Ja też jestem za!! I filia we Wrocławiu+ karta stałego klienta dla Nan! :D
Wiem, że jest jakaś restauracja chyba w Warszawie z dietą Montignaca, ale oni nie liczą kcal.
Twoja na pewno by się sprawdziła!
Wersja do druku
Ja też jestem za!! I filia we Wrocławiu+ karta stałego klienta dla Nan! :D
Wiem, że jest jakaś restauracja chyba w Warszawie z dietą Montignaca, ale oni nie liczą kcal.
Twoja na pewno by się sprawdziła!
Przewalilam pare a moze parenaście stron i nie znalazlam słynnych cukini faszerowanych!!! ide szukać dalej!!
Lideczkabis: faszerowana jest na stronie 12, zapiekana w zaroodpornym garnku troche dalej bo na 19:)
Pomysł z restauracją light jest świetny, aż dziw, że takich jeszcze nie ma! I ja też proszę o filię krakowską :)
Pogoda faktycznie kiepska, zimno tak, że nawet spacer przestaje być tak przyjemny, ale z drugiej strony, to ja nie znoszę takich upałów.. no ale co zrobić, coś za coś.
Heh, chcesz, żeby Cię ubyło o własną córkę! ;) No, ilość kilogramów, które chce się zrzucić przy dużej nadwadze zawsze robi wrażenie. Kurcze, ja już prawie półtorej Twojej córki zgubiłam.. :lol:
Gratuluję przegnania głodu lekką kalaperką i siły woli :)
Miłego popołudnia!~
C.
No w sumie ja też zbiłam jakieś małe dziecko ;)
Mam radę na to że ci ucieka posiłek ostatni - ja poprostu w momencie jak moja mała siada do oglądania bajki o 19 - ja idę robić kolację a Ty też masz dzieci w wieku bajkowym więc może Ci to pomoże
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Witaj Kardloz, widze ze swietnie Ci szlo przez ten ostatni tydzien, smakowicie sobie dietkujesz i nawet zdjecie sie pojawilo :D Dolaczam do glosow ze absolutnie nie wygladasz na swoje kilogramy, masz posture mniej wiecej mojego meza a on wazy niecale 90 kg!
Jak czytam o tej restauracji Light to przypomina mi się nasza Bella , która będąc w pizzerii kazała sobie zważyć kawałek pizzy :D , chciałabym zobaczyć miny tych , co musieli to ważyć :wink: .My grubasy jesteśmy normalnymi ludżmi a zawsze patrzą na nas co najmniej dziwnie w restauracjach.Dziewczyna chciała poprostu sobie wliczyć ten mały kawałek do swego limitu a jednocześnie świętować z mężem.Wiadomo ,że pizza to nie to co powinniśmy jeść , ale czasem trzeba sobie zrobić taki dzień , w którym jemy ulubione potrawy , /oczywiście z umiarem/ aby nie zwariować :roll: .U Devoree czytałam o dniu loda...myślę ,że każdy znalazłby taki swój dzień :wink: .
A jeśli chodzi o restaurację jak najbardziej jestem za! Uważam ,że nawet ten biznes nieżle by się kręcił.A to podawanie ilości kalorii w potrawach to super pomysł!
Kardloz otwieraj tą restaurację :) będziesz miał tłumy klientów :wink:
A co do "gubienia córeczki" ...ja tak patrzę sobie już od jakiegoś czasu na krzesło przy kompie i myslę sobie o ile jemu jest lżej jak teraz siadam ; nawet jak mały wdrapie się na kolana to i tak jest nas mniej niż mnie wcześniej :D
Nie mówię już o uznaniu w oczach męża....dla samej tej chwili warto!
Hej Kardloz!! jak minal Ci dzien? ja troche nabroilam :oops: :oops: ale jutro juz pelna kontrola!!!POZDRAWIAM!!! :P
Witam :) Przeczytałam całość, chwalić nie będę, bo musiałabym się powtórzyć ;) Tyle soczystych pochwał i smakowitych komentarzy, że utyć możesz ;) Pomyślę nad czymś dietetycznym :lol: Jestem również ZA restauracją czy też barem :)
A z wizualizacją zrzuconej wagi lepszy niż:jest widok kostek smalcu - za 1,5 kg (tylko się ich pozbądź) wkleję Ci taki smalczyk :) :lol:
- "zrzucanie dziecka" czy
- "zbicie dziecka" (ZGROZA :!: )