-
Witaj .Moje gratulacje wytrawałość i silna wola godna pozazdroszczenia .Fajnie że rodzinka nie naciskała na dodatkową porcję ziemniaczków :wink: :wink:
Ja tez z małżonkiem byłam na piratach z karaibów a wcześniej na kalafiorkach w sphinksie na całe szczęście w kinie nie skusiłam sie na prażoną kukurydzę kiedyś byłam wstanie zjeść na raz duży kubelek :oops: :oops: .Teraz skończyło sie na mineralce .
Serdecznie pozdrawiam trzymam kciuczki za dietkę.
-
Dzieki dziewczyny za dobre słowa - czuje sie lekko zazenowany tymi pochwalami tym bardziej że do wielu z Was jesli nie do większosci wiele mi brakuje.
Ciesze jednak niezmiennie że tyle miesięcy po pierwszej rejestracji przypomniałem sobie o tym forum bo bez niego napewno bym sobie nie poradził.
boksita: z tym popcornem to tak jak u mnie zjesc największa pake samemu + litrowa cola to byla pestka w miedzyczasie prazone orzeszki i jakies chipsy - zgroza , teraz starczyla nam srednia porcja na 2 osoby i jeszcze zostalo.
Usiak : popracuj nad mężem, a kto wie moze nabierze ochote na wieczorne weekendowe wyjscia. Piszesz że masz w najbliższym czasie rocznice swojego ślubu - która to będzie??
My okrągłą 10 rocznice mieliśmy rok temu - planowalem jakis wyjazd na caly weekend tylko w dwójke ale niestety w tym samym czasie wypadl w rodzinie ślub i z planów nici.
Za to pozwolilem sobie na male szaleństwo i zamowilem w kwiaciarni 10 roż z dostawa do domu do róż oczywiscie dołączony liscik - Żonka była zachwycona, podobno poczula sie jak gwiazda z amerykanskiego filmu - czasami naprawde niewiele trzeba, czego też życze Tobie i Twojemu mężowi
agnimi: no co sie dziwisz, jak na diecie to pewno chory i taki zabiedzony wiec trzeba dokarmić :)
Triskell : rodzina była wyraźnie zaciekawiona więc ucieliśmy sobie mała dyskusje przy stole na temat nawyków żywieniowych. Szczególnie zainteresowana była część gości ze Szwecji choć jak sie okazało u nich dbanie o swoja kondycje jest dużo częstsze niz u nas. Garnitura nie mialem, bylo za gorąco - musiala wystarczyc sama koszula z krawatem, którego sie szybko pozbylem :)
kasiakasz : e tam z tym wzorem to przesada, ale mam nadzieje ze się nim poczuje gdy szczesliwie dobiegne do zamierzonego celu.
devoree Bardzo dziekuje za odwiedziny, przeczytalem Twój watek od deski do deski i jestem nadal pod wrazeniem tego co udalo Ci sie osiągnąć - mam nadzieje że bedziesz mnie dalej odwiedzac wtedy napewno moje szanse na sukces wzrosną. Dziekuje tez za dobre rady, zrobie wszystko aby nie zniknąc bez słowa, podkulanie ogona i ucieczka nie lezy w mojej naturze wiec mam nadzieje ze i w tej kwesti nic sie nie zmieni
magpru Ty mnie tu nie kuś tym 20% przyspieszeniem bo jeszcze wezme soobie go do serca i za czesto będe sobie robil takie przyspieszenia :)
Spiesze pochwalić się dzisiejszym obiadkiem był nim makaron ze szpinakiem z sosem z sera plesniowego
http://www.przymierze.info/images/P1010047.JPG
Skladniki dla 4 osób:
500 g makaron wstążki
400g mrozonego szpinaku
100g sera typu rockpol (np. Lazur)
25g masła
3-4 pomidory
3 ząbki czosnku
1 łyżka śmietany
16-20 oliwek
Przygotowanie:
szpinak rozmrazamy na malym ogniu dodajemy do niego drobno posiekany czosnek , śmietanę sól i pieprz
Na patelni rozpuszczamy masło do którego dodajemy pokruszony ser - czekamy az ser rozpusci sie na jednolita masę
Makaron podany aldente ze szpinakiem polewamy sosem serowym ozdabiamy oliwkami i czastkami pomidora.
