Zuzia, choć był to wynik jakiegoś kompromisu bo moim ulubionym imieniem żeńskim jest Miriam ;)
Triskell : los kalarepki piętro wyżej :P a co do Zuzi i fotelika to chyba wyjde dzisiaj wcześniej z pracy bo juz sie nie mogę doczekać 1 wspólnej wycieczki :!:
fatsia: co do kalarepki to patrz wyżej :P...co do wylegiwania to ci zazdroszce ale nasze dzieciaki o tej godzinie sa już na nogach a nawet jak im się przyśpi to nas Dyziek obudzi złakniony głaskania :)
Danik dzięki 8)
Witaj Kardloz, przyszłam się przywitać...nadrabiam zaległości w Waszych wątkach po ostatnich grzechach :)
buźka
ojej znów przepis - i co nic mi nie zostaje tylko iść do sklepu i kupić: banany, brzoskwinie i kwii i zrobić tą sałatkę :roll: Zawsze jak Cie odwiedzam to głodna sie robię.... :lol:
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Tomku, ja też się okrutnie głodna zrobiłam, ale na wyprawy rowerowe. Tak sobie myślę, że to jedno z moich niespełnionych marzeń jest, tak sobie na rowerze pędzić przed siebie. Pewnie nic prostszego, wsiadasz i jedziesz. Ale ja panicznie boję się jeździć ulicami, nie mówię nawet o jeździe chodnikiem, nie jestem potencjalnym mordercą. Niestety miejsca dla rowerzystów u mnie niet. Nie licząc jednej ścieżki rowerowej nad rzeką, do której trzeba przebić się przez całe miasto . A tak bardzo kusi mnie, żeby śmigać na przykład do pracy rowerkiem. Jeżdżę sobie na stacjonarnym, ale tylko z rozsądku i obecnie zupełnie nieregularnie. Po roku tak mi się znudziło pedałowanie w miejscu, że blee…
Kardloz, super, że fotelik dotarł i że w końcu możecie ruszyć na rodzinne wycieczki :)
a 1200 km faktycznie może kusić takiego maniaka rowerów jak Ty ;)
jutro na obiad preparuję makaron razowy ze szpinakiem i serem pleśniowym! zgadnij, kto mnie zainspirował ;)
Oj tak, sałatka owocowa z jogurtem jest pycha. Kiedyś, wiele miesięcy temu, mądrzyłam się u siebie na wątku na temat tego, jak zdrowe jest kiwi, przypomnę więc: więcej potasu, niż banan i więcej witaminy C, niż pomarańcza, a przy tym jak na owoc niezły IG i ilość kalorii. :)
Mam nadzieję, że ta wyprawa rowerowa za rok wypali. Brzmi super!!!
Ja dzieci nie mam i mieć nie będę, ale dla dziewczynki bardzo podoba mi się z mitologii greckiej wzięte imię Echo.
A ja wpadłam sie przywitać i jak zwykle pełno tu u Ciebie przepysznych przepisów :D
A rowerkiem tez bym sobie pojezdziła,ale sama sie boje wyruszyc do lasu :evil: ....chyba dzis mamę namówię :twisted:
Pozdrawiam :D
Ja tylko tak szybko, bo młyn w pracy. Poźniej napisze więcej
Masz na tej skodzie relingii ?
Bo bagażnik który mam zakłada sie na nie
niestety Kasiu nie mam relingów - dzieki wielkie za dobre chęci a tak przy okazji, gdzie leży Twoja miejscowosc??Cytat:
Zamieszczone przez kasiakasz
Kardloz a ja chyba wezmę z ciebie przykład i też posadzę moja Weronikę w foteliku rowerowym i zrobię sobie przejażdżkę rodzinną.
Kiedyś jeździłam tak z Krystiankiem ale on już sam za mną pojedzie na swoim czterokołowym rowerku :P
Cały czas miałam opory czy to nie za wcześnie sadzać Weronikę w foteliku ale teraz przez ostatnie tygodnie zrobiła takie postępy, że bez problemu mogę ją już zabrać na przejażdżkę :P
Witaj Kardloz :D Na Twój wątek trzeba normalnie wchodzić przed obiadem, bo jak się czyta o tych wszytskich pysznościach, to się człowiek od razu robi głody, a że obiad tuż, tuż to odpada niebezpieczeństwo jakiegoś nieplanowanego napadu na lodówkę :lol: Inne pory wykluczone, bo choćby nie wiem jak żołądek był pełny to i tak ślinka zaczyna cieknąć :wink: :twisted: :lol:
Podziwiam Twoje jazdy na rowerze po górach- mnie nawet niewielki pagórek od razu zniechęca :?