Dla kogos kto lubi szpinak danie rewelacyjne, dla pozostalych okazja do zmiany zdania na temat tego zielonego cuda ;)
Moja żonka wessala dzisiaj swoją porcje kwitując to jednym zdaniem - "jak bedziesz tak zawsze gotowal to mozemy do kina chodzic bez wizyty w restauracji - kolacje zjemy sobie sami w domu" :)
-
Mniam... aż mi ślinka cieknie :)
nasz rocznica to dopiero trzecia bedzie :)
Ale właśnie - w związklu z tą rocznicą - tym bardziej chciałabym gdzieś wyjechać - choć na trochę :) Na weekend chociaż :)
Szczególnie, ze skoro dzieci nie mamy jeszcze :D A za rok, to już nie wiadomo :D
Wow, wcale się nie dziwię, że Twoja żonka poczuła się jak gwiazda filmowa.
Nam też ślub wypada we wrześniu - kuzyna - ale na szczęście 16-go, a nasza rocznica jest 20-go, więc może jakoś sie to wszystko pogodzi. Nawet z urlopem u mnie w pracy, chociaż przed 20-tym ciężko będzie (ksiegowość :roll: ).
pozdrawiam serdecznie :)
Ula
-
Kardloz gratulacje-świetnie sie sprawiłeś na chrzcinach :D :D :D :!:
Wybacz,ale....zadania o szpinaku nie zmienie za żadne skarby :evil: :x :!: :!:
-
to musisz wpasc do mnie na szpinak - daje slowo ze zmienisz zdanie :)
-
A propos szpinaku - próbowałam u koleżanki (zarazem szefowej) naleśników ze szpinakiem i sosem czosnkowym...
Ummm - ambrozja!!
narazie jej (koleżanki) nie ma, ale jak wróci, to zapiszę przepis i jakby ktoś chciał to się podzielę :)
Chyba, że to znacie?
-
To jeszcze ja :)
przed udaniem się na zasłużony odpoczynek postanowiłam porozdawać kwiaty - wprawdzie tylko wirtualnie, ale za to zdjęcia robione przeze mnie :)
I moc buziaków przesyłam i życzę udanego - pod każdym wzgledem - tygodnia :)
Ula
http://www.e-foto.pl/users/k20051101...d_P7060240.JPG
-
usiak: ladne zdjecie dzieki
Dzisiaj mija kolejny tydzien mojej diety, rano bylo wazenie na czczo - waga pokazała 101.5 kg. Wieczorkiem zrobie pozostale pomiarki - jest postep choć już tempo spada, ale to chyba normalne.
Gdy zaczynalem tygodniowo zgubilem 3 kg , później było 2 kg a teraz 1,5 - pewno jeszcze tydzien-dwa i bede zdrowo zrzucal po kilogramie tygodniowo.
-
Gratuluję pozbycia się kolejnych kostek smalcu :) Ktoś takie porównanie kiedys wymyslił na forum i przypadło mi do gustu, bo jest obrazowe :) 1,5 kg to wcale nie mało - a na kostki smalcu (zakładając, że jedna ma 250g to 6 kostek!!
Pozdrawiam
Ula
-
Gratuluję!!! Czyli wszystko wskazuje na to, że za tydzień, najpóźniej dwa (ale bardzo prawdopodobne, że już za tydzień) zasilisz grono dwucyfrowców. :D
W sumie troszkę żałuję, że nie ważysz się codziennie, bo jako osoba zaliczająca dietę bez wpadek byłbyś idealnym kandydatem do odpowiedzi (za kilka miesięcy, gdy Twoja dieta potrwa dłużej) na pytanie, czy i u facetów waga w niektórych tygodniach spada wolniej, a w innych szybciej. No bo u kobiet to wiadomo, wahania są w skali miesiąca i dość łatwo je wytłumaczyć. Ciekawa jestem, czy i u facetów jest w tym jakiś rytm, jakaś cykliczność. No ale ważąc sie raz na tydzień pewnie trudniej to wychwycić.
Uściski :)