Cieplutko pozdrawiam!:D
A ja sałatki owocowe najbardziej lubię obficie :lol: choć z umiarem :wink: polane ajerkoniakiem :lol: :lol: małodietetyczne, wysokokaloryczne...nie nadające się na imprezki dziecięce .... ale hiihiiiiiiii jakie dobre :lol:
I w tym tkwi wlaśnie sekret jakże odleglej ósemki :cry:
buziolki H
rajd rowerowy z Wisły do Gdańska? :shock: ja też chcę!!!! nigdy o nim nie słyszałam!! masz jakiś link do tego czy coś??
tak sobie policzyłam, że 1200km podzielić na 16 dni to 75 kilometrów dziennie, tak?hmm... kurczę, no fajnie...
tak mi się przypomniało, że miałam kiedyś możłiwość pojechać na rajd rowerowy oprganizowany przez ZHP wokół Europy - na całe trzy miesiące od lipca do września włącznie... to do dziś nie mogę odżałować, że z tego nie skorzystałam.. :? a ludzie opowiadali, jak było fajnie...eh...
kiedyś myślałam, że wybrzeże polskie objechać na rowerze (nie po piachu plażowym rzecz jasna :roll:), to też byłaby fajna wyprawa, no, ale trzeba by to organizować, zbierać chętnych...
Yaba daba daba doo :lol: 8) :o :) :D :shock: :P :twisted: :roll: :idea: :wink: :arrow: 99 stało się faktem po dzisiejszej 2,5 h rodzinnej wycieczce rowerowej - juz rano widzialem co sie święci ale niedowierzalem mojej staruszce wadze.
Niniemniej ogłaszam oficjalne zakończenie I etapu i rozpoczęcie II etapu operacji "powrót do źródeł"
Jak widać na paseczku kolejny przystanek planuje dopiero przy zupełnie dla mnie rewelacyjnej i niedawno calkowicie abstrakcyjnej cyfrze 89 !!
sorry ale ze narazie wam nie odpowiem ale musze dojsc do siebie po tym moim małym sukcesie :)
łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał!!!!!!! :)
GRATULACJE!!! teraz to już z górki ;)
Bravo Bravo Bravissimo!!!!
Coz mozna dodac wiecej? :lol:
Gratuluje dwucyfrowki!
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
[color=red] 89 tuż za zakrętem na Ciebie czeka [/color]
buziolki H
G-R-A-T-U-L-U-J-E :!: :!: :!: :!: :!:
SUPER :!: :!: :!: Oj widze,że muszę przyspieszyć,bo ktoś mnie tu zaczyna w szybciutkim tempie gonić :wink: :!:
Tak trzymać!!!
Pozdrawiam!
superek!!
fantastic!!
Rewelka!!
Wow!!!
Właśnie na wątku Bes spojrzałam na Twój suwak :shock: ... No i zobaczyłam, że gratulacje się należą, więc od razu przybiegłam :D .
Gratuluję, serdecznie gratuluję, dwucyfrowy Kardlozie!!!
Tak się wczoraj zastnawiałam, czy to będzie dzisiaj, bo dotychczasowe kiloski pokonywałeś w takim tempie, że należało się tego spodziewać.
Powiedz, widzisz już różnicę? U mnie dokładnie po zrzuceniu 10,5 kg nastąpił ten przełom, gdy różnica w wyglądzie była widoczna gołym okiem i już wszyscy zaczęli ją zauważać, nie tylko te bardziej spostrzegawcze jednostki :) .
Z całego serca życzę Ci, żebyś już tej trzycyfrówki nigdy, przenigdy nie zobaczył.
Uściski i jeszcze raz gratuluję. :)
Moje gratulacje ! ! !
http://www.gifart.de/gif234/party/00008202.gif
Witam i gratuluję :lol: 10 kg mmm...moje marzenie. Pedałuj dalej, pewnie jeszcze parę zakrętów i wymarzony wynik w zasięgu przedniej opony! Zastanawiam się nad sałatką owocową. Podczas mojego odchudzania kuchnie przejął mój mąż i twierdzi, że jednak ilość owoców powinnam ograniczyć na korzyść warzyw. Wtrajam więc jakieś brokulska, a dusza mi się rwie do wiśni. No tak..potrafiłam pochłonąć ich kilogram na jedno posiedzenie :roll: Trzymam kciuki!
GRATULACJE OGROMNIASTE tego dwucyfrowego wyniku wagowego :)
No to magiczna liczba przekroczona, teraz bedzie z górki ;) A tak serio to zauważyłam że to tempo odchudzanai zwalnia przy takich właśnie ustawionych granicach - dla mnie np jest to właśnie pełna dziesiątka - byłam juz tak blisko 7 a tu hop waga znowu w góre i jest 81 :(
Ale życze ci aby u ciebei tak nie bylo, a systematyczny spadek w dol
Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluje!
Pięknie, serdeczne gratulacje pożegnania trzycyfrowej wagi. :D Dwucyfrówka to piękna sprawa, do pozazdroszczenia... :wink: Dobrze, że nie czekałeś na mnie :wink: .
Kardloz!!! :shock: :shock: :shock: Moje gratulacje!!!!
Jej!!! Naprawde to musi byc swietne uczcuie poczuc sie znowu jak dwucyferek (nie mylic z Lucyferek :wink: :twisted: )
http://img91.imageshack.us/img91/5554/63sl6.gif
Witajcie kochane..hmm bo chyba same kobity mnie odwiedzają;)
Dzisiaj obudziłem sie rano jakiś taki lżejszy, rzebrałem sie do rosołu :twisted: zeby sprawdzić wage i faktycznie dalej pokazuje skubana te 99 kg a wiec mi sie nie śniło :P
Przy okazji zrobiłem sobie wieczorkiem małe podsumowanie, wykorzystując do tego swoją żonkee, choc po wycieczce była konajaca;)
Pierwotnie planowałem dojsc do idealnej wagi do końca roku - teraz (nie ulegając huraoptymizmowi) wydaje mi się że jest to nierealne i zupełnie niepotrzebne :) (dziwne nie?;) ) Chciałbym więc kolejny etap zakonczyć, czyli ósemeczke z przodu zobaczyć, najpóźniej na poczatku listopada. Później beda przygotowania do świąt i same święta, nowy rok - mnóstwo rodzinnych imprez (2X roczki nowych chrzesniaków, 2x urodziny moich dzieci, urodziny mojej Beatki i moje własne) sporo tego a ja niewyobrazam sobie aby to pomagało w diecie - będe oczywiscie dalej ją trzymał ale jeste przygoowany na duzo słabsze efekty.
Postanowiłem więc trzeci etap rozłozyc aż na 4 miesiące i zakonczyc go na wiosne, która mam nadzieje przyjdzie w marcu :) a razem z nią 79 na budziku :roll:
Co o tym sądzicie??
A teraz zaległości konwersacyjne:
katson, toft, hindi65, magpru, anamat: dzięki dziewczyny wasze to gratulacje to miły dodatek do dorego samopoczucia jakie sie czuje gdy coś się osiągnie, nawet takie małe coś :)
fatsia: jasne że można coś więcej życzyć - ósemeczki z przodu :>
hindi65 może nie za zakrętem ale jak juz napisałem na świeto niepodległości chciałbym już świętować :)
agggniecha aga nic nie przyspieszaj nie ma szans zebym 22 kg zrobił szybciej niż ty 10 :)
Triskell czy widze róznice tych 11 kg - widze ale nie jakąś oszałamiającą - głównie po ciuchach ale żeby było śmieszniej to własnie przez te ciuchy czuje sie tez dalej gruby - dlaczego? dalej nosze sie na workowaty sposób, który napewno nie odejmuje mi kilogramów a konserwuje optycznie starą wagę - powoli kupuje sobie nowe rzeczy czego domaga się moja żonka. Co do żonki to własnie moi najbliżsi najgłoscniej mówią ze uz mnie mniej, żona naprzykład gdy dowiedziała sie wczoraj o tych 99kg przytuliła sie mocno mówiąc że musi skorzystać z okazji bo za chwile nie ędzie juz do czego się przytulać - fajnie nie ?;)
Talamanca: nie żebym był drobiazgowy ale schudłem już 11 kg ;) a męza słuchaj z naciskiem na wiecej warzyw ale bez odstawiania owoców po prostu zmien proporcje :)
emkr dzieki za wizyte i życzenia - u mnie ta końcówka nie była bardzo ciężka - zdaje sobie jednak sprawe że im dalej będzie w las tym będzie ciemniej ;) - dlatego też wydłużam czasookresy kolejnych etapów :)
agula0274 , Sissi76 macie racje dwucyfrowy wynik choć (w obecniej postaci) nie jest szczytem moich marzen to pobudza wyobraźnie mając w sobie ogromną dawkę symboliki jak chyba żaden inny - dzieki za zyczenia będe sie starał dalej :)
Witaj Kardloz!
Jak to milo rano zobaczyc ze dobre wieści nie byly tylko snem :)
Uwazam ze stopniowe zwiekszenie limitu kcal na zime jest bardzo dobre, oczywiscie bez przesady zeby nie zaliczyc jojo, ale dzieki temu organizm powinien byc bardziej odporny na wszelkie infekcje o ktore duzo latwiej w pluchowate dni. Nie wspomninam juz o wiekszym zapotrzebowaniu organizmu zwiazanym z ogrzaniem sie ;)
Pamiętaj tez o robieniu badan co jakis czas, bo na diecie łatwo o różne niedobory, choc staramy się miec urozmaicona dietkę, ale kazdy organizm róznie sobie gospodaruje i czasem jakies takie napady glodowe na konkretne rzeczy moga byc wolasnie wyniekiem takiego niedoboru.
A propo ciałka do przytulania się, moj mąż też miał obawy pewne że nie bedzie mial do czego sie przytulac i poobija się o kości hehe ;) ale mu obiecałam że nie zostane anorektyczka.
Pozdrawiam
Aż się uśmiechnęłam od ucha do ucha, jak przeczytałam o tym komentarzu Twojej żonki :D . Musi być super kobietą. Ja zresztą też nie mogłam i nie mogę narzekać na brak wsparcia, uznania i pozytywnej motywacji ze strony mojego męża. :)
Decyzja o tym, żeby się na siłę z dalszym odchudzaniem nie spieszyć, jest moim zdaniem bardzo rozsądna. Ale czy zamierzasz coś w tej dziedzinie zrobić (np. podnieść ilość kalorii), czy też uważasz, że tempo odchudzania samo z siebie takie wyjdzie?
No i zdecydowanie popieram pomysł zakupu nowych ciuchów. Dopiero co mieliśmy tu na forum przykład Emkr - zdjęcia zrobione w odstępie kilku tygodni, przy tej samej wadze, pierwsze w workowatej koszulce, a druga seria w dopasowanych ciuszkach - niebo a ziemia!!!
Uściski :)
GRATULUJĘ - BRAWO
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
masz fajną Żonę :)
podoba mi się to, że tak realistycznie podszedłeś do osiągania kolejnego celu w diecie. nie ma się co mordować, skoro efekt i tak przyjdzie.
trzymam mocno kciuki :)
(jutro mija pierwszy tydzień od mojego przejścia na tysiaka. zgodnie z Twoim szantażem, czy zasługuję już na obejrzenie jakiegoś uroczego zdjęcia Zuzi? :))
Kardloz, witaj w dwucyfrowym swiecie!
Nie wiem czy przegapilam ale ile masz wzrostu? Czy 79 kg dla faceta to nie bedzie za malo?? Moj byl taki chudawy gdy tyle wazyl...
Kardloz-jak to pięknie,że jawa nie okazała się snem:)!!!
Super!!!
I dziękuję za ciepłe słówka u mnie!!!
Hej hej!
Gratuluję pożegnania trzycyfrowej wagi - pięknie Ci to poszło - i oczywiście pożegnałeś się z nią na zawsze, tu się nie da inaczej :)
Super, że realnie podchodzisz do zrzucania tłuszczyku, plany wyglądają bardzo rozsądnie i jestem pewna, że uda Ci się osiągnąć Twój cel :)
Pozdrawiam, C